*****
Fragment pierwszego pamiętnika:
„W związku z groźbą pozwu o molestowanie seksualne, druga taka groźba skierowana przeciwko mnie przez dwóch oddzielnych Osobistych Asystentów, pozwy w dziale HR, w świetle moich umiejętności i wyników, postanowiły dać mi ostatnią szansę, zanim zostaną zmuszeni do podjęcia dodatkowych działania dyscyplinarne. Starając się zmniejszyć prawdopodobieństwo powtórzenia się scenariusza, postanowili przydzielić mi PA, który, jak zakładali, nie będzie w moim guście. Nie wzięli jednak pod uwagę tego, jak bardzo bym w jego gustach”.
*****
Ayesha z irytacją zabębniła palcami w róg biurka, gdy przedstawicielka HR opuściła jej biuro, jak zebra uciekająca przed lwem, którego właśnie grzecznie poprosiła, by przestała jeść jego stado, pozostawiając ją z burzą wiszącą nad jej głową. Susan, jej ostatni asystentka, była perfekcyjnym, ciasnym ciałkiem, doskonale prezentująca się, potulna i nieśmiała. Dokładnie taki, jakiego pożądała Ayesha.
Jedna fatalna impreza biurowa i kilka zbyt wielu strzałów zwycięstwa i, jak to miało miejsce w przypadku jej poprzedniego, poprzedniego asystenta, Ayesha zaczęła „trochę flirtować”. Przynajmniej takie było jej sformułowanie, brzmiało lepiej w trybunale w porównaniu do sformułowania, które przedstawiła Susan: „przygwożdżone, przyszpilone i zmuszone do głębokiego pocałunku”. Ayesha myślała, że Susan była w to do pewnego momentu. W tym momencie Ayesha obudziła się następnego ranka z migreną, obolałym workiem do orzechów od szybkiego kolana i trzema nieodebranymi telefonami od HR.
Jednak Ayesha miała szczęście, była tak cholernie dobra w swojej pracy, że nie było ich stać na pozbycie się jej. Ostatecznie faktem było, że ugody pozasądowe, które dwoje powodów kosztowały jej firmę, wyniosły mniej niż gdyby ją stracili i zostali zmuszeni do ponownego rekrutacji na jej stanowisko. Mimo to powiedzieli jej, że trzeci taki proces sądowy i tak i tak będą zmuszeni ją odrzucić, żeby nie zaczęły się wyciekać wiadomości o jej wybrykach. Chociaż nie była pewna, czy naprawdę utrzymają swoją politykę trzech strajków w tym zakresie, nie miała ochoty na swoje szanse, gdyby ich popchnęła.
I tak siedziała, rozmyślając i czekając na przybycie swojej nowej osobistej asystentki. Plaga jej życia, zarówno zawodowego, jak i osobistego. Mężczyzna.
Alex stał w jednej z łazienek w biurze, przyglądając się sobie w lustrze, biorąc kilka głębokich oddechów, gdy się uspokajał. Znał Ayeshę lub panią Jones, jak musiałby ją nazywać. Jej eskapady i ciągłe zaangażowanie w HR stały się w pewnym sensie biurową legendą, choć osobiście wzbudzało to w nim tylko zazdrość, ponieważ jako asystent przemieszczał się po biurze do jednego z innych dyrektorów, których zawsze starał się ukraść. spoglądał na nią, kiedy tylko mógł.
Chociaż musiał przyznać przed samym sobą, nie mogło być między nimi większego kontrastu.
Miał skromne pięć stóp i osiem cali wzrostu, w porównaniu do jej wysokich sześciu i dwóch. Miał smukłe, choć nie umięśnione ciało. Była nieco cięższa, krągła kobieta o miękkości, która go uwodziła, jej piersi, biodra i pośladki były znacznie większe niż u praktycznie każdej z przeważnie chudych kobiet w organizacji i na pewno, przynajmniej dla niego, najatrakcyjniejszy. Tam, gdzie jego skóra była jasna, jej ciemna, gdzie jego włosy były jasne, jej czarne. Tam, gdzie był nieśmiały i introspektywny, ona była otwarta i otwarta.
Niemniej jednak, pomimo wszystkich dzielących ich różnic, nawet nie znając jego imienia, założyła miejsce zamieszkania w jego sercu, co sprawiło, że poczuł się skłócony ze sobą. Wiedział, że interesowała się kobietami i wiedział, że to coś, czym nigdy nie będzie. Pomimo wszelkich stłumionych pragnień, które mógł krążyć w jego umyśle.
Wszystko to oznaczało, że dzisiejszy dzień był dla Alexa nie tylko początkiem nowej pracy i nowym dniem pracy, ale także szansą. Chociaż może nie było szans na romans z nią, przynajmniej godzinami byłby przy niej każdego dnia, pomagając jej w pracy, mógł z nią porozmawiać, poznać ją, a może pozwolić jej poznać siebie. Jeśli miał szczęście i dobrze rozegrał swoje karty, może obaj mogliby zostać przyjaciółmi. Wiedział, że przynajmniej będzie go cenić jako asystenta. Pod żadnym pozorem nie był dumną osobą, ale wiedział, że jest dobry w tym, co robi.
Przeczesał dłonią swoje krótkie blond włosy, upewniając się, że są tak mądre, jak to tylko możliwe, po czym zastosował swój najcieplejszy profesjonalny uśmiech, próbując promieniować pewnością siebie, gdy poprawiał garnitur, wychodził z łazienki i zmierzał do legendarnego biura pani Jones.
Ayesha podniosła wzrok znad laptopa, gdy młody mężczyzna zapukał do drzwi jej biura, po czym pchnął je, uśmiechając się do niej ciepło, gdy podszedł do jej biurka profesjonalnym krokiem, mierząc każdy krok i ruch.
– Pani Jones? Jestem Alex, zostałem przydzielony jako twój nowy PA. Mam nadzieję, że udowodnię, że jestem dla ciebie cenny. - powiedział ciepło i przyjaźnie, stojąc z rękami założonymi za sobą, prawie jak na baczność, gdy stawił się przed nią do sprawdzenia.
Spojrzała na niego krytycznym okiem, choć nie mogła zaprzeczyć, że młody mężczyzna miał w sobie pewną kobiecość, ale było jej zdecydowanie za mało, by zwrócić jej pełną uwagę.
Westchnęła cicho, już tęskniąc za filigranowymi dziewczynami, które odepchnęła, i skinęła głową, przybierając lekki, zmęczony uśmiech. – Tak, tak, dobrze cię poznać, Alex. powiedziała, starając się ukryć rozczarowanie w głosie, przybierając profesjonalny ton. „Jestem pewna, że się dogadamy… Świetnie”. skinęła lekko głową, choć jej głos wciąż był wyraźnie niepewny.
Z trybunałem, spotkaniami z HR, a teraz z nową asystentką, która nie zapewniła jej takiej słodyczy dla oczu, że była pewna, że to połowa sukcesu, aby mieć asystentkę, oczywiście ze względów moralnych czuła się bardziej niż trochę wyczerpana.
