Daniel spryskał twarz wodą. Po trzech tygodniach ściany Centrum Medycznego zaczęły go otaczać, choć ich nie widział. Ten stan tylko wzmocnił to uczucie. Alisha nie pozwalała mu wychodzić bez jakiejś eskorty, nie zawsze był ktoś dostępny, kiedy chciał się włóczyć. Amy była przy niej tak często, jak tylko mogła, podczas swojej zmiany, ale miała innych pacjentów. Alisha i Michele odwiedzały nas codziennie, ale wciąż miały pracę do wykonania. Przez cały tydzień pracował z Amy, próbując opanować posługiwanie się drążkiem prowadzącym. Kiedy już upewnili się, że mu się to przyda, będzie mógł więcej chodzić samodzielnie. Oczywiście byłoby lepiej, gdyby odzyskał wzrok. Przynajmniej nie był przykuty do łóżka. Miał ograniczoną przestrzeń w swoim pokoju, w której mógł poruszać się solo. Udało mu się dotrzeć do korytarza i do stanowiska pielęgniarskiego. Za pierwszym razem udało mu się ominąć trzech lekarzy i pielęgniarkę pędzących gdzieś korytarzem. Amy i dwie inne pielęgniarki po prostu patrzyły, jak się porusza, jakby widziały każdą przeszkodę. Amy była przy nim sekundę po tym, jak dotknął blatu. Pierwszą rzeczą, o którą zapytała, było to, czy wszystko w porządku, a potem zapytała, czy widzi. Słyszał, jak jedna z pozostałych pielęgniarek nawołuje zarówno Alishę, jak i Michele. Pochylił się nad nią i powiedział jej tak i nie. Potem zachichotał, gdy poprosiła go o wyjaśnienia, wyraźnie zdezorientowany.
„Tak, nic mi nie jest i nie, nie widzę. Po prostu ciągle coś słyszę. Dźwięk nie jest zbyt głośny i słaby, ale brzmi, jakby ktoś wołał o pomoc”.
Amy spojrzała na pielęgniarkę przy monitorach, która pokręciła głową, słysząc jej niezadane pytanie. „Tutaj nikt nie ma kłopotów, Danielu. Myślę, że słyszysz różne rzeczy. Jeśli chciałeś uwagi, powinieneś po prostu zadzwonić jak zwykle. Drażniła się z nim i zaczęła odprowadzać go do jego pokoju. Nie pozwolił jej i odwrócił się na środku korytarza, zaskakując Amy, gdy zaczął iść szybciej. „Daniel, nie mam teraz na to czasu. Po lunchu możemy pójść na spacer. Proszę, wróć do swojego pokoju. Próbowała pociągnąć go za ramię, ale on ruszył dalej.
„To dochodzi stąd” – powiedział w końcu zatrzymując się w pokoju trzy drzwi od jego. „Kobieta, ona jest w jakimś niebezpieczeństwie”.
Amy spojrzała na tabliczkę na drzwiach. „Daniel, to jest pokój panny Lynx. To starsza kobieta, która ma problemy z sercem. Gdyby była w niebezpieczeństwie, biologiczne łóżko dałoby nam znać. A teraz proszę – Daniel popchnął ją w stronę dźwięku. – Sprawdź – powiedział surowo.
„Danielu, znowu sprawiasz kłopoty pielęgniarkom. Nie zmuszaj mnie, żebym znowu ograniczał cię do łóżka. Alisha zawołała śmiejąc się. Michele śmiała się razem z nią, ale przestała, gdy do nich dotarli.
„Upiera się, że coś jest nie tak z panną Lynx. Tara sprawdziła monitory, nic nie wskazywało na to, że ma kłopoty. Przed chwilą przywieźli ją z testu. Nawet to poszło dobrze.
Daniel warknął i uścisnął dłoń Amy, po czym ruszył w stronę drzwi. Alisha chwyciła jedno ramię, a Amy drugie. Michele stała przed nim i trzymała rękę na jego piersi. – Do cholery, Danielu, nie możesz wchodzić do pokoju kobiety, nawet jeśli ma dziewięćdziesiąt lat. Więc pomóż mi, lepiej z nami nie zadzieraj.
Michele wykorzystała swoje medyczne obejście, aby otworzyć drzwi. Alisha sapnęła i puściła jego ramię, wbiegając do środka z Michele. „Pani Lynx, jesteśmy tutaj, spróbujmy się uspokoić, wszystko będzie dobrze. Amy, przynieś tu pływak.
Daniel wrócił do swojego pokoju. Tego dnia odwiedziło mnie więcej lekarzy i zadało pytania. Zamówili nawet więcej testów. Później przyszły kobiety i opowiedziały mu, co się stało. Łóżko biologiczne uległo awarii. Komputer sterujący łóżkiem wykonywał serię diagnostyczną. Testowanie biołóżka wymagało umieszczenia na nim próbnego korpusu, który dostarczał odczyty do czujników. Odczyty wykorzystano w teście i zablokowano do wykorzystania w innych testach. Jednym z testów jest to, że łóżko podnosi się i przechyla, pomagając przenieść pacjenta z łóżka na pływający i odwrotnie. Ponieważ nikogo tam nie było i nie było pływaka, łóżko rzuciło pannę Lynx na podłogę. Zablokowane odczyty dostarczyły fałszywych informacji z powrotem do stacji pielęgniarskiej. Panna Lynx doznała wstrząśnienia mózgu, rany szarpanej na czole i złamania ręki. Alisha powiedziała, że dobrą stroną tego wszystkiego jest to, że jej syn w końcu odwiedził ją.
„Kiedy powiedzieliśmy mu, co się stało, był zszokowany, że ona żyje” – powiedziała Alisha, siedząc na łóżku i karmiąc go łyżką.
Michele siedziała po drugiej stronie, a Amy na krześle i milczała. „Kto prowadził śledztwo?” – zapytał pomiędzy kęsami.
„Ochrona stacji, dlaczego?” – odpowiedział Michele
Daniel podniósł rękę, powstrzymując Alishę od karmienia go dalej. Przeszukał łóżko i próbował znaleźć pilota. „Do cholery. Amy, jeśli już skończyłeś rozmyślać w kącie, mogłabyś zadzwonić pod pierwszy numer z kontaktów komunikacyjnych. Kiedy dotrze do kodu dostępu, będzie sześć, jeden, dziewięć, dwa.
„Jest już późno, Danielu, mam nadzieję, że nie wzywasz mnie do narzekania, że znowu tam jestem. Mówiłem ci, że tam będziesz, dopóki lekarze nie będą w stu procentach pewni, że nie da się już nic zrobić.
„Daniel czuł, jak wszystkie oczy zwracają się w jego stronę. „Tak, proszę pana, wiem o tym. Robię, co mogę, aby ich przekonać, że jestem tylko stratą ich czasu, ale oni są uparci.
„Idealnie, w takim razie wszyscy powinniście się dogadać. Skąd więc późny telefon?”
