Wyszła za młodo za mąż. Miała piętnaście lat, kiedy poślubiła trzydziestopięcioletniego mężczyznę, który nazywał się Rohan. Bała się go, a on był przez nią podniecony. Była niska, miała dobrze ułożone kształty. Jej piersi były dość duże jak na jej sylwetkę i często były widoczne na górze jej stanika. Miała na imię Anna. Anna początkowo nie bała się swojego przyszłego męża, ale wszystko zmieniło się w noc poślubną.
Stała w sukience, gdy patrzył na nią. Sprawdzam każdy cal jej ciała. Zadrżała, żaden dżentelmen nie spojrzałby na kobietę w taki sposób, w jaki na nią patrzył. Zrobił krok do przodu, wyciągnął rękę i pociągnął za sznurowanie jej gorsetowego gorsetu. Odpadła pierwsza warstwa tkaniny.
– Resztę zdejmij powoli – polecił jej.
Anna potulnie skinęła głową i rozwiązała resztę sznurowania. Zdjęła wierzchnią szatę i została w gorsecie nałożonym na cienką białą piżamę. Zaczęła z wahaniem rozpinać sznurówki na górze gorsetu, kiedy jej teraz mąż Rohan zniecierpliwił się. Warknął na nią i rozerwał gorset. Następnie zdarł cienką sukienkę, odsłaniając te niesamowite cycki.
Sapnęła lekko, gdy szybko ukląkł przed nią i wziął jeden z jej sutków w usta. Rohan był agresywny, ssał sutek, a następnie odsunął się i przesunął językiem, zanim wrócił do agresywnego ssania. Cała stymulacja sprawiała, że jej sutki stały się nieruchome i wrażliwe, więc kiedy zaczął gryźć i skubać jej sutek, krzyknęła z bólu. Rohan szybko uderzył ją mocno w tyłek i kontynuował. Podskoczyła, gdy jego ręka dotknęła jej tyłka, uderzył ją mocno. Samotna łza spłynęła po twarzy Anny, gdy przesunął się do następnej piersi i powtórzył ruch. Za każdym razem, gdy się ruszała lub wydawała dźwięk, on dawał jej mocne klapsy. Ssał jej sutki przez prawie pięć minut każdy. Kiedy skończył, były czerwone, spuchnięte i śliskie od jego śliny.
Wstał ze swojej klęczącej pozycji i uderzył ją w twarz: „Nie chcę słyszeć dziś wieczorem kolejnego zerwania”.
Bojąc się mówić, w milczeniu skinęła głową. Jego ręce znów powędrowały do jej piersi. Rohan mocno je ścisnął, po czym uszczypnął i poprawił jej sutki, po czym klepnął ją w piersi. Uderzenia nie były tak mocne jak te w twarz czy tyłek, ale ponieważ jej sutki były tak wrażliwe, jęknęła z bólu.
Znowu uderzył ją w twarz, tym razem po drugiej stronie. „Co ja ci powiedziałem, mała suko? Zamknij się”.
Jego ręce opuściły jej sutki i powędrowały do własnej koszuli. Zdjął go z łatwością, kiedy zobaczyła jego duży i wyprostowany członek. Anna nie sądziła, żeby ta rzecz mogła się w niej zmieścić, nie bez ogromnej agonii.
„Zdejmij mi spodnie”.
Pochyliła się i zaczęła rozwiązywać krawat, ale odepchnął ją do tyłu.
"Na kolana."
Skinęła głową i uklękła przed nim. Rozwiązała krawat, który je podtrzymywał, i ściągnęła je do jego kostek.
"Teraz zdejmij moje bryczesy zębami."
Pochyliła się do niego i, uważając, by nie uszczypnąć jego skóry, wzięła część jego bielizny do ust i również pociągnęła w dół. Kiedy ponownie spojrzała w górę, przed jej twarzą pojawił się boleśnie długi kutas.
„Teraz weź to do ust i ssij mnie, aż skończę”.
Spojrzała na Rohana w szoku, nigdy nie słyszała, żeby ktokolwiek poza dziwkami w burdelu wykonywał takie zabiegi.
Gdy się wahała, znów ją spoliczkował: „Zrób to albo sprawię, że będziesz krzyczeć z bólu”.
Zadrżała na tę groźbę, już ją skrzywdził, a ona nie chciała już więcej doświadczać gniewu Rohana. Ostrożnie otworzyła usta i wysunęła język, przesunęła nim po czubku jego penisa i trwało to przez kilka chwil, zanim Rohan był sfrustrowany jej brakiem wiedzy. Chwycił tył jej głowy i wbił jej twarz w swojego długiego twardego kutasa. Zakrztusiła się i próbowała odsunąć się od niego, ale jego ręce trzymały ją mocno na miejscu. Krztusiła się jego kutasem, miała wrażenie, że zaraz zemdleje, kiedy w końcu puścił ją na tyle, by wpuścić trochę powietrza do jej gardła. Nie trwało to jednak długo, ponieważ wkrótce ponownie przyciągnął jej głowę bliżej swoich jąder, a potem z powrotem, a potem z powrotem. W końcu był pełen pieprzenia jej w gardło. Wszystko, co mogła zrobić, to spróbować rozluźnić mięśnie i pomieścić duży, natrętny członek.