Alex wpatrywał się w jej widok szybkim spojrzeniem, po czym uśmiechnął się, odchodząc od jej biurka: „Po prostu usiądę na biurku tuż za twoimi drzwiami, pani Jones, jeśli czegoś potrzebujesz, wystarczy tylko zapytać. ”
Skinęła żałośnie głową i wymamrotała pół serca podziękowania, zanim zobaczyła, jak wycofuje się do drzwi. Przypuszczała, że jego tyłek był w porządku. Ale nie ma o czym pisać do domu.
Kiedy zamknął drzwi, zostawiając ją samą w swoim biurze, odchyliła się na siedzeniu i wyjęła jego akta osobowe, akta i CV, poczuła, że jeśli będzie musiała z nim pracować, powinna przynajmniej zobaczyć, o co mu chodzi. Z powodu nieszczęścia swojej płci nie byłby jej pierwszym wyborem, w rzeczywistości nie był nawet jej dziesiątym, Ayesha wybrałaby zupełnie niekompetentną kobietę jako PA zamiast mężczyzny, ale te czasy już minęły teraz musiała osądzić go na podstawie innych zasad. Na szczęście jego akta wydawały się zawierać świetne rekomendacje.
Przeczytała notatki na jego temat, próbując ocenić, do jakiego poziomu pracy mogłaby go zacząć, aby wyciągnąć go z włosów i pozwolić mu zaaklimatyzować się w nowej roli.
Wydawało się, że fragmenty jego akt przypominają korporacyjną konferencję modną. Zmotywowany, pełen pasji, zmotywowany, proaktywny.
Nie mogła się powstrzymać od uśmiechu na ten ostatni. Aktywny PA? Co to w ogóle oznaczało? To nie było tak, że PA mógł wykonywać pracę Ayeshy, zanim mu ją dała.
Kiedy potrząsnęła głową, czytając listę i zaczynając wierzyć, że cała kariera tego mężczyzny została zbudowana na Buzzword Bingo, zapukał do jej drzwi, otwierając je.
Zamrugała i spojrzała znad laptopa, marszcząc brwi, zaskoczona, że tak szybko go zobaczyła, nie prosząc go o powrót. zwijając się z niego.
Podszedł do Ayeshy, uśmiechając się uprzejmie i kładąc go obok niej, nie mówiąc ani słowa przed odwróceniem się do wyjścia.
Gdy dotarł do drzwi, odezwała się podejrzliwym głosem: „Kawa, mleko, dwa cukry?..”
Spojrzał przez ramię, lekko przechylając głowę, jedną ręką przytrzymując drzwi. „Tak, pani Jones?”
Zawahała się, zerkając kolejno na kubek, a potem na niego. „..Skąd wiedziałeś, jak to wzięłam? Skąd wiedziałeś, że chcę jeden?
Uśmiechnął się wtedy promiennym, zaraźliwym uśmiechem, który omal nie posłała w jego stronę. „Och.. Szczęśliwe zgadnięcie?” wzruszył ramionami, „Jeśli będziesz mnie do czegoś potrzebował…” skinął głową, pozostawiając resztę niewypowiedzianą i zamknął za sobą drzwi, zostawiając ją ponownie z jego aktami i jej kawą.
Ayesha wzięła w dłonie parujący kubek i poczuła, jak ciepło przenika jej do palców, a jej pełne usta ułożyły się w uśmiech, gdy pozwoliła, by zapach kawy wypełnił jej umysł. „Mm… Proaktywny osobisty asystent… To może być interesujące…”
*****
Drugi fragment z pamiętnika:
„Umiejętności, poświęcenie i oddanie Alexa wywarły na mnie ogromne wrażenie podczas pierwszych kilku tygodni pracy ze mną. Nie zajęło mi dużo czasu, zanim zdałem sobie sprawę z jego oczywistego pociągu do mnie, który był szczerze uroczy sam w sobie, choćby ze względu na to, jak bardzo starał się to ukryć, ale sposób, w jaki się manifestował, z pewnością przykuł moją uwagę. Przez wszystkie lata pracy nigdy nie miałem PA tak chętnego do robienia dodatkowych kroków, tak gotowego mi pomóc i tak szybkiego, by dostarczyć mi tego, czego potrzebowałem, zanim zdążyłem o to poprosić. O ile zawodowo nasze partnerstwo miało oczywisty wpływ na wydajność i jakość mojej pracy, to osobiście musiałem przyznać mu rosnący sentyment do niego. Chociaż nadal nie odpowiadało to moim gustom pod względem seksualnym, nie mogłam sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz ktoś był tak szczęśliwy tylko na mój widok i tak bardzo chciał się zadowolić. To było po prostu moje szczęście, że Alex miał luźną nić w swoim życiu, która doprowadziłaby do tego, czego chciałem, i po prostu nie mogłem się powstrzymać, ale nie ciągnąłem tego.
*****
"Nie. Nie nie nie nie, kurwa! Nie!" Ayesha zakląła z rosnącą desperacją, gdy wpatrywała się w obracający się mały okrąg pośrodku jej wyszarzonego ekranu. Wciąż widziała napisane na nim słowa, jedną czterdziestostronną stronę na jej pozornie zamrożonym laptopie.
Zacisnęła zęby i rozejrzała się bezradnie, jej laptop zrobił to już raz lub dwa razy, zawsze powodując utratę tego, w czym była. Wcześniej nie myślała o tym zbyt wiele, kosztowało ją to kilka małych wersji roboczych e-maili, ale była to po prostu większa niedogodność niż jakakolwiek poważna, a jej dział IT zapewniał ją, że rozwiązali jedną z nich.
A jednak siedziała tutaj, na skraju utraty wystarczającej ilości pracy na jutro, z powodu pustki, jaką była awaria komputera. Tak, była winna pracy w domu i tak, była winna pracy poza godzinami pracy, ale musiała wyprzedzać grę iw pośpiechu zaniedbywała częste zapisy.
„Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa…” Powtórzyła, wpatrując się poważnie w laptopa, nie mogąc usiedzieć spokojnie, gdy panika zaczęła się ogarniać.
Wyciągnęła telefon i zerknęła na godzinę, jedenasta. Ostatni technik wyszedłby z biura kilka godzin temu, leżała martwa w wodzie i wiedziała o tym, a jej pierś ogarniało tonące uczucie.
Ayesha zagryzła wargę i otworzyła listę kontaktów, zdesperowana i bez zastanowienia, potrzebująca tylko ratunku, tam, wyraźnie widoczny u góry, był Alex.
W ciągu ostatnich kilku tygodni dowiódł, że jest zaradny i pomocny w każdej sytuacji, którą mu rzuciła, jeśli ktokolwiek mógł jej pomóc, była naprawdę pewna, że to będzie on.
Alex wydał niski jęk, gdy jego telefon zabrzęczał obok niego na nocnym stoliku. Mrugając ze znużeniem, podniósł słuchawkę i przesunął palcem w prawo, by odebrać, gdy leniwie wbił telefon w bok twarzy.
„Mm… Alex tak cześć.”
„Alexie?! To Ayesha!”
Jej głos i ton, który trzymała, szybko go wyrwały ze snu, panika w jej głosie była ledwo kontrolowana. „A-Ayesha? Co jest nie tak?"
„To mój laptop, jest uszkodzony i nie zapisałem tego dokumentu, nad którym pracowałem przez cały dzień, czy mogę go odzyskać?”