Daniel opowiedział mu całą historię i dodał swoje podejrzenia. „Nie potrafię powiedzieć, gdzie to się zaczęło ani dlaczego, ale na pewno nie był to wypadek”.
Marszałek Dowództwa kiwał głową, zgadzając się. – Rano wysyłam marszałka Garreta. Ma wiedzę z zakresu technologii medycznych i może przeprowadzać własne badania. Jest już na Obrzeżu. Powrót zajmie kilka godzin. W międzyczasie zamykam ochronę stacji. Do czasu wyjaśnienia tej sprawy przejmujemy ochronę Centrum Medycznego.” Przez chwilę się nad czymś zastanawiał: „Danielu, znoszę twoje zwolnienie i stawiam cię na ograniczoną czynną służbę. Jesteś odpowiedzialny, dopóki ona tam nie dotrze. Nie oznacza to, że możesz po prostu robić, co chcesz. Tam marszałkowie zgłoszą się do ciebie i będziesz mógł dowodzić ze swojego pokoju. Lekarze nadal mają władzę medyczną, aby cię postawić. Jesteś tylko ty i sześć innych osób. Po Twoim incydencie skupiliśmy się na kwestiach bezpieczeństwa i nie wysyłaliśmy więcej. Resztę dostanę tam pod koniec dnia.
Rozmowa zakończyła się i Daniel usiadł. – Musimy tylko uważać, żeby nie dotknąć tego łóżka.
„Zajmę się tym” – odpowiedziała Michele, a łóżko poruszyło się lekko, gdy wstała. – I tak mój tyłek zasypiał, siedząc tam.
To było tydzień temu. Dochodzenie doprowadziło do aresztowania syna, funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa i sanitariusza, który przywiózł pannę Lynx z powrotem i położył ją do łóżka. Okazało się, że syn był zadłużony. Pracował na trzy etaty i wszystko, co zarobił, zostało prawie wykorzystane na spłatę. Miał polisę wobec swojej matki. Opłaciło się, że mógł zachować spokój i mieć trochę zapasu. Każdemu z nich zaoferował po dziesięć tysięcy kredytów. Sanitariusz miał rozpocząć badania diagnostyczne, następnie śledczy uznali, że był to wypadek. Pomyślał, że mógłby uzyskać więcej punktów od centrum medycznego także w przypadku śmierci zawinionej.
Wziął głęboki oddech. Pokoje w ośrodku medycznym nie były duże, a on miał prywatny pokój. Biorąc pod uwagę jego stan, dali mu jednego z największych, jakie mieli. Westchnął i wyszedł z łazienki. Po kilku próbach udaje mu się ominąć wystawę kwiatów. Miał wąską ścieżkę wśród różnych prezentów zgromadzonych w pomieszczeniu. Jak powiedziała Alisha, wszyscy wiedzieli o tym, co zrobił, podobnie jak ich krewni. Szkoła stacyjna miała pudełka z rysunkami i notatkami małych dzieci. Wielu przesyłało życzenia zdrowia. Niektórzy przychodzili teraz codziennie, gdy wiedzieli, że nie śpi. Mieszkańcy Stacji Szóstej nie mieli zaufania do organów ścigania. Wszyscy głosowali za przyjęciem marszałków, ale nie wierzyli, że będą się różnić od tego, co mieli. Alisha i Michele powiedziały mu, że incydent rozprzestrzenił się błyskawicznie. Ludzie rozmawiali i zastanawiali się nad swoim stanowiskiem w tej sprawie. Być może miała rację, mówiąc, że niegrzecznie byłoby nie zaakceptować. Nie chciał nikogo urazić. Po prostu pokazali, jak bardzo są wdzięczni za to, że żyją, w jedyny możliwy sposób.
Wciąż jednak codziennie upierał się, że wypieki, które przysyła firma Sinful Delight, są jego zdaniem zbyt ekstrawaganckie. Było może tylko trochę mniej ekstrawagancko niż u sprzedawcy kawy, Steve'a Stara. Do każdego posiłku przynosił mu filiżankę kawy. Daniel dowiedział się za pośrednictwem Michele, że jest właścicielem stacji, z której Daniel skorzystał, gdy odkrył, że może za jej pomocą zadzwonić do urzędu marszałkowskiego. Kiedy po raz pierwszy przyniósł kubek, pomyślał, że może po prostu zastępuje ten, za który Daniel zapłacił i którego nigdy nie pił. Alisha powiedziała mu, że powiedział jej, że podwaja sprzedaż, gdy wszyscy przyszli zobaczyć, gdzie to się stało. Powiedziała, że wszystkie firmy w okolicy są bardziej zajęte i pobierają tysiące kredytów. W końcu wszyscy przestaną i będą zadowoleni. Amy przyszła na ratunek, gdy zasugerowała, że może istnieć sposób na ich przyjęcie, tak aby Daniel nie musiał się o nie ciągle potykać. Zostawiali je tam na kilka godzin, a następnie rozdawali za pośrednictwem Centrum Medycznego innym pacjentom. Przynajmniej więcej osób byłoby w stanie je docenić. Daniel był niezwykle zadowolony z tego pomysłu. Został tylko mały wazon z kwiatami i kosz owoców. Załoga, która je rozdawała, wkrótce otrzyma tę partię. Dla niego nie było to wystarczająco szybko.
Daniel wrócił do łóżka i zdecydował się położyć. Poczuł, jak zamykają mu się oczy. Zaczął wracać myślami do samego początku, osiemnaście lat wcześniej.
************************************************** ************************************************** ***********
Daniel zdjął okropny krawat, mimo że jego matka nalegała, aby go założył. Nienawidził ich. Zawsze mieli wrażenie, że go dusili. Poklepała go tylko po policzku i uśmiechnęła się. „To jedyny moment, w którym ukończysz szkołę średnią. Popraw humor swojej matce i noś to. Będziesz ładnie wyglądać” – powiedziała i zostawiła go, aby mógł się przygotować. Mógł tylko pokręcić głową. Wcale nie chciał iść. Nie był popularny i miał bardzo niewielu przyjaciół. „Wystarczająco, aby policzyć na palcach jednej ręki” – mówił każdemu, kto pytał, ile ma. Nie był nawet najmądrzejszy w klasie. Z trzystu pięćdziesięciu ukończył studia na dziewięćdziesiątym dziewiątym. Jedyne, co jego ojciec miał na to do powiedzenia, to: „Przynajmniej jesteś w pierwszej setce. Będziesz otrzymywać pełną pomoc systemową, jadąc na studia. Z ojcem zawsze chodziło o pieniądze. Daniel tylko przypomniał mu, że nikt nie płacił za studia. Studenci rzeczywiście płacili, jeśli zdecydowali się podjąć naukę na poziomie, do którego system uważał, że nie mają kwalifikacji. Jeśli im się to uda, system zwróci im pieniądze. W przypadku niepowodzenia system pokryje jedynie część kosztów kształcenia ich w bardziej odpowiedniej karierze. Chociaż zgodził się wyjechać, Daniel wolałby po prostu dostać pracę w banku ofert pracy i wziąć udział w potrzebnych do tego zajęciach. Żadne z jego rodziców nie chciało o tym słyszeć. Obaj nalegali, aby przystąpił do egzaminów, aby dowiedzieć się, jaki ma potencjał.