Anna zaczęła smakować coś słonego z tyłu gardła i to był moment, w którym Rohan wyjął penisa i umieścił go tuż przed jej twarzą. Wystrzelił długie, gorące, lepkie, białe nitki spermy na jej twarzy i piersiach. Była w szoku, po raz kolejny, słyszała, że dzieje się to w burdelach, ale szlachcic nigdy nie powinien pozwolić, aby kropla spermy zmarnowała się na jego młodą, płodną żonę.
Przez chwilę siedziała w szoku, zanim Rohan odezwał się szorstko.
"Wstań."
Zrobiła, jak jej kazano, i wstała. Sięgnął po jej piersi, wcierając się w nasienie, które było na nich. Jego kciuki musnęły jej wciąż wrażliwe sutki i musiała stłumić dreszcz dyskomfortu.
Złapał ją za ramię i poprowadził do dużej wanny w rogu pokoju.
„Wejdź do wanny”.
Zrobiła, jak prosił, i stanęła w wannie. Następnie wziął gąbkę i zwilżył ją wodą. Zaczął od jej włosów, zmoczył je. Następnie umył jej twarz, a kiedy skończył, pocałował ją szorstko w usta, a następnie uderzył ją dwukrotnie, raz w każdy policzek. Zaczęła cicho płakać, a on się uśmiechnął. Była chora na tego strasznego mężczyznę, wydawał się czerpać przyjemność z oglądania jej w bólu. Następnie wyszorował jej szyję i ramiona. Potem zaczął brutalnie całować i ssać jej szyję, zaczął ją nawet gryźć. Pozostawił po sobie duże siniaki i malinki. To było dla niej bolesne, ale wiedziała, że nie może wydać dźwięku, bo inaczej uderzy ją ponownie.
Rohan następnie szorował jej prawe ramię, kiedy dotarł do jej dłoni, wziął jeden z jej palców do ust i zaczął go ssać, po czym wyruszył na drugie ramię, gdzie powtórzył proces. Potem przysunął się do jej piersi, które nadal były niezwykle wrażliwe po wcześniejszych atakach. szorstko je szorował, ponownie powiększając jej sutki. Kilka razy uderzył ją w piersi, lubił patrzeć, jak kołyszą się w przód iw tył, lubił też patrzeć, jak jej grymasy i grymasy. Potem jeszcze trochę ssał oba sutki. Gryzienie i podgryzanie ich wydawało się wywoływać u Anny wielkie niezadowolenie, więc starał się robić to jak najwięcej. Znowu zaczęła płakać. Nie wiedziała, czy za każdym razem tak będzie, ale jeśli tak, była przerażona. Rohan następnie ugryzł się dość mocno w jej lewy sutek i krzyknęła z bólu.
Zatrzymał się i stanął przed nią na całą wysokość, patrząc surowo.
Spojrzała na niego z przerażeniem: „Przepraszam mój Panie, nie chciałam…”
"Obróć się." Powiedział.
Postąpiła zgodnie z jego poleceniami, po prostu szczęśliwa, że nie zostanie ponownie uderzona w twarz.
Rohan podszedł i chwycił pas, trzymał go w dłoni i raz na dokładkę wyrzucił w powietrze. Następnie uderzył ją nim w tyłek.
"Ach!!" Krzyknęła, nie spodziewając się ciosu.
Znowu to zrobił, a ona znowu krzyknęła.
Znowu i znowu, i znowu i znowu. Dopóki Anna nie szlochała klęcząc w wannie, jej tyłek był bardziej czerwony niż ogień.
– Jeśli kiedykolwiek wydasz taki dźwięk bez mojego pozwolenia, staniesz się znacznie gorszy – powiedział stanowczo Rohan.
— Tak, mój Panie — odpowiedziała Anna między szlochami.
"Teraz odwróć się i pozwól mi dokończyć czyszczenie."
Odwróciła się twarzą do niego, wciąż płacząc cicho. Kontynuował pracę nad jej sutkami, ssanie, gryzienie i lizanie. Dał każdemu z nich ostatniego klapsa, zanim ruszył w dół. Zostawił duże i bolesne siniaki na jej brzuchu. Następnie dotknął jej warg cipki. Lekko się cofnęła, za co szybko ją spoliczkował.
"Zastój."
Rozchylił jej usta i szturchnął jej łechtaczkę, co wywołało dziwne uczucie w kręgosłupie Anny. Zaczął toczyć go między palcami, co było przyjemne przez kilka chwil, zanim zaczął ściskać mocniej i mocniej, powodując Annie ogromny ból.
"Jesteś dziewicą, tak?" – zapytał Rohan.
— Tak, mój Panie. Jestem czysta — odpowiedziała Anna.
– Dobrze – powiedział złowieszczo.
Wziął gąbkę i wyczyścił jej cipkę i tyłek, co było bolesnym procesem, biorąc pod uwagę pobicie, które właśnie dostała.
Spojrzał na nią i skinął sobie głową.
„Wyjdź i osusz się”.