Alex usiadł trochę na swoim łóżku, pocierając głowę, próbując uporządkować myśli. „Ja uhh.. to znaczy.. Tak? Pewnie, ale tak naprawdę nie mogłem ci tego omówić… Jeśli um… Dajesz mi godzinę, żebym mógł cię spotkać w biurze?…”
„Za długo, mam twój adres, będę tam za dwadzieścia minut”.
Alex otworzył usta, żeby odpowiedzieć, ale telefon cicho kliknął, odłożyła słuchawkę.
Zamrugał i poruszył telefonem, wpatrując się w ekran, zauważając godzinę, był w łóżku tylko przez godzinę, zanim zadzwoniła, ale mimo to przyjeżdżała tutaj? Ale już?
Zrzucił nogi z łóżka i potarł swoje jasnobrązowe włosy, wstając ze znużeniem i wkładając szorty, kiedy rozglądał się po swoim pokoju, musiałby trochę posprzątać, zanim przyjedzie. Pomimo czystości w jego mieszkaniu, leżały tam przedmioty o bardziej osobistym charakterze, których nie mógł jej zobaczyć.
Ayesha zrobiła lepszy czas, niż się spodziewała, rzucając swoim samochodem ulicami w kierunku Alexa i jego mieszkania, oparła swoje oszacowanie, ile czasu zajmie jej dotarcie tam na zwykły czas podróży, i nie przyjęła do zdać sobie sprawę z własnego niepokoju lub braku ruchu na nocnych ulicach.
Czuła się jak kierowca karetki, odnosząc się do praw ruchu drogowego jako więcej wskazówek z żywotnym, miejmy nadzieję, nie śmiertelnym pacjentem na siedzeniu obok niej, z małym kółkiem wirującym złowrogo, gdy przygryzała pełną ciemną wargę.
To dzięki jej szybkości Alex zdążył tylko pobieżnie przeczesać swoje mieszkanie, zanim usłyszał niezbyt uprzejme pukanie do drzwi, unosząc brwi na zegar na ścianie, gdy zauważył, jak szybko się tu dostała. Podszedł do drzwi i przez chwilę sprawdził wizjer, potwierdzając, że to Ayesha, zanim otworzył drzwi.
„Ayesha, to było szybkie, ja…” Zamrugał, kiedy włożyła mu w ręce laptopa, nad nim stała wyższa kobieta, oboje dzielili chwilę, kiedy oceniali się nawzajem.
Stała wysoka i ciemna w świetle jego mieszkania, jej zwykle nieskazitelny biurowy garnitur był zaniedbany, jej długie czarne włosy były bardziej niż trochę rozczochrane i pozbawione zwykłego kucyka.
On również wyglądał daleko od zwykłego zakresu profesjonalnej schludności, którą starał się utrzymać w jej obecności, z włosami zmierzwionymi na poduszce, oczami ciężkimi od snu i w pośpiechu, by sprzątnąć rzeczy, mając na sobie zwykłe szare bokserki. , ukazując jego smukłe ciało i ciepłą białą skórę.
Nawet w stanie braku snu Alex dobrze poznał Ayeshę. „..Na szafce jest butelka whisky, nad nią szklanki. Zostaw to u mnie. skinął głową, próbując uśmiechnąć się uspokajająco i został nagrodzony uśmiechem ulgi w postaci uśmiechu Ayeshy, wyczerpanego, ale wdzięcznego.
Patrzył, jak wycofuje się do jego kuchni, jego oczy na chwilę przykleiły się do szerokich bioder Ayeshy, kołysząc ku niemu jej gruby tyłek, gdy szła, a dłoń przeczesała jej włosy, gdy westchnęła. h
Spojrzał w dół na laptop w swoich rękach, przygryzając wargę, gdy obserwował małe kółko. Przesunął się, by usiąść na swojej sofie, podwijając wygodnie nogi pod siebie, wciąż tylko w szarych bokserkach, ale niezbyt się tym przejmował, wiedział, że nie będzie.
Ayesha weszła do kuchni i oparła się o blat, wpatrując się w butelkę whisky, próbując zebrać myśli i uspokoić niepokoje. Jej laptop był w zdolnych rękach Alexa, jeszcze jej nie zawiódł, a ona w niego wierzyła.
Wzięła szklankę i nalała sobie sporą miarkę, połykając ją z powrotem przed nalaniem kolejnej.
W rzeczywistości, gdyby nie mógł odzyskać pliku, była pewna, że nie dałoby się go odzyskać. Nie jego wina, ani jej wina, z wyjątkiem zapomnienia o zapisaniu akt. Trzeba by to po prostu przypisać bardzo niefortunnemu wypadkowi, za który bez wątpienia będzie płacić przez kilka następnych tygodni w pracy. Ale czasem taka była praca. I nawet w najgorszym przypadku miałaby obok siebie Alexa, pomagając jej wydostać się z dziury, w której się zakopała.
Ponieważ ta myśl pomogła jej się zrelaksować, skorzystała z okazji, biorąc tym razem delikatniejszy łyk whisky, właściwie zwracając uwagę na jej smaki i przyprawy, zamiast po prostu wyrzucać je z powrotem, by obserwować dom Alexa teraz, gdy jej uwaga została uwolniona od paniki związanej z jej zdobyciem. laptopa do niego, odnajdując w sobie wrodzoną ciekawość jego i tego, jak żył poza pracą.
Była szczerze oszołomiona. Spodziewała się kawalera, biorąc pod uwagę jego młody wiek i stan wolny. Ale ku jej zaskoczeniu kuchnia jej osobistej asystentki była całkiem nieskazitelna. Podejrzewałaby, w innych okolicznościach, że gdyby wiedział wcześniej o jej przybyciu, że dokładnie posprzątałby całe mieszkanie dla jej korzyści, ale przybyła bez ostrzeżenia. Naczynia były czyste, powierzchnie bez skazy, wszystko pięknie udekorowane piękną gamą pastelowych kolorów, które wzajemnie się uzupełniały.
Połykając kolejny łyk whisky, podeszła do wysokiej lodówki, jej ciekawość wciąż ją napędzała, gdy otworzyła ją i zajrzała do środka.
Był w pełni zaopatrzony, i to nie tylko z posiłkami z mikrofalówki i przekąskami, takimi jak jej własne, nie, z prawdziwych produktów. Mięsa, nabiału, owoców i warzyw.
Sądząc po kilku pudłach z resztkami, które wypatrzyła, wydawał się bardziej niż zdolny do gotowania z mieszanką składników. Uniosła brwi, zaglądając do jednego z pudełek, ukazując wybór ciastek. Wyglądało na to, że on też upiekł, nie mniej.
Obraz Alexa, który miała w głowie, skromnego, miłego, dobrze zaprezentowanego młodego mężczyzny w pracy, który, jak zakładała, żył z posiłków na wynos i spędzał wieczory na czajeniu się na Netflix i przeglądaniu sieci, po cichu przekształcał się w jej umyśle w coś zupełnie innego.