Daniel rozumiał, dlaczego oboje byli tak nieugięci. Oboje byli po sześćdziesiątce. Czasy były wtedy inne. Nie było zbyt wielu wysoko ocenionych stanowisk. Stacja piąta była wciąż w budowie i istniała potrzeba zatrudnienia większej liczby górników z asteroid i budowy stacji. Były to jedne z najlepiej płatnych stanowisk w okolicy, ale były też najbardziej niebezpieczne. Nawet dziadek Daniela był wcześniej górnikiem, a jego pradziadek. Ojciec Daniela zamierzał kontynuować rodzinną tradycję, ale podjął pracę na budowie po spotkaniu z matką, która pracowała w magazynie zaopatrzenia. Najwyraźniej bardzo mu dokuczało podjęcie pracy, aby poznać dziewczynę. Ostatecznie jednak wszyscy zgodzili się, że był to dobry wybór.
Daniel spojrzał w lustro i jęknął na widok garnituru, który miał na sobie. Jak wszyscy, wiedział, że wszyscy muszą pracować. Każdy przyczynił się do powstania systemu, a system przyczynił się do każdego. Wiedział też, że teraz jest więcej pracy. Wciąż byli górnicy i prace budowlane. Zawody stawały się coraz bardziej wyrafinowane wraz z postępem technologii i nauki. Opracowano nowe kombinezony górnicze, które umożliwiły górnikowi głębsze kopanie i zbieranie surowca. Kombinezon był chroniony przed promieniowaniem, dzięki czemu górnicy mogli wydobywać powierzchnie asteroid, a także zbierać materiały radioaktywne. Chemiczne spraye spowodowały nawet, że otaczająca skała została zjedzona. Sprzęt zużywał się mniej i zebrano więcej materiału. Nawet konstrukcja stała się bardziej wyrafinowana. Nie było już możliwości budowy kolejnych stacji. Nawet zniszczenie stacji piątej nie skłoniło do budowy kolejnej. Zawsze jednak gdzieś coś budowano. Wraz ze wzrostem populacji na stacjach zaczął rosnąć popyt na domy biosferyczne. Jego ojciec nadal pracował na stacjach, wykonując prace naprawcze. Musiał rzadziej korzystać z nowszych technologii i rzadziej musiał się przekwalifikowywać. Daniel nie widział trudności w korzystaniu z drukarki trójdzielnej. Używanie go było zabawne. Jednak myśl o dalszej nauce sprawiła, że żołądek mu się skręcił. W banku ofert pracy było mnóstwo ofert pracy, które mógł wykonywać po minimalnym przeszkoleniu. Mógłby nawet zostać konserwatorem, jego ojciec robił to przez lata, pomiędzy pracami na budowie. Twierdził, że stanowiska te mogą wymagać minimalnego przeszkolenia, ale zapewniają wystarczającą liczbę punktów, aby przeżyć. Ojciec tylko potrząsnął głową i powiedział, że nie będzie już tego słyszał. Pojawiła się szansa i jeśli z niej nie skorzysta, prawie nie ma szans, że zostanie zaproponowana ponownie. Czy ci się to podoba, czy nie, Daniel pójdzie i nauczy się wykonywać jedną z bardziej wyrafinowanych dostępnych zawodów. Jego matka dopilnowała nawet, aby złożył wszystkie wymagane dokumenty. Powiedziała, że będzie mu lepiej.
Daniel usiadł na swoim łóżku. Rozejrzał się. Nie miał wielu rzeczy. Przeniesienie wszystkiego do pokoju w akademiku nie zajęłoby dużo czasu. Mimo to miał nadzieję, że skończy ze szkołą. To nie tak, że nie był w tym dobry, po prostu nie przejmował się tym. Byłby szczęśliwy, gdyby po prostu wykonał prostą pracę i zrobił, co do niego należy. Nie widział sensu robienia nic więcej. Jednak nigdy nie spotkałby Cynthii, gdyby postępował po swojemu.
Pójście na studia nie było wielkim problemem. Większość nawet nie nazywała tego studiami, ale nazywała to szkoleniem zawodowym. Studia brzmiały lepiej. Jakkolwiek to nazywali, teraz wszyscy byli obecni. Kwestią było, jak długo i dokąd ludzie udali się. Niektórzy potrzebowali kilku zajęć, inni więcej. Dzięki testom kwalifikacyjnym każdy wiedział, w jakich obszarach pracy będzie się najlepiej sprawdzał. Studenci wybierali specjalność zawodową z listy.
Daniel siedział przy stole, a kiedy przeglądał listę, siedzieli razem z nim. Pomogli mu to przełamać, natychmiast odrzucając każdą opcję, która zajęła mniej niż trzy lata. Był pewien, że oczekują od niego, że zajmie jedno z nich w jak najkrótszym czasie. Nie spieszył się i przyjrzał się każdemu z listy. Każdego ranka jedno lub oboje rodziców pytało, czy już coś wybrał. Powiedział im, że nie, ale już zgłosił się do hodowli. Z opcji na liście ta najbardziej przykuła jego uwagę. Będzie uczęszczał na zajęcia przez co najmniej cztery lata. Opcje na więcej pojawiły się, gdy ukończył zajęcia podstawowe. Miał zajęcia na każdej stacji. Miał nauczyć się wszystkiego, od prawidłowego traktowania gleby, przez zapylanie krzyżowe, po badania i rozwój nowych, zdrowszych roślin i zwierząt. Zajęcia mogłyby nawet doprowadzić go do bezpośredniej współpracy z ekspertami z księżycowego centrum hodowli. Wszystko wydawało się interesujące.
Hodowla była wielką dziedziną, lecz Daniel nie zastanawiał się nad jej znaczeniem. Miał pewne wątpliwości, czy jest na tyle nastawiony, aby zrobić to sprawiedliwie. Już miał złożyć wniosek o zmianę, kiedy rodzice zawołali go do kuchni. Szkoła wysłała list do rodziców z informacją o wyborze uczniów. Nie, wyślą to tak szybko. Nie mogli przestać mu gratulować. Nie chodziło tylko o to, że dobrze się płaciło, ale pole było pełne możliwości. Mógł piastować dowolną liczbę stanowisk. Chodziło raczej o to, że na każdym stanowisku spoczywała wielka odpowiedzialność, coś, czego tak naprawdę nigdy wcześniej nie widział. Specjaliści od hodowli byli odpowiedzialni za produkcję żywności dla każdego mężczyzny, kobiety i dziecka na całym świecie. Byli tak szczęśliwi, że wszyscy poszli do restauracji na kolację, co było rzadkim wydarzeniem zarezerwowanym na specjalne okazje. Czy się to komuś podoba, czy nie, musiał wracać do szkoły przez kolejne cztery lata.