Zrobiła, jak jej kazano. Kiedy skończyła, złapał ją za ramię i ustawił przed swoim stołem. Chwycił jej mokre włosy od tyłu i zmusił do pochylenia się, przyciskając ciało do stołu. Anna poczuła, jak twardy kutas Rohana napiera na jej wciąż płonący tyłek.
Wyrównał swojego kutasa z wejściem do jej cipki i nie myśląc o litości, wbił w nią swojego kutasa.
Początkowo ból Anny był zbyt silny, by można było powiedzieć, ale gdy tylko szok minął, zaczęła krzyczeć i płakać. Rohan wyciągnął się z niej, złapał pas, który leżał na pobliskim krześle, i uderzył ją nim w plecy. Krzyknęła, gdy raz po raz uderzał ją paskiem, zostawiając na jej plecach duże czerwone krzyżyki. Następnie wrócił do ataku na jej teraz pozbawione kwiatów otwarcie. Wbił się do środka, a potem prawie do końca, tak by jego głowa wciąż była w niej, zanim brutalnie wepchnął się z powrotem do środka.
Płakała i czuła się, jakby miała hiperwentylację. Mocno wbijał jej cipkę, tak mocno, że z każdym pchnięciem ciężki mahoniowy stół uderzał w ścianę.
Wyciągnął się z niej, „Wstań”. Tak naprawdę nie dał jej wyboru, ponieważ wciąż trzymał jej włosy w swoim uścisku jak smycz.
Poprowadził swoją sukę do łóżka, gdzie kazał jej położyć się na plecach. Chwycił ją za kostki, podciągnął do góry i rozłożył jej nogi. Następnie umieścił ją na krawędzi łóżka, gdzie miał łatwy dostęp do jej cipki. Pod tym kątem mógł wejść głębiej w nią. Położył ręce na jej biodrach i dodał do swojej poprzedniej metody pchania, przyciągając jej biodra bliżej siebie. Pod tym kątem uderzał ją w szyjkę macicy przy każdym uderzeniu iz każdym pchnięciem Anna czuła, jak umiera. Była w absolutnej agonii, a on nie ustąpił.
Anna płakała tak mocno, że z powodu nierównego oddechu lekko prychnęła, co zostało nagrodzone uderzeniem paska na jej delikatne piersi, co wprawiło ją w kolejny cykl krzyków i płaczu. Rohan zaczynał działać na nerwy, więc znów ją spoliczkował i powiedział: „Zamknij się suko”.
Wyciągnął się z niej ponownie i kazał jej stanąć na rękach i kolanach. Chwycił garść jej włosów i walił ją od tyłu na pieska. Drugą ręką sięgnął pod nią i szorstko pomacał jej piersi. Za każdym razem, gdy wydawała dźwięk, którego nie aprobował, albo klepał ją w tyłek, albo klepał ją w piersi.
Rohan zaczął chrząkać i pchać jeszcze głębiej niż wcześniej, a wkrótce zniknął w jej wnętrzu. Została zalana jego gorącym płynem. Przyciągnął jej biodra jeszcze bliżej do swoich, aby wciągnąć w nią jak najwięcej spermy tak głęboko, jak to możliwe.
Po kilku chwilach Rohan wyciągnął swojego miękkiego kutasa z rozkosznie ciasnej cipki Anny.
– Umyj się szybko – rozkazał jej
Poszła do kąpieli i szybko wytarła się gąbką i oczyściła wyciekającą spermę z jej cipki. Tej nocy nie doświadczyła przyjemności, tylko ból. To było według projektu Rohana. Była tam dla jego przyjemności, nie dla własnej, więc nie miała żadnej. Tak to widział.
– A teraz chodź tutaj – powiedział i wskazał na stół.
Po raz kolejny złapał garść jej włosów i popchnął ją przez stół.
„Twoje zachowanie dzisiaj było okropne, to twoja kara”.
Wziął pasek i uderzył ją nim w tyłek pięć razy, a za każdym razem wydawała bolesny wycie, po którym następował szloch agonii. Następnie przyłożył jej dziesięć batów na plecy z takim samym skutkiem. Potem powiedział jej, żeby usiadła na krześle, co było niewygodne ze względu na to, ile razy tej nocy jej tyłek dostał lanie i chłostał.
Uderzył ją w twarz dwa razy z każdej strony, przywiązał pięć razy paskiem do jej sutków i piersi i uderzył ją kilka razy paskiem w pachwinie.
"Teraz wstań." Rozkazał.
Stała, ale nogi jej się trzęsły, nie było na jej ciele miejsca, które by nie bolało ostro od tego, co jej zrobił.
Wziął jej twarz szorstko w dłonie i agresywnie ją pocałował. Odsunął się, uderzył ją jeszcze raz i powiedział: „Teraz będziesz spać i powitać mnie rano porządnym ssaniem kutasa, rozumiesz?”
- T-tak, mój-mój Panie – powiedziała Anna, szlochając.
Rohan uderzył ją ostatni raz, po czym sam podszedł do łóżka i położył się spać.
Anna spała po drugiej stronie, odwrócona plecami, nie mogąc się doczekać jutra.