Zaciskając usta, zamknęła lodówkę i napełniła szklankę, po czym wróciła do jego salonu iz kolejnym głębokim westchnieniem usiadła na jednym z krzeseł, jego rama lekko skrzypiła, przypominając jej, ku jej rozczarowaniu, że jej dieta była nie idzie tak dobrze, jak się spodziewała, ale nigdy nie poszło.
Nie odwrócił wzroku od jej laptopa, gdy weszła, jego brwi zmarszczyły się lekko, gdy pracował przy maszynie, dając jej możliwość odprężenia się na krześle, delektowania się jego whisky i ponownego spojrzenia na niego w tym nowym świetle.
Często lekceważyła jego wygląd, był czysty, dobrze prezentowany i profesjonalny w pracy, jak mogłaby oczekiwać od PA, ale widząc go takim, jakim był teraz, mogła zobaczyć, że jego korzenie sięgają znacznie głębiej.
Na przykład jego paznokcie były zawsze czyste, obcięte i zadbane, tak jak się spodziewała. Widziała jednak, że tak też były jego paznokcie u nóg, co sugeruje, że nie zarządzał nimi jako częścią swojego munduru ani dla dobra kogokolwiek innego niż jego własne.
Był, jak zawsze, gładko ogolony, znowu, jak oczekiwała od PA. Ale to była jedenasta wieczorem. Chyba że ogolił się przed snem, w co wątpiła, domyśliła się, że po prostu nie zapuścił zarostu. Zauważyła z tego, co mogła zobaczyć, że reszta jego ciała również była bez włosów, co nadało jego smukłemu ciału bardziej kobiecy wygląd.
Lekko zmarszczyła brwi na własne myśli. Pociągały ją kobiety, tyle wiedziała na pewno. Ale co dokładnie takiego pociągało ją w kobietach? Kiedy tak siedziała, tuląc swoją whisky i obserwując go, zdała sobie sprawę, że wiele aspektów, których szukała u partnera, było obecnych w Alex.
Jego ciało, choć o płaskiej klatce piersiowej, wąskich biodrach i pozbawione czegokolwiek, co mogłaby opisać jako łup, było smukłe i gładkie z nieskazitelną skórą, jego twarz z pewnymi męskimi aspektami była jednak atrakcyjna, z jego jasnymi oczami, jasnymi włosami i pełnymi ustami.
Sączyła whisky. Był słodki, opiekował się nią i wyraźnie potrafił o siebie zadbać.
Spojrzała w dół na miodowe, ciepłe kolory swojej whisky, przyglądając się jej z podejrzliwością. Ostatnie dwa razy, kiedy piła w towarzystwie swoich asystentów, straciła kontrolę i ostatecznie straciła oba PA w wyniku swoich kolejnych działań.
Zastanawiała się, czy to wszystko było tym, że alkohol ponownie podsycał ją do robienia ruchów na kimś, kogo zwykle nie robiła. Spojrzała na niego jeszcze raz i stwierdziła, że się gapi, jej myśli są sprzeczne. Był nim, ale patrząc w przeszłość, zobaczyła coś, co jej się podobało.
Po kilku minutach poczuła inny rodzaj wzrostu, odchrząkując trochę niezręcznie, by przerwać ich milczenie. „Eee… czy mogę skorzystać z łazienki?” zapytała, patrząc w górę i w poprzek, usiadła z nogami podwiniętymi pod siebie, w szczególnie kobiecej pozie, którą zauważyła.
– Och, drugie drzwi po lewej. Powiedział, wskazując kierunek grzecznym machnięciem ręki, nie podnosząc wzroku znad jej ekranu.
Kiwnęła głową i odstawiła swoją whisky, wstając i poruszając się w sposób, który wskazał.
Weszła do łazienki i zamknęła za sobą drzwi, podnosząc siedzenie do jego toalety i uwalniając swój zwiotczały członek, wzięła go w jedną rękę i zaczęła załatwiać się.
Rozejrzała się dookoła, mając nadzieję na więcej wskazówek na temat tego, kto wydawał się być początkującym metroseksualistą.
Miał całą gamę mydeł, z których większość nosiła zdecydowanie owocowe tytuły, i zauważyła, że nigdy nie zauważyła, że miał na sobie jakąkolwiek wodę kolońską ani wodę po goleniu, co dodatkowo wzmacniało jej teorię, że nie musi się golić.
Zasłona wanny i prysznica odsunęła się, zasłaniając ją, i znów poczuła rosnącą ciekawość, zastanawiając się, czy on też będzie miał bomby do kąpieli, czy może rząd świeczek zapachowych pod ścianą.
Skończyła ulżyć sobie i schowała się, spuszczając wodę w toalecie, by zagłuszyć dźwięk odsuwania zasłony prysznicowej.
Ayesha zamrugała. Zastygła w zdumieniu, jej pełne usta zacisnęły się, gdy uniosła brwi.
Spodziewała się kilku rzeczy, ale nie spodziewała się, że silikonowy kutas zostanie przyssawny do ściany, element, który w pobieżnym zamachu Alexa, którego nie pamiętał, utknął na swoim miejscu. Od niechcenia i bez komentarza, a nawet myśli, odsunęła zasłonę prysznicową z powrotem tam, gdzie była, umyła ręce i wyszła z łazienki.
Alex spojrzał w górę, gdy Ayesha wyszła z łazienki, usiadła na swoim miejscu i spojrzała na niego. Jej wyraz twarzy był trudny do odczytania, wydawało się, że była to upojna mieszanka wielu emocji, próbował posłać jej kolejny uspokajający uśmiech, ale wyraz jej twarzy pozostał niezmieniony.
Nadal wpatrywała się w niego, nawet gdy spojrzał z powrotem na jej laptop, ponownie próbując wymyślić, co o nim myśleć, odkąd jej druga iluzja co do tego, kim był, została zniszczona.
Obserwowała go przez kilka minut, przeglądając wszystkie informacje, które o nim zebrała. Jego maniery, jego prezentacja, jego styl życia, jego działania, pozy, dobór słów. Tworzyła teraz w swoim umyśle pełniejszy obraz jego osoby.
„Nowe spodenki?” Zapytała od niechcenia.
Spojrzał w górę, zaskoczony nie tylko jej konwersacją, ale także otwieraczem, który najwyraźniej zdecydowała się wziąć.
„Eee… Tak. Pierwszy raz.”
Spojrzała na niego wyraźnie, widząc go teraz takim, jakim był. Pochyliła się do przodu, kładąc łokcie na kolanach, przyjmując niemal korporacyjną pozycję. Wiedziała teraz, kim był Alex i wiedziała teraz, czego chce. W końcu nie dotarła tam, gdzie była, pozwalając, by okazje prześlizgiwały się jej przez palce.
„Wydaje mi się, że zwykle nosisz bieliznę damską, prawda?” zapytała lekko.
Zatrzymał się w pracy, patrząc na nią szeroko otwartymi oczami, jak jeleń złapany w reflektory. Widziała, jak próbuje ją ocenić, zastanawiając się, czy tylko żartowała.
"I.."
– Ale robisz, prawda? – naciskała, nie mając czasu na wymówki, których była pewna, że wymyślał.
Zarumienił się z koloru, zakłopotania i wstydu. Naprawdę potrzebowała całej odpowiedzi.