Coś jeszcze odróżniało uczelnię od innych systemów nauczania. W badaniu przeprowadzonym sto czterdzieści lat wcześniej próbowano znaleźć sposób na poprawę zdolności człowieka do uczenia się. Ludzkość była na skraju wyginięcia, Ziemia nie nadawała się już do zamieszkania i była poza zasięgiem. Zasoby były ograniczone. Potrzeba naprawdę stała się matką wynalazków. Wiedza była dostępna. Potrzebowali sposobu, aby zapewnić bardziej efektywne wykorzystanie wiedzy. Ludzie uczyli się inaczej. Problemem było to, jak się nauczyli. Ludzkość musiała rozszerzyć swoją wiedzę, aby przetrwać. Badanie wykazało, że kluczem jest uczenie się w grupie. Można było wziąć ludzi z różnymi wadami i mocnymi stronami, a także pewnymi podobieństwami, a oni uzupełnialiby się nawzajem i mieliby potencjał do lepszego przyswajania informacji. Po kilku próbach odkryli, że najlepiej sprawdzają się pary. Oczywiście wszystko zależało od poszczególnych osób i tego, ile wysiłku naprawdę włożyły w naukę. Na początku uczniowie po prostu spotykali się w sali gimnastycznej, rozmawiali i dobierali się w pary. Rzadko kiedy para składała się z czegokolwiek innego niż chłopiec i dziewczynka. Wskaźnik sukcesu wyniósł niecałe dwadzieścia procent. Pięćdziesiąt procent partnerów zakończyło się ślubem. Po kilku latach zmienili proces. Do dobierania par używano by egzaminów IQ oraz ocen osobowości, zamiast pozostawiać to hormonom. Nowa metoda nadal łączyła chłopców z dziewczętami, ale nastąpił także duży wzrost liczby chłopców z chłopcami i dziewcząt z dziewczętami. Zadziałało. W przypadku pierwszej klasy inteligencja indywidualna wzrosła o dziesięć procent.
Studenci mieli około czterech tygodni na przygotowanie się do college'u. Mogli robić, co chcieli i przygotowywać się do nadchodzącej sesji. Daniel zdecydował się podjąć lekką pracę polegającą na dostarczaniu zaopatrzenia przez sekcje stacji. Chciał pewnych punktów, których nie musiał zdobywać od rodziców ani w ramach finansowanego szkolenia. Jeśli chodzi o przygotowanie, to były podstawy. Na każdych zajęciach, na które uczęszczał, potrzebny był tablet zeszytem ćwiczeń. Wszystko, czego potrzebowali i całą pracę, którą wykonali na zajęciach, było przechowywane na tablecie. Profesorowie mogą wziąć tablet studenta i załadować go na serwer komputera kursu. Następnie mogli ocenić część lub całość pracy uczniów za naciśnięciem kilku przycisków. Większość z wyjściem do sklepu uniwersyteckiego czekała do ostatniej chwili. Było ich mnóstwo, ale nie zawsze były w najlepszym stanie. Dwa tygodnie po ukończeniu studiów mama zaskoczyła go pełnym zestawem tabletów na pierwszą sesję zajęć, wszystkie nowe, w pudełku. Praca w centrum zaopatrzenia miała kilka zalet. Była tam, kiedy przyniesiono dostawy do wysyłki. Daniel w pierwszej chwili pomyślał, że po prostu je wzięła. Ciągle opowiadał o tym, że może mieć kłopoty, biorąc je. Pozwoliła mu narzekać, a potem posłała mu matczyne spojrzenie, które mówiło, że jest głupi. Rozmawiała z kilkoma osobami i one jej powiedziały, że byłoby lepiej, gdyby miał nowsze tabletki. Były szybsze i miały więcej pamięci. Miały także najlepsze zabezpieczenia, nie można było ich zhakować. Powiedziała mu, że oszczędzali na ten dzień, a uniwersytecki technik rzeczywiście powiedział, że nowsze tablety ułatwiły im pracę. Nie musieli nawet mieć tam tabletu, aby to skonfigurować. Robili to przez całą linię komunikacyjną. Była zadowolona, że udało jej się to zrobić bez proszenia o pomoc.
Daniel nie powiedziałby tego na głos, ale bał się kupić jakiś zużyty, używany tablet. Zwykle były niestabilne, a programy działały przez połowę czasu. Zdarzyło mu się to nie raz w szkole średniej. Stracił całe projekty z powodu uszkodzonego sprzętu. Trudno było nauczyć się robić rzeczy na biurkowym komputerze, a potem przenieść się na tablety, żeby były przenośne. Przynajmniej mógł odzyskać to, co stracił, bez konieczności powtarzania wszystkiego. Minęło całe dwa dni, zanim zaczął czytać i robić notatki na różne tematy. Kilka razy nawet zasnął z nimi, co wywołało u niego reprymendę ze strony matki. Któregoś wieczoru zauważyła światło w jego pokoju. Sprawdziła, co u niego i stwierdziła, że śpi, a wszystko jest nadal włączone.
Czas mijał szybko i zanim ktokolwiek się zorientował, pozostał już tylko tydzień. Nadszedł dzień. Był to dzień, w którym uczniowie mogli składać sprawozdania i być oceniani. Testy miałyby potrwać do trzech godzin. Trasa różniła się w zależności od przewodnika i osób w grupie. Proces selekcji trwał kilka godzin i zwykle do lunchu powiadamiano każdego ucznia o wynikach. To, co się potem stało, zależało od uczniów. Nie pozostawało nic innego, jak tylko poczekać i zobaczyć, ile czasu minęło, zanim spotkał tego, który z nim utknął.
Daniel czekał w kolejce do promu, który miał go zabrać na stację pierwszą. Obserwował innych wokół siebie. Niektórzy nieśli torby, inni teczki. Inni, podobnie jak on, mieli puste ręce.
Stacja pierwsza była największą ze stacji. Miał nieco ponad dwie i pół mili długości i jedną milę szerokości w najszerszym miejscu. Musiał być duży, aby uwzględnić wszystkie możliwe wymagania, jakich ludzkość będzie potrzebować. Miał między innymi własny ośrodek hodowlany, drugi co do wielkości po tym na Księżycu. Mówiono, że jego budowa zniszczyła prawie każde większe miasto na Ziemi i zniszczyła połowę niegdyś zamieszkałych terenów.
Uniwersytet mieścił się w centrum stacji nr 1. Poziomy otaczające uniwersytet składały się z laboratoriów badawczo-rozwojowych oraz różnych przedsiębiorstw oferujących studentom pracę w ciągu roku. Niektórzy potrzebowali pracy w ramach programu nauczania, inni potrzebowali tylko punktów, aby pokryć koszty uczęszczania. Tylko ci, którzy zdecydowali się na opcje dla nich nieoptymalne, musieli płacić za siebie. Jeśli wykażą, że według własnego wyboru potrafią odnieść sukces, rząd zwróci im koszty.
Aby obniżyć koszty, ocenie poddano każdy kierunek studiów. Program nauczania został opracowany z wykorzystaniem wyłącznie niezbędnych prac kursowych. Jeśli nie miało to bezpośredniego zastosowania w terenie, uczniowie nie musieli z niego korzystać. Potrzebowali tylko wiedzy, aby zrobić to, co zamierzali zrobić. Aby jednak nie była to wyłącznie praca i zabawa, zachęcano wszystkich do wzięcia w semestrze przynajmniej jednych zajęć niezwiązanych z dziedziną. Mogliby wziąć więcej, gdyby nie kolidowało to z nauką. Było to coś, co pomogło przełamać rutynę i pomóc uczniom się zrelaksować. Te przedmioty do wyboru były jedynymi zajęciami, którymi uczniowie nie musieli dzielić się ze swoimi partnerami, co również stanowiło od nich przerwę. Studenci musieli dokonać wyboru przynajmniej podczas pierwszej sesji, zanim wyszli na cały dzień. Po obiedzie mogli zalogować się na swoje konto uniwersyteckie i dodać zajęcia. Można byłoby porozmawiać z profesorami i utworzyć punkty informacyjne, które przed wybraniem zajęć informowałyby ich o oferowanych zajęciach. Daniel już zdecydował się na zajęcia z gotowania. Pomyślał, że będzie to dobra opcja, ponieważ nie wiedział, jak gotować. Transport wahadłowy nie zawsze był dostępny, więc nie zamierzał codziennie wracać do domu na ugotowany posiłek. Postanowił poczekać z wyborem innych.
Godzinę po wycieczce uczniowie siedzieli w dużej sali. Dziekan uczelni omówił standardowe zasady postępowania obowiązujące na uczelni. Następnie przypomniano im, że na uniwersytet często przychodzą goście, którzy chcą rekrutować nowych i nowych pracowników, i że najlepiej nie podpisywać żadnych umów, dopóki rodzice i/lub przedstawiciele prawni ich nie przeczytają. Dali jasno do zrozumienia, że uniwersytet nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek wprowadzenie w błąd. Doradcy udzielaliby porad, gdyby zostali o to poproszeni, ale ostateczne decyzje podejmowali sami uczniowie. Studenci byliby zobowiązani do przestrzegania wszelkich podpisanych umów, w tym umów ze szkołą. Kontraktem szkolnym była umowa o ukończeniu wybranego kierunku studiów z oceną pozytywną. Niezaliczenie oznaczało wysłanie na przekwalifikowanie w mniej zaawansowanej specjalności, określonej przez komisję. Wszystko sprowadzało się do tego, że zrobiłeś to, co kazali, nie miałeś wyboru. Połowa kosztów szkolenia zostanie pokryta przez studentów i będzie potrącana z ich wynagrodzenia za jakąkolwiek pracę, jaką wykonywali, do czasu spłaty. Niektórzy uważali, że było to zbyt ekstremalne, ale pomogło zapobiec karierom studentów.
Wykład dobiegł końca, kiedy wszyscy otrzymali wiadomość zawierającą numer komunikatora i imię i nazwisko wybranego partnera. Mogli się spotkać i porozmawiać. Mieli tydzień na ustalenie, czy chcą spróbować innego partnera. Wszelkie prośby o zmianę musiały zostać zatwierdzone dzień przed zajęciami.
Kilka lokalnych restauracji zdecydowało się zapewnić uczniom wyżywienie. Nie tylko musieli promować swoją restaurację, ale także trochę odpisali, gdy przyszedł czas podatkowy. Daniel przejrzał wybór, a nawet rozmawiał z kilkoma szefami kuchni. Każdy dał mu talerz z różnymi rzeczami do spróbowania. Pobrali także jego numer komunikacyjny, aby wysłać mu kwestionariusz kontrolny. Usiadł przy stole w odległym rogu placu i żałował, że nie zabrał ze sobą tabletu. Musiałby tylko pamiętać, kto co zrobił. Był już przy drugim talerzu, kiedy otrzymał wiadomość.
„Przemyślałem to i chciałbym przełożyć nasze spotkanie na pierwsze zajęcia. Wiem, że to nie jest częste, ale obserwowałam innych i wydaje mi się, że zmieniają partnerów z głupich powodów. Wolałbym nie być jednym z nich. Nie chcę zaczynać od negatywów. Jestem pewien, że w ciągu najbliższych trzech lat będzie ich wystarczająco dużo, aby je pokonać. W końcu nie zawsze będziemy się zgadzać w wielu kwestiach. Mam nadzieję, że przynajmniej w tej kwestii się zgodzimy. Jeśli tego nie zrobisz, pozostawię to Tobie w zakresie zgłoszenia zmiany. Naprawdę mam nadzieję, że możesz. Cynthia.
Daniel poprosił o odpowiedź po dwukrotnym przeczytaniu. „Nie mam zastrzeżeń. Jeśli będziesz brał udział w badaniach i możemy obiecać, że uporamy się z wszelkimi trudnościami, nie powinno być żadnego problemu. Jeśli zmienisz zdanie przed przerwą, napisz do mnie wiadomość. Daniel” – powiedział na tyle głośno, aby system wiadomości odebrał i wpisał słowa. Przeczytał go przed wysłaniem.
Daniel westchnął i spojrzał na ostatni z talerzy, jaki miał. Pierwsze dwa miały kilka przyzwoitych rzeczy, ale ogólnie nie zrobił na nim wrażenia. Większość nadal leżała na talerzu, ledwo dotykana. Burczenie w brzuchu i zgoda, że spróbuje, zachęciły go do degustacji. Jego oczy rozszerzyły się przy pierwszym kęsie. Był smak i przyprawy wymieszane w cudowny, przepyszny moment. Daniel poszedł dalej i miał podobne reakcje z pozostałymi próbkami. Nie spieszył się i spróbował każdego z nich. Był już w połowie, kiedy nadeszła kolejna wiadomość.
„Nie spodziewam się zmiany zdania w tej sprawie. Mam złą tendencję do oceniania książki po okładce, jeśli wiesz, co mam na myśli. Na przykład właśnie jadłem jedzenie w jednej z restauracji Zimmer. Wszystko wyglądało świetnie, ale kiedy ugryzłem, okazało się, że nie jest jeszcze całkowicie ugotowane. Daniel zerknął na jedyny talerz, który odsunął na bok, i pokręcił głową, zgadzając się, że to miały być przykłady ich menu. Gdyby zrobili to źle dla swoich klientów, nie pozostaliby długo otwarci. „Nie spodziewam się, że będę dużo jeść, ale wiem, że tam nie pójdę. Wziąłem to tylko dlatego, że wyglądało dobrze. Teraz nadal jestem głodna, zostały mi co najmniej trzy godziny, a potem czekanie na transfer do domu”.
Daniel roześmiał się. „Wiesz, że to przykładowy bufet. Możesz kupić coś innego od innego dostawcy lub od tego samego, jeśli chcesz. Polecam Quantum. Wszystko było świeże i dobrze wykonane. Ptysie serowe są bardzo kremowe i doskonale wypieczone. Jeśli lubisz ryby, spróbuj taco z tilapią.