"Świetny." Powiedziała z ulgą, gdy odchyliła się na krześle, przyjmując zrelaksowaną pozę.
„C-co?” Wyraz zmieszania na jego twarzy, gdy mówił, wywołał u niej uśmiech.
"Świetny!" powtórzyła: „Przez chwilę zaczęłam się martwić, że zakochuję się w prawdziwym mężczyźnie”. Uśmiechnęła się, dopijając whisky i odstawiając pustą szklankę.
„Ja… myślę, że potrzebuję, abyś wyjaśnił, co masz na myśli…” odpowiedział Alex, wyglądając na bardziej niż trochę zagubionego, a jego zakłopotanie, zmieszanie i wstyd świadczyły o jego wyrazie twarzy i głosie. Z pewnością nie był pokerzystą.
Uśmiechnęła się do niego ciepło i szczerze, jej oczy były błyszczące. – Pozwól, że zabiorę cię na kolację jutro wieczorem. Ty i ja, nie praca, tylko... nas.
„C-skąd to się wzięło?” Jego oszołomienie sprawiło, że jej uśmieszek się poszerzył.
„Nie jesteś zainteresowany?”
"Oczywiście, że jestem!" Powiedział, po czym odchrząknął, próbując powstrzymać zapał, rumieniec wkradł się na jego policzki: „Eee, jestem, tak, ale… Dlaczego?”
"Masz mnie. Wiesz, że? Nie mam na myśli tylko pracy, nie tylko wykonujesz pracę, którą ci każę... Jeśli dostanę trudny raport, nie tylko pomożesz mi, jak tylko możesz, ale przyniesiesz mi drinka, sprawisz, że się uśmiechnę, aby utrzymać się na duchu. Sprawisz, że poczuję się z tym lepiej i ja sam. To i tak naprawdę nie sprawiam, że ludzie patrzą na mnie tak jak ty.
Przygryzł wargę, przyglądając się jej, wyglądała na bardziej rozczochraną niż często robiła, jasne, ale była Ayeshą. Wysoki, ciemny, piękny.
„Tak jak ja?” – zapytał niepewny.
– Jakbyś chciał mnie zobaczyć bez ubrania. dokuczała.
Jego rumieniec pogłębił się, ale zmieszanie nadal dominowało w jego wyrazie: „Myślałem, że jesteś… Wiesz?…” Zapytał niepewnie, ale spotkał się tylko z ciszą, zmuszając go do kontynuowania: „No wiesz… lesbijką”.
Zaśmiała się trochę: „Myślę, że to nie jest tajemnica z moimi płytami, huh… Cóż, seksualność nie jest czarno-biała. Ty ze wszystkich ludzi powinnaś o tym wiedzieć… I jestem pewna, że nadal mogę być w pewnym sensie lesbijką, ponieważ w głębi duszy chcesz być kobietą. powiedziała, była pewna, że ma rację, ale to wciąż było hazard.
„C-co u licha sprawia, że tak myślisz”. – spytał defensywnie, zawstydzony.
Zacisnęła usta i przybrała delikatny ton: „Po prostu połączenie wielu drobiazgów… Wiesz, jak żyjesz, jak się ubierasz, jak się zachowujesz, jak się prezentujesz. Wydaje się, że zachwycasz się kobiecością i unikasz męskości”.
„To może znaczyć wszystko, może po prostu chciałbym, żeby wszystko było czyste i uporządkowane” – zaprotestował. „Mógłbym być całkowicie prosty!”
„W takim razie jest dildo przyklejone do ściany twojego prysznica…” spojrzała na niego z żartobliwym uśmieszkiem.
„...Och.. No.. Ja”
"Tak. Oh." Zaśmiała się.
Milczał przez kilka długich chwil, próbując wymyślić sposób, by temu wszystkiemu zaprzeczyć, uratować siebie, ale nie widział żadnego. Wszystko, co powiedziała, było prawdą i wiedziała o tym z jej pewności siebie.
Zamiast tego próbował popracować nad rzeczami w swojej głowie, próbował zrozumieć złożoność związku z Ayeshą. Uważał ją za atrakcyjną i uwielbiał jej każdy kaprys, w pewnym sensie było to dla niego spełnienie marzeń, ale nie mógł się powstrzymać od kwestionowania tego. Nigdy nie mógł zapewnić jej kobiety, której pragnęła seksualnie i wiedział, że nie może zapewnić mu części, której pragnął seksualnie. Pod tym względem nie mogli być bardziej niekompatybilni. Ale i tak go pragnęła. I nie mógł pozwolić, żeby się wymknęło.
„Nie zniechęcasz się… tymi wszystkimi rzeczami, które właśnie powiedziałeś?” zapytał niepewnie.
Potrząsnęła głową. „Wręcz przeciwnie, to znaczy, że jestem zainteresowana”. powiedziała, co tylko jeszcze bardziej go zmyliło: „Myślę, że między tobą a mną jest prawdziwa szansa… Więc co powiesz na to? Chcesz się umówić z szefem?
Przełknął trochę i skinął głową, tworząc szczery, choć niepewny uśmiech. „Tak, tak, jeśli mnie przyjmiesz”.
Patrzyli na siebie przez kilka długich chwil, nie wiedząc, jak dalej postępować.
– Och – przygryzł wargę i zamknął laptopa, podając go jej. „Dostałem plik, wysłałem go do ciebie e-mailem i wykonałem kopię zapasową”.
Ayesha uśmiechnęła się szeroko, ten wieczór był bezbłędny: „Cóż, jeśli to nie jest druga najlepsza wiadomość, jaką słyszałem przez cały dzień”.
*****
Wyciąg z pamiętnika trzeci:
„Alex naprawdę otworzył się ze mną w ciągu ostatnich kilku tygodni od naszej pierwszej brzemiennej w skutki randki. Był taki słodki, taki nieśmiały i powściągliwy, przez cały wieczór rozglądał się po restauracji jak surykatka, jakby lada chwila nas odkryto. Jeszcze kilka randek i wiele innych spotkań w pracy i poza nią, a on prawie stał się moim cieniem, tkwiącym przy mnie przez cały dzień w pracy i mieszkającym w moich ramionach przez całą noc. Myślałam, że znudzi się mną, moją postawą i brakiem niczego fizycznego poza przytulaniem, ale z każdym mijającym dniem wydaje się coraz bardziej do mnie przywiązany. Wiem, że przeszkadza mu brak seksu. Był bardzo otwarty i szczery w swoich pragnieniach i fantazjach, posuwając się do tego, że mówił o przypinanych paskach i chęci zadowolenia mnie najlepiej, jak potrafi, ale ciągle to odkładam. On nawet nie zna jeszcze prawdy o mnie, coś, co naprawdę starałem się ukryć. Tak bardzo chcę z nim zrobić, ale zanim pozwolę mu uświadomić sobie, kim naprawdę jestem, muszę pomóc mu uświadomić sobie, kim naprawdę jest”.
*****
Jak to często robił, Alex siedział zwinięty w kłębek na luksusowej, drogiej sofie w domu Ayeshy, z głową opartą na jej klatce piersiowej, gdy ją przytulał, jedną ręką owiniętą jej brzuch, ciesząc się miękkością jej ciała, gdy go pieściła. przez ubranie bezczynną ręką, oboje oglądający program na Netflix właśnie skończyli między sobą pyszny posiłek, który Alex przygotował w nieskazitelnym teraz domu Ayeshy.