Sięgnął i wrzucił do ust ostatnie tacos. Następne były świnie w kocu. Kończył, gdy przyszła kolejna wiadomość.
"Poważnie? nigdzie tego nie doczytałem. Chyba nie próbujesz mnie oszukać, żebym poszła gdzieś, gdzie będziesz mogła mnie zobaczyć i złamać naszą umowę, prawda?
Daniel zebrał wszystko i udał się do firmy zajmującej się recyklingiem. Szedł w stronę budynku i do środka, czekając na odpowiedź. „Cóż, miałem zamiar wrócić i przekazać szefowi kuchni swoje komplementy, ale mogę z tego zrezygnować. Może zamiast tego mógłbyś im to powiedzieć za mnie. I tak, mówię poważnie. Nie reklamowali tego. Chcą uczciwych opinii na temat jedzenia, a nie bandy chciwych studentów, którzy biorą, bo mogą i marnują. Jeśli chodzi o złamanie naszej umowy, jest to kuszące, ale mam zamiar udać się do biblioteki i samorządu studenckiego w celu aktualizacji mojej legitymacji. Być może wrócę po tym, więc powinieneś mieć dużo czasu, zanim tam wrócę. A teraz idź coś zjeść. Nie chciałbym, żebyś umarł z głodu, zanim będziemy mieli szansę się spotkać. Podniósł rękę i rozpoczął krótkie nagrywanie swojego wejścia do korytarza, a następnie na górę po schodach. Załączył wideo jako dowód, że nie znajdował się w pobliżu dziedzińca i nie mógł jej zobaczyć, nawet gdyby próbował.
Dotarł do związku studenckiego, kiedy nadeszła jej wiadomość. "Dziękuję. Szef kuchni kazał ci powiedzieć, że możesz zapomnieć o kwestionariuszu, ma już twoje odpowiedzi. Powiedział, że powinnaś czasem wpaść na cały posiłek. Nie martw się. Powiedziałem mu już, że liczba punktów będzie ograniczona, ale jeśli będziemy mieli szansę, zrobimy to. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. Będę w kontakcie przez tydzień. Możemy się poznać w starym stylu. Na razie cześć, muszę nakarmić ten burczący brzuch.
Daniel uśmiechnął się i pokręcił głową. Ta dziewczyna była interesująca, a on nawet jej jeszcze nie spotkał. Zamierzała sprawić, że rok szkolny będzie ciekawy. To znaczy, jeśli nie nabrała masy w ostatniej chwili i nie poprosiła o nowego partnera. Gdyby to zrobiła, nie mógłby wiele zdziałać. Jedyne, co mógł zrobić, to czekać i zobaczyć, co się wydarzy.
Związek studentów nie trwał tak długo, jak myślał. Było tam tylko kilku innych uczniów i każdemu szybko udzielono pomocy. Jedyne, co musieli zrobić, to zaktualizować jego dowód osobisty i poinformować, że jest również zarejestrowanym studentem. Nie było tego dużo, ale potrzebował tego. Chodziło o jego dostęp do pokoju, stołówki i zniżek studenckich oferowanych w niektórych firmach. W przyszłości dałoby to dostęp do konkretnych miejsc na uniwersytecie, które byłyby dostosowane do tego, co studiował. Uśmiechnął się lekko, gdy pomagająca mu młoda kobieta wzięła go za rękę i trzymała pod skanerem komunikacyjnym. Była może kilka lat starsza od niego. Jej długie rude włosy są związane z tyłu i owinięte na szyi. Miała zielone oczy, które zdawały się błyszczeć. Była trochę niższa od niego i musiała podnosić wzrok, kiedy z nim rozmawiała. Przeglądała informacje na ekranie, który aktualizował jego identyfikator.
"Uprawa roli? Nigdy bym tak nie pomyślał. Domyśliłem się, że wybierasz się do jednego z odcinków budowy.
Daniel uśmiechnął się. „Myślałem o tym, ale mój ojciec nie chciał tej rywalizacji. Not to mention there are not as many pretty girls to hang out with.”
“Smooth talker. I better makes sure the girls all know about you. My name is Keri. Maybe I’ll see you in a class or two. I have to retake chemistry and biology.”
Daniel grinned as she rubbed a finger on his hand. “That would very pleasant. However, I think they have me in intro chemistry. Guess I have to work my way up to regular chemistry.”
“Well good luck. Feel free to stop by if you have any questions. I’m working here every afternoon before evening class. I only have a few hours left today so if you’re still around then maybe we could meet up. I’d be happy to give you the student tour.”
Daniel grinned and pulled his hand away making sure to let his fingers slide across her hand. “That sounds like a very nice end to a long day, I might take you up on that.” he smiled as he looked at his comm and saw she had added her contact info. “Have a good day.”
The Library stop was less eventful. Not counting the intern questioning why he was getting books already. Daniel just asked the question “does it matter?” I didn’t matter and there was no reason to refuse the request. Like anyone else, he could have just as easily got the same books from the database. Doing it this way the university had a record of his requests. It could be useful in the future. Having left any tablets he had at home, the books were sent to his home account and queued for download. He did go back out to the courtyard for something else to eat. He messaged Cynthia to ask her where she was and if she tried anything else. She was inside getting ready to talk to a professor about her the elective choice. She said she didn’t need anything else. The Chef from Quantum had loaded her plate. He did ask what she was thinking of taking but she refused to answer. When he got back out he was going to go to Quantum but the line was long. He did manage to find a few things on other stations to eat. One even had mini hamburgers.
The week went moderately quick. Cynthia would message Daniel daily, talking about everything from favorite colors to what classes they thought were going to be the hardest. They even started planning some of the projects listed. They talked about every class but the non-related one. It just never came up.
His mother had made a big lunch and packed up some of the leftovers as they saw him off to the shuttle. He didn’t have to go until the next day but his room was available and both is parents figured it was a good thing for him to go get settled in. They said it was good to go and meet some others that were in the same dorm floor. He was seated in one of the seats just behind the cockpit when the pilot came over to him.
“Nervous Daniel?”
“Only about your piloting” Daniel joked. He and Captain Sims knew each other for a few years. Some of the jobs Daniel had on the school breaks him running packages from station to station, mostly equipment being transferred. Some were sealed envelopes containing documents that they didn’t want transferred over the general comms.
On śmiał się. “Think you could do better you should sign up for the training.”
Daniel looked up at him and shook his head. “It is tempting but I am not sure my study partner would agree. It would be an extra class and we already have six. I might find some odd jobs too. Shuttling home once a week isn’t going to be cheap.”
Captain Sims nodded. “What did you say you were taking again? Horticulture?”
“Husbandry. It kind of includes horticulture. It combines care and cultivation for both animals and plants. But also it also covers resource management.”
Captain Sims nodded. “Well I might know something but have to check it out before I say anything. Tell you what, come up and sit with us. We can go over some of the basics and see if it’s something that sparks an interest.”
Daniel looked at him and shrugged. After gathering up all his stuff, he followed Captain Sims forward. It wasn’t the first time he was up in the cockpit area. He had been there a few times writing reports for school. The flight was fifty-five minutes, but it went by quickly. As always, he thanked Captain Sims and copilot Nicholas. He didn’t say anything but Daniel was always interested in piloting a shuttle. He did wonder why they were looking for new pilots. There weren’t many shuttles and the business that could afford their own had their own pilots.
It took a short time to get to his room once he got his bags and a trunk. As he walked and looked around, Cynthia sent him a message. She was worried that she might not make it to the first class on time. She was commuting back and forth since her parents didn’t want her rooming at the university. She had to take the earliest shuttle and that would make her at least an hour early. Daniel almost said that she could just come to his room and crash for the hour but thought better of it. He didn’t know the girl more than week, and what he knew was limited to messages. He didn’t want to send the wrong message. Instead, he suggested the library as it was open all the time for students to use to study. If she was tired, she could crash in a study room. She just laughed and said she hadn’t thought of that.
Daniel looked around what would be home for the next three years. It would be less if he managed to find the credits to get a place off site. He didn’t think that it would happen. Even the cheapest place would take five hundred credits. It seemed unfair to be charged for a place to live when there wasn’t a choice. Where else could they go? Since it was included in the fees for education, Daniel didn’t scoff much at the small place. It had a private bathroom at least. The bedroom was small enough to fit a bed and a workstation. There was a closet for his clothing. A small kitchen area was off to the side of a larger room with a fold out sofa, a small chair and the vid system. All in all, it was bigger than his bedroom at his parents.
It took a little over an hour to get everything set up and the bed made. He even got the vid station programmed before he decided to go to out. He wasn’t going to spend the rest of the day in his room. Instead, he spent it walking around the university, talking to other students that were doing the same thing. Not one was there for the same thing that he was. Most of them were taking basic classes, like what he originally wanted to do. Few of them were going out to work on some of the mining asteroids to build housing units. The mining corps wanted to have places for their management to stay during inspections. Some of the larger asteroids were getting barracks style housing for the workers. It would be good pay and the builders would remain on site to do repairs and expand. They all went to the cafeteria and ate dinner together.
Daniel settled in and watched a few old movies as he read over his class schedule. He had chemistry first thing. It was followed by the chemistry lab and then Intro to animal science. He had break of an hour then botany, agriculture concepts , intro to livestock care and last he had his intro to culinary arts. Each class, excluding the lab was a hour and a half long. The lab was two but once the lab work was completed, students could leave. He had the same classes every day. He looked up and rubbed his forehead. It was going to be a long day. He had his doubts that the fun class was going to make it any better.
He was getting tired and figured it was best to get a full night sleep. It was probably going to be the last one he would have for a while. He was settled in when he got a message from Cynthia.
“Well now your stuck with me like it or not. I can’t wait to meet you in person. See you in chemistry.”
“You’re stuck with me. After all, it was your idea not to meet beforehand. I do hope you won’t regret it. I have enjoyed our conversations this last week. It’s going to be a long four years if you do,” he replied the nervousness of starting class now amplified with meeting her. He almost hit the delete button instead of send.
“I’m sure things will be fine. Have a good night,” she sent back.
He sent her a return saying good night and tried to go to sleep. It almost felt as if he had just got to sleep when the alarm went off and he groaned. He hit the delay button and shut it off hoping the extra ten minutes would help. It just made it worse. Reluctantly he got out of bed and started getting ready. His shower was a great help but he quickly found his bottle of caffeine pills and downed two of them.
He had made plans and figured out the best routes to from one class to the next. He had even allotted a few minutes to use the restrooms. He made it to the class ten minutes early. He expected that Cynthia would be there, but the room was empty. Well not everyone was going to be early. Maybe she was getting breakfast or something, he told himself.
After looking around, he went to a seat near the back. The seats were paired together and spaced out. Partners worked together on most things but the individuals were tested on what they knew. So to accommodate the desks swung outward and turned in to face the other during test times. The rest they sat side by side, sharing notes, books, the joy of correct answers, embarrassment when they got it wrong. It didn’t matter which of them answered. They were a team they were supposed to work together and they reaped the rewards together and suffered the penalties.
He was reading the next chapter in the book when he heard someone clearing their throat. “I thought we agreed that we would sit closer to the front.”
Daniel looked up and blinked a few times. The young woman before him was beautiful. Her hair long and jet-black fell over her shoulders. She was tanned, and it looked natural. She wasn’t as tall as he was maybe a couple inches shorter. She was wearing a form fitting skirt and a matching shirt that showed just about every curve she had. She also wore glasses, not many did that anymore.
“We did, unfortunately the professor had other plans,” he managed to find his voice and waved at the screen in the front of the class. It had a diagram on it showing where the students were to be seated. “I already sent the professor a request for a closer seat, telling him our reason.”
“Thanks,” she said and stuck out her hand. “Daniel Miller, a pleasure to meet at last.
Daniel smiled and reached up as he stood. “Cynthia Prieto, the pleasure is mine.”
This time a cleared throat came from across the room. “Interesting,” the older man said as he stepped to the platform with the one desk. “I have been teaching since long before either of you were born and I have never witnessed any student partners that waited so long to meet.”
Daniel blushed and looked at his bag on the floor.
“We just thought it would be better that way Professor Kingston. Why jinx ourselves and look for new partners when one is already available and statistically a match,” Cynthia answered quickly. “We just figured it wouldn’t be the good start we all hope for.”
Professor Kingston looked at the computer on his desk and made some changes to the seating chart. “I received you request Mister Miller. However, be forewarned, I am not the only professor that assigns the seating even if it is temporary. You and Miss Prieto may want to contact your other professors and inform them of your requirements.” He glanced up at them. “And if I may, I hope the choice works out for you both.”
“It has so far, Sir,” they both replied at the same time.
Professor Kingston laughed and shook his head. “This may be an interesting session with you two. Since you both are early, you can get a jump on the reading. I expect the first two chapters by next class. There is a question section at the end and you need to answer each of them. You are also required to do a research project to be completed by the end of session. I have made a list of suggestions but I am open to any that you may wish to do. I am giving to the end of this week to have the choices in.”
Cynthia grinned ear to ear as she and Daniel moved down to the new signed seats. It didn’t take long for them to find the documents in the class folder. They were already discussing a few of the projects when more of the class filed in and groans could be heard from most as they read the screen.
Daniel smiled at Cynthia as she mocked a few of them. Daniel looked up and around. “Guess it’s a good thing we like our seats since the professor said he would make it permanent if anyone complained about it.” He spoke loud enough for anyone passing by to hear though he was looking directly at Cynthia. Posłała mu uśmiech. “Seems like a real hard case, “ she said playing along. “Hopefully no one has it in their head to cause any trouble, we are going to have enough as it is,” Daniel replied. Professor Kingston had come in by then. He apparently heard the last parts and shook his head smiling amused.