Była niesamowicie niespokojna, kiedy przyjechał po raz pierwszy, martwiła się, że będzie zniechęcony tym, jak żyła, z małymi stosami bałaganu, zawsze naczyniami do zrobienia, pozornie ciągłym strumieniem pudełek na wynos przechodzących przez drzwi, ale po prostu zadomowił się w naturalny sposób, jej dom przekształcił się z kawalerki, o której myślała, że jego będzie wyglądał, w nieskazitelny i dobrze prezentujący się dom, którego od niej oczekiwał.
„Wiesz…” powiedziała miękko, lekko go ściskając, „Myślałam…”
„Uh oh…” uśmiechnął się lekko, pochylając się i całując ją w usta, miękko i delikatnie, kochając. "Powinienem być zaniepokojony?"
Odwzajemniła pocałunek, ciesząc się krótką intymną chwilą, gdy się uśmiechnęła: „Och haha… Ale poważnie, mam o nas”.
„Mm?”
„Czy zauważyłeś, że zmieniasz się w ciągu ostatnich kilku tygodni?” zapytała zaciekawiona.
"Nie?" przechylił głowę.
„Po prostu sposób, w jaki się zachowujesz, sposób, w jaki się zachowujesz”.
Potrząsnął głową, najwyraźniej nieświadomy.
„Kiedy jesteś tylko ty i ja, zwłaszcza w domu, zachowujesz się… Cóż… Jak dziewczyna. Bardziej cicho, więcej chichotów, więcej kołysania się w kroku.
Wzruszył ramionami, patrząc na nią. „Kiedy jestem tylko ja, ty i ja możemy być bardziej… Mną.”
„Więc kiedy jesteśmy w pracy, kim jesteś?”
Znowu wzruszył ramionami, odwracając wzrok. „Kim muszę być, żeby nie wyglądać śmiesznie, jak sądzę”.
Przygryzła wargę i przechyliła jego głowę, by ponownie na nią spojrzeć. „Nie podoba mi się to. Chcę, żebyś był tym, kim jesteś, przez cały czas.
Potrząsnął głową, trochę zrezygnowany. – Nie mogę, wiesz o tym. Ludzie w pracy by mnie osądzali, moi przyjaciele odeszliby ode mnie, gdybym… Zrobiłem to.”
„Jeśli twoi przyjaciele zostawili cię za to, kim naprawdę jesteś, to tak naprawdę nie byli twoimi przyjaciółmi, prawda? I nie martw się o ludzi pracy. Mogę się tym zająć.
„To znaczy… Ale nadal nie mogłem.” westchnął.
"Dlaczego?"
Nie odpowiedział.
„Bądź moją dziewczyną, Alex. Zapomnij o tym, czego chcę, wiesz, że tego chcesz.
Wciąż nie odpowiedział, jego spojrzenie było odległe.
“What's wrong?..” she asked gently, her hand caressing him reassuringly, biting her full lip as she noticed a tear on his face.
“You know I want to... But I just can't...” He said, voice tiny, “I can’t just take that first step, I’ve been trying all my life.. But..” he shook his head, tears falling to his shirt as he tried to control himself, “But every time I think I can, I get too scared, I back off, I just.. Just push it back deep down inside of me.” he said, releasing a shaky sigh, feeling the tears fall down his cheeks as he spoke, “I can’t live my life as a woman…”
“Don’t push it down anymore Alex. Don’t you see how much happier you are when you’re not pretending to be someone you aren’t? Just, be who you want to be. Isn’t it that easy?” She said, voice soft.
He sniffed some, using the back of his hand to wipe at his reddened eyes, letting out a despairing little laugh. “That's easy for you to say, being normal..”
She bit her lip a little. She could’ve revealed herself now, used her tool as a tool to sway his judgement, but she wanted him to take this step for himself, not for her.
“Alex.. You’ve done so much for me, so, so much. You’ve made me realise there's a life outside of work worth living, and I want to live that with you. The real you. The giggly, hip-swaying doting girl you know you really are…” she explained, looking down at him with a warm gaze.
He looked up at her, the conflict obvious, his voice shaky and broken, “I.. I’m scared to, Ayesha.”
She smiled and gave him a soft squeeze, her arm around him now, holding him to her curvy form. “I know you are.. But I promise, swear even, that I’ll be here for you. I’ll help you every step of the way, you can become who you really are and you can do it as my girlfriend.” she bit her lip, feeling her own heart strings pulling a little, “Let me spend my life with you, Alexis.”
He swallowed some and remained silent for several long, tense moments, looking up into her dark eyes, searchingly.
Finally, he looked down, his cheeks blushing gently and he shook his head.
Ayesha felt her heart sink, he mustn't be ready yet, she thought.
“Not Alexis... Alexa.. I think it’s prettier.. Suits me a little better, don't… Don't you think?” he said, softly.
She felt her heart skip a beat and her expression warmed significantly, her arms tightening around him.
“I love it.. And I love you, Alexa.”
Alexa blushed brightly and pressed his face to Ayesha’s bust, holding her tight and squeezing as she hugged him tightly. "Ja też cię kocham."
Ayesha smiled and held him close, caressing his hair lightly, holding him comfortingly to her body. “So what do you want to do first?..” Ayesha asked, querying.
“I.. I don't know where I should start. Could… Could you show me?” He asked, looking up.
Ayesha pursed her lips some as she thought, “Mm… Short term? Tomorrow we’ll get you a makeover.. New wardrobe, new hairstyle, makeup, shoes..” she grinned, excitement growing, “Long term, hormones.. We’ll talk about that soon enough.”
Alexa nodded softly, smiling some, while the worry of the changes to come was still written across his face, Ayesha knew with her by his side, he would be committed to the path that now lay before him.
*****
Diary Except Four:
“His first makeover couldn’t have gone any better, I think. Not only did it make him look simply stunning, but it gave him his first day out in the world as Alexa. I gave him the day off of work and had him picked up by an image consultant I had worked with early in my career whom I had stayed in contact with. I consider her to be a close and personal friend and I knew she would be the one to help Alexa remove the cracked mask of masculinity he was so used to wearing. I knew that by the time I returned home that evening from work the real Alexa would be waiting for me and I knew he would be anxious. I assumed it would be a difficult moment, that he would be flighty, afraid even and looking for excuses to backtrack, how wrong I was. I had wanted to show him that embracing who he was would be rewarded, and I knew how to reward him, with a gift he didn’t know I could give. While he didn’t need that persuading, it hadn’t stopped me from sharing.”
*****
Ayesha bit her lip as she fumbled with the keys in the lock of her door, she had had a difficult day at work without her PA on hand, evidence of her absolute reliance on her beloved partner, but it had been made all the worse by the impatience permeating her every thought.
She knew that when she got home Alexa would be there for her for the first time. She had received texts throughout the day from her friend, reporting on his progress, asking Ayesha to text Alexa little snippets of encouragement whenever the consultant felt it was needed.
Ayesha took a deep breath and pushed open the door to her home, stepping inside and looking around. She was met with a light but pleasant air of perfume that floated through her apartment, a new scent she didn’t recognise but that instantly got her attention.