“Take your seats please. Today will be an easy day. We will get through the necessities and then you can talk about and meet your classmates. You will be working with your partners but you may have opportunity to work with others. I suggest you get to know each other.”
Cynthia was seated by then and typing a note to each of the professors they would have for the rest of the day asking for front seating. Daniel really didn’t like the front but he accepted it knowing she would do better seated there.
Half the class was done before they had the chance to walk around and talk. The conversations continued for the next class since everyone also had to take the lab course. The safety instructions and session review took longer but they still had an hour of class remaining. Professor Kingston looked at the clock on the wall and shrugged. He ended his talk by telling them that he would be selecting students to be assistants. Any that wanted to could speak to him and he would note it for his selection. Volunteering wouldn’t mean automatic selection, but it would factor in. He need people that wanted to do it.
The rest of the day went pretty much the same way. Every professor walked through the expectations of the class and made the daily assignments before letting them talk amongst themselves. There were familiar faces throughout the day in every class. Daniel and Cynthia were looking around the courtyard during their break for lunch when several waved them over.
After the livestock class Cynthia laughed saying she needed to go to wash up, as the class left her feeling a bit dirty. It was in the livestock habitat of the station after all. There was still twenty minute before the last class. Neither of them had mentioned what they were taking. Neither asked either. Daniel nodded and agreed that he probably should do the same thing. It didn’t seem appropriate to go to a class about food smelling like animal feces. She said she would call him later to talk about the assignments and hurried off. Daniel was about to go off to the restroom when he thought about the smell in his clothing. He couldn’t exactly wash it. He decided to make a detour to the university store. The woman there agreed he needed to do something about the smell and directed him to the product he needed. She said she was surprised he hadn’t already had some. He bought several cans of the deodorizing spray admitting that he hadn’t thought about it.
When he walked into the classroom Daniel had expected to see the same auditorium style set up as most of the other classes. Figuring the professor would teach in some kitchen at the center of the class and bring them up to show them different things. He was wide eyed when he saw the class was nowhere close to that. The room was huge like the others but that was where the similarities ended. Along the walls were twenty kitchens, fully equipped from the look. The center of the room had another kitchen, above it were screens facing all four walls. This kitchen was surrounded by dining room seating.
“You’re a little early,” a soft voice called out. “I like that. Maybe you can give me a hand.”
Daniel looked over at one of the tables and saw where the voice came from. “Sure,” he replied. "Jak mogę pomóc?" he walked over to her and set his bag down.
“Sadly some of the supplies were not handled properly and need to be removed from the pantries. Here is a list of what needs to be taken out.” She said her voice was somewhat upset.
“Sure not a problem. Wouldn’t want anyone getting sick.”
“Very true but seems such a waste.”
“Yeah I know. Guess we will need to make sure whoever stocks the supplies is reminded on how limited they are. Looks like just some small perishables. I should be able to get them all before the class starts to arrive.”
“If I help you will be sure of it,” a voice came from the entryway.
Daniel spun around and shook his head not believing his eyes. Cynthia came walking over with a big grin on her face. “I didn’t expect to see you here,” she added, as she got closer. “After the way you talked about that restaurants food last week I thought you were some food expert.
Daniel just took a deep breath and laughed. “Yeah at eating it, not making it.”
Even the professor laughed at that. “Well in this course you will get a chance to do both. Hopefully learning to make it will help the eating part.” She gestured them towards the kitchens. “By the way what are your names?”
The spun back and laughed as the told her then rushed off to complete the task.
They had finished in plenty of time. Professor Crèmes talked to them about the class and their studies. She found it interesting that they somehow managed to pick the same class even though never discussed it. “So will the two of you partner for this class as well?” she asked them, though she suspected she knew the answer. These two seemed to work well together. They both joked about tolerating the other for another class but broke into laughter unable to remain so serious.
“I think you two are going to be interesting to watch this session.” She told them as she stood up, more students were walking in. “Normally I let student pick the kitchen they would like to use. If the both of you don’t object, I would like you to use the one over there,” she pointed at the one directly to the right of the center kitchen.
“As long as it all works the right way makes no difference to me,” Daniel said as he looked.
“It’s perfect,” Cynthia replied. “I can see the screen perfectly.”
“You can set your stuff over there, but come back and have a seat here.” Professor Crème replied.
The class started the same way, talking about the requirements and the expectations. She did warn them that their final was to plan and make a three to five course meal to be presented to a panel of chefs, her and maybe a few others. They would be graded on several aspects but the key was to utilize their knowledge and the application of the knowledge. She did somewhat joke that the food needed to be edible to pass. She also warned that anyone watching their weight should consider some more exercise since this class always ended up adding a few pounds to most students. She also pointed out that she will be selecting students to help. She heard a bunch of groans and shook her head telling them that helping with the main pantry was part of the course and though some may be asked to help more than others, everyone would be helping out. Then came the meet and greets.
“There are a few of you here that are taking this as an elective class and that means you are here without your regular partner. If this is the case for you then you are to use this time to select your partner for this class. Choose carefully, you may not have the chance to change your mind.” She took a breath and let it all sink in. “Once you have picked your partner or if you already have your partner you may select a kitchen to which you will use for the rest of the session. Go in and look around get familiar with its layout and where everything is. There will be no cooking today. However, there is a basket of various items on the counters. You will need the contents to complete the assignment for the next class. There is enough for both partners. I will leave it to you how you work it out.”
As everyone got up and moved around, several went to kitchens, one pair went to the one the professor asked Daniel and Cynthia to take but walked away after the professor told them it was taken already.
“Now’s your chance to work with someone else,” Cynthia whispered as they walked around.
“Why tired of me already,” Daniel asked feigning a hurt look.
“Yes, I am tired of looking at you and I am so tired of the way you make every class feel comfortable,” she said sarcasm leaking into her words. “But, uhm, I would understand if…”
“Be careful thief. Stealing words may not be a crime but I’m sure it might get laugh from the security enforcers if I report it,” Daniel pushed against her as they walked side by side and grinned at her confused look. “I was thinking it was you that made things so comfortable. I honestly wasn’t looking forward to all this, but you made it a lot better than I thought it could be. So unless you’re having second thoughts as I told you before, now you’re stuck with me, like it or not.”
She laughed, “Great, “she added with a little fake despair tone, “ I was hoping that you would run off with someone and left me to someone more qualified in this place.” She waved her arms around gesturing to the kitchen they walked into.
“Nope, I’ll stick around just to be spiteful,” Daniel laughed and reached a hand out to introduce himself to the student in the kitchen.
The first day was done before they knew it. The basket in the kitchen contained various items they were to take home and taste, write out what they tasted, how it tasted and then classify it in a category of what they thought it would be used for or in. They were welcome to use the basket but it needed to be returned. Daniel broke it all down and moved half of the items to his bag. He figured the basket would be better for Cynthia to take her share home. She had a longer trip being she had to shuttle back. She would have to a short time to run out to catch the leaving shuttle. If she missed it, she would be stuck until the next one. Her parents would not be pleased.