While the absence of sex between the two of them had been the only point of tension in an otherwise perfect relationship, If the last message she had received from her friend was anything to go off of, ‘So perfect’, all that would change tonight.
“Alexa? Love?” she asked as she looked around her home, feeling butterflies in her stomach at the expectation, despite asking her friend a few times throughout the day for pictures displaying Alexa’s transformation as it happened, none had been forthcoming, her friend believing it would be best if she just saw the end result in person.
“Um.. Hi..”
Ayesha turned towards the bedroom, her eyes going wide as her heart skipped a beat, standing in the doorway before her was an image of her dreams given form, the person she had grown to love combined with the look of the women of her fantasies.
Standing in the doorway, a little anxious as he leaned against the frame stood Alexa, her Alexa, but like she had never seen him before, a true trap.
Ayesha had expected her friend to have accentuated Alexa’s femininity with clothing, but he wore only a simple pale pink silken negligee, it served to make him look smaller and weaker than he was, more vulnerable. The fragile look certainly did the trick, seeming to make him look all the softer and more girlish.
The major changes were elsewhere, he had the most flawless and complimentary makeup on that Ayesha had ever seen, drawing attention away from the more masculine edges the shape of his face had to offer and towards his more womanly aspects. His lips, for example, were a bright, ruby red, a gorgeous shade that stood out on his otherwise light skin.
His hair too had been lengthened, it was still the lovely light blonde that Aye loved and she couldn’t tell whether it was a wig or extensions, but either way, it was simply divine, shoulder length and full of bounce, framing his face and falling about his cheeks in an attractive way.
The most noticeable change, however, was Alexa’s demeanour. Despite his anxiety and fears, everything about her body language screamed femininity. His stance showing off his hips, one arm up against the door, an expression of desire across his features, where Ayesha had expected Alexa to have spent the day clothes shopping it seemed he had spent most of it being tutored on the art of being a woman.
Ayesha swallowed, staring thoughtlessly for a few long moments and knew tonight would be the first night of their true future together. This was the person she loved and by the end of the night they would both know who they really were underneath all the pretending.
Alexa must’ve recognised something in Ayesha’s expression, some hint that things had changed, he had never been pushy towards Ayesha, but he knew everything was different now.
He tilted his head and smirked a little, playful even as he blushed, “..Wanna fuck?..”
Ayesha blinked and nodded, stepping forward towards Alexa and circling her hands around the smaller boys body, tracing her fingertips across the warm silk of his lingerie as she leaned into kiss him, warm and passionate, their bodies pressing together as Alexa felt the taller woman's breasts and curves, warm full and enticing against him.
“Come on..” Ayesha said, taking Alexa by the hand. “You’ve shown me you.. It’s time I show you the real me..”
Alexa bit his lip, heart racing as he was pulled into the bedroom alongside Ayesha, looking up at her with a curious expression.
“The real you?..” Alexa asked, tentative.
“Mmhm..”
Ayesha smirked some as they stood before the base of her bed, her back to it and Alexa before her. “Undress me..” she said, simply.
Alexa bit his lip but nodded, excited and curious as he stepped forward, helping Ayesha shrug her jacket off and began to unbutton her white shirt, revealing more and more of the woman's dark skin, her full breasts pressed together and up by her half cup bra, the softness of her orbs spilling out over the top as they were freed from the shirt.
Ayesha smirked as Alexa helped her off with her shirt and got to work on the front of her pants, already Ayesha could feel her own arousal. Something she had spent so long denying and forcing back, to hide the truth from Alexa, would finally be not only set free but, she was sure, sated, at last.
Alexa’s brow furrowed as she worked on the belt, hook and zip of Ayesha’s work pants, feeling the bulge and clearly, judging by his expression, not figuring it out, as his hands worked, however, Ayesha knew he would discover the truth soon enough.
In anticipation of this very moment, before leaving the office, she had made her way to the bathrooms and removed her underwear, going commando. It wasn’t as comfortable, but it would, Ayesha knew, make for a more dramatic reveal.
Alexa bit his lip as he finally finished fighting the buttons, looking up at Ayesha with a questioning expression as he tugged the pants down eager and curious.
Everything Alexa had been waiting for was instantly rewarded as the thick, dark shaft all but sprang free of its confines, already hard, it all but fell into his hand causing him to gasp in surprise as the warmth hit him.
He instinctively closed his hand around the thick shaft but took a half step back just from the shock of it, his mouth agape as he stared down at her free member, in all its glory.
“O-oh my god.. You.. You have a..” He breathed, hardly able to believe it, unable to piece the full implications together in his mind.
“Didn’t I tell you we were perfect for each other?” She smirked slightly, taking a half step forward and reaching down, placing her hand on his, urging it back and forwards as she let her pants fall to the floor, making him stroke her hard cock, letting him feel and explore it.
“Your first one?” she asked, though she suspected from his expression she knew the answer.
He nodded, confirming her suspicions as he was quick to follow her physical instructions, his hand moving up and down her cock, stroking her steely length, eyes wide with wonder as he felt her, explored her.
“Kneel..” Ayesha said after a few moments had passed, biting her lip as she watched him, without hesitation, sink to his knees in an almost dreamlike trance, his eyes fixated on her length.
She released his hand, moving her hands to gently work over the soft curves of her own body, enjoying the sensation of being free from from the confines of her work clothes and further enjoying the knowledge that before her knelt the person she loved, who, at her reveal, wasn’t in the least put off. If anything, she knew, this only served to drive and multiply Alexa’s interests in her.
Alexa had never been shy about his fantasies and desires, there hadn’t been much point in that given that Ayesha had seen a thick dildo stuck to his shower wall the first time she had shown a returned interest in him. So Ayesha knew with a certainty that the reveal that she had a cock would be a massive boon for the two of them, the assumed barrier of sexual incompatibility he held melting between them in an instant.
Part of Ayesha wished, as she watched Alexa stroke and feel her cock, small delicate fingers tracing over her skin, feeling the texture, the warmth, the reality of it, that she had done this that first night, but that would’ve been too soon, it would’ve made, then Alex, just another victim of her prevailing arousal. By waiting she hadn’t just secured herself a gorgeous, long-term fucktoy, but a lover.
“What do you want me to do?..” He asked, blushing as he looked up at her, his uncertainty simply adorable as she caressed his hair.
“Take a wild guess sweetheart.” she said, a teasing edge to her tone as she smirked, caressing him.
He blushed and nodded understanding, from his position it couldn’t really have been made more obvious for him.
He leaned forward and raised her cock with one hand, leaning down under the hefty shaft to kiss at her dark, smooth balls, letting his tongue wash out from between red lips to glide over the cum-filled orbs.
They both moaned in unison at the action, her head tilting back at the pleasure of finally having him go to work on her, him at the lewdness of what he was doing, his tongue exploring every inch of her soon to be glistening nutsack, lifting each of the heavy orbs on his tongue, as if weighing them before kissing them, leaving red little lipstick marks on her ebony skin.
Slowly he began to kiss up her shaft, though one hand still tenderly caressed her balls, the boy had skills, he doubtless had enough practice on toys and she was curious to see how well that would translate into playing with the real thing.
As his tongue slid up under the sensitive head of her cock, his lips parting and her engorged tip sinking into the hot, wet heat of his mouth she bit her full lip. It translated well.
He closed his eyes and focused solely on the actions at hand, his mind a white haze of lust and desire as he set about sating so many of his own fantasies and wants, even as his own throbbing shaft went ignored, as he knew going forward, it often would. Their dynamic, after all, was not about the pleasure of his cock, but the pleasure of hers, and how he could fulfil its needs.
He started to bob his head on her cock, sucking as he moved, his full, lush and vibrant lips travelling along the increasingly wet length of her ebony shaft as he, for the first of many times to come, began to worship her length with his mouth, giving her his first blowjob.
“My god Alexa.. That feels so good.. You have no idea how long I waited for this..” she purred, biting her lip as she looked down over the full swell of her breasts and the curve of her body to watch as he went down on her, his hands resting in his lap, his little negligee tenting visibly, though he was so focused on her own cock she noticed he didn’t even seem to care that his own was neglected.
He looked up at her as he wrapped one hand around the base of her cock, stroking her off into his warm wet mouth, the tip of her cock help between his lips, doting on it with his eager tongue as he met her gaze. He wanted to impress her, wanted to help her realise just how good he would be to her in the coming days, months and he hoped, years.
He braced himself and took a deep breath, moving his hands across the smooth skin of her soft thighs to grope and squeeze at her thick, rear, enjoying the feeling of the doughy cheeks between his fingertips.
He leaned forward and pulled on her, feeling the hot, hard length of her cock completely fill his mouth and slide across his tongue, his lips stretching around her girth, but he refused to stop there.
Ayesha let out a gasp as she watched, in one long, slow movement he took her cock into his throat, she watched as his lips pressed down to the very base of her veiny shaft, hilting her hard member inside him entirely.
She couldn’t help but move her hands to grip his head, grinding her hips forward, feeling his face press into the softness of her curvy body and her heavy balls pressing into his chin as she felt his tongue, even depressed as it was by her thick pole filling him, lick out between his lips to probe at her balls.
She held him there, grinding into his face for a few long moments, lost in the pleasure of his actions until his squeezing hands, groping and fondling her thick ass began to pat against her, a universal sign that he was running low on precious air.
“You can’t breathe dick?..” she said, her voice heavy with amusement and lust as she held him for a few moments longer before releasing his head.
He leaned back and gasped, the gleaming cock popping free from his plush lips as he panted hard, recapturing his breath and giving her a naughty grin, triumphantly seeing a ring of red lipstick around the base of her cock, “A-ah.. I could.. Show you a trick.. Or two..” he panted softly.
She smirked playfully and helped him to his feet, capturing him in a hot, needy embrace, their bodies pressing together, her cock rubbing against his thigh as she caught him up in a kiss, her tongue delving into his mouth, tasting herself on him, but not caring.
They shared a deep, passionate kiss, his hands caressing over the thickness of her dark body as they made out, tongues dancing in unison before she broke the kiss, smirking playfully too.
“Mm.. I’m sure you could.. But with such a skillfully lubed cock like this is would be impolite not to make love to you..” She winked then turned, pulling him towards and past her, laying him gently down on the bed as she stood at the edge, hands moving around behind her to unhook her bra, tossing it aside.
Alexa bit his lip and swallowed, eying the full heavy breasts of his love with desire as they spilled free of the bra, each heavy orb proud and full on her chest, tipped by a darker, hard nipple. As he stared he scooted up the bed, giving her room to join him.
She didn’t need more invitation than that. Kicking the rest of her clothes free of her body she crawled forward onto the bed, her full breasts gliding up over the skin of his stomach as she moved over on top of him, his legs spreading for her.
She caught him in another kiss, one hand supporting her, holding herself up as the other gripped the base of her lipstick stained and spit coated cock, feeding it between his pale white cheeks, seeking her target.
Ayesha was keen and knew he wouldn’t need any prepping, given the toys he usually took, while he technically was a virgin, her size wouldn’t be a new barrier for them to face.
He moaned into the kiss as he felt the thick mushroom tip bump up against his star. He expected her to go slow, but the urgency and lust dominating her mind had given her other plans.
She leaned forward, resting more of her weight onto him as her cock spread his star, her slick length starting to fill him as his moans intensified, his back arching and his hands gripping the sheets of the bed as the pleasure filled him.
She broke the kiss, both their lips parted as they panted, each lost in the new sensations dominating their little worlds, Ayesha lost in the sensations of the beautiful deviant beneath her, accepting, and becoming with each passing day more and more her perfect woman, Alexa of the dominant, controlling and perfect Ayesha, his boss, his lover, his savior from the lie he had been living. It was so perfect for them both.
It might not have been new for Alexa, to have a thick shaft sliding deep into his little love hole, but having a dildo press into him was an entirely different, and an entirely inferior experience to having a real cock, attached to a real person fill him.
Ayesha spared no quarter as she urged her hips forward, not slowing her conquest until every last inch of her hungering shaft was buried to the hilt inside the squirming Alexa, their eyes meeting as they joined for the first time.
She held herself deep inside him, remaining still for a few long moments, experiencing the sensations of his body wrapped around her thick dark cock, squeezing and milking her with its tight heat.
Alexa, however, squirmed desperately, his heart hammering in her chest as he looked up at her, eyes half lidded, face flushed, his long blonde hair splayed across her pillows, his voice coming out soft but desperate, impatient, “P-please, fuck me?”
She panted softly, his words all the encouragement she needed. She bit her lip and moved to kneel between his legs, a dark hand on each of his soft milky thighs, gripping them as she looked down at him, still in his beautiful negligee, his own smaller cock hard against his stomach as she adjusted herself, starting to move herself forward and backward, gliding her huge shaft in and out of his boy-pussy.
“A-ah, ah, ah!” he started to gasp, the sensations not merely limited to his ass as had been with his dildos but to his whole body which bounced with each thrust, his whole world shaking as she started to fuck him.
She looked down at him, his expression one of unmistakable pleasure as she slammed her cock into him, again and again, her own full breasts bouncing and jiggling enticingly with each movement of her body.
They coupled together, their thoughts and concerns, anxieties and fantasies melting away as all rational thought deserted them, their actions being reduced solely to base instincts, each passing moment making their physicality more heated and frantic.
In a sudden shift she took his legs, pulling them up and over her shoulders, relying on his flexibility as she leaned forward, her heavy breasts grazing against his chest as her hands gripped his wrists, serving to both support her and pin him as she settled into a fast and frantic pace, the length of her ebony cock powering into and out of his ass as she fucked him, her full balls slapping time and time again into his raised ass as pleasure coursed through her body, beginning to rise and overwhelm her.
She wanted the experience to last, but it had been so long and the build up to great, no matter how much she wanted to hold back and make their first experience longer, she knew there would be many, many more such opportunities to come.
They stared into each other's eyes as her breath began to noticeably quicken, her thrusts becoming shorter, sharper and more desperate.
“A-alexa..” she gasped, her voice betraying just how close she was.
“P-please!” he begged between feminine gasps, not needing to expand, they both knew what he wanted, it was what they both wanted.
She grunt