Jeszcze jedna część mojej historii... popracuję nad nią wkrótce (mam nadzieję, że tak), bo myślę, że wielu z was będzie chciało więcej. Również następna część powróci do Harry'ego, który będzie się dobrze bawić z Cho i Luną! Dobra lektura!
Harry Potter i pierścień Salazara cz.11
Pierwszy Weekend: Weekend Hermiony, część pierwsza
Hermiona Granger obudziła się w sobotę, pierwszy weekend roku.
Jej prześcieradło było przemoczone, jej palce w cipce... I wyraźnie pamięta śnienie o byciu pieprzoną przez całą noc przez Goyle'a. Ale wszystkie seksualne myśli o chłopcu zniknęły, zastąpione przez nienawiść, gdy tylko poczuła zapach swojego ciała... Śmierdziała gównem... Pamiętała ostatnią noc, jakby to było w jej śnie, ale wiedziała, że to było prawdziwe. .. Goyle używała swoich ust jako toalety i zjadła to wszystko!
Myślenie o tym sprawiło, że jej żołądek podskoczył i zwymiotowała do kosza na śmieci. Pobiegła do toalety i umyła zęby, potem wskoczyła pod prysznic, ale zdała sobie sprawę, że nie może go włączyć... Choć bardzo tego chciała, choć próbowała, nie mogła podkręcić wody. Ciężko jest poprosić Ginny, żeby to dla niej podkręciła... Ostatnim razem nie mogła czegoś zrobić, w rzeczywistości umyła spermę z twarzy, to
zdarzyło się, że Ginny mogła to zrobić... Niestety, jej przyjaciela nigdzie nie było, a Hermiona musiała wydostać się z dormitorium, wciąż pachnącego jak śmietnik w letnim słońcu. Zostałaby w swoim akademiku, ale
nie mogła nawet znieść własnego zapachu... Musiała się umyć.
Przeszła przez pokój wspólny i zobaczyła wszystkie oczy na niej, jakiś uczeń szczypiący się w nos, kiedy przechodziła obok nich. Widziała tylko obrzydzenie na ich twarzach. Kiedyś była przedmiotem zainteresowania chłopców i ich pożądliwych oczu... Nie tym razem... Patrzą na nią tak, jakby używali jej jako toalety.
Na korytarzu zorientowała się, że nie ma dokąd pójść... Planowała znaleźć Ginny, ale szkoła była duża i nie wiedziała, od czego zacząć.
Schodząc do głównego holu, aby zobaczyć, czy może zobaczyć swoją przyjaciółkę jedzącą śniadanie, minęła uczennicę z niższej klasy idącą do biblioteki, a w swoim szkolnym programie zobaczyła zdjęcia jej głębokiego gardłowania końskiego kutasa.
Przeklęła Malfoya na głos... Teraz każdy chłopak w Hogwardzie musi mieć jedną z nich... Wciąż idąc do głównego holu, uczyła o fiucie Firenze'a io tym, jak musi chcieć go spróbować i zapamiętać tym razem. .. Potem zastanawia się, skąd pochodzili ci nauczani.
Musiała znaleźć wymówkę przed Firenze. Czuła się, jakby go zgwałciła, nawet jeśli wiedziała, że to ona ją zgwałciła. Firenze był najmilszym ze wszystkich centaurów z zakazanego lasu.
Ale najpierw musiała się oczyścić.
Przy wejściu do wielkiego holu zajrzała do środka, na stół gryfonów, szukając Ginny, ale nigdzie jej nie było.
-Gdzie jesteś Ginny, kiedy potrzebuję twojej pomocy? Przeklął dziewczynę za siebie. Gdyby wiedziała, że Ginny zaczyna teraz ssać Kingsleya Shacklebolta, może nie poczułaby iskry gniewu do swojej najlepszej przyjaciółki.
Szukała Luny Lovegood przy kruczym stole, ale tego ranka nie było jej. Harry'ego nie było, ale Ron jadł jak świnia zupełnie sam. Nie mogła go zobaczyć... Nie w ten sposób. Zrzuciłby ją właśnie tam z tym zapachem...
-Więc co jeśli mnie rzuci, mogę mieć Firenze! Jest o wiele bardziej mężczyzną niż Ron Weasley... Co do cholery... Dlaczego tak myślę, uczyła.
Zobaczyła Malfoya i Goyle'a wstających i idących w jej kierunku, ale jeszcze jej nie widzieli i wybiegła na zewnątrz, aby ich uniknąć. Na dziedzińcu szkolnym zatrzymała się. Zobaczyła chatę Hagrida trochę daleko od niej. Hagrid wziął prysznic na podwórku. Taki, jaki można znaleźć na kempingu, z panelem zakrywającym część ciała... Hagrid był tak duży, że ten panel mógł ją zakryć. I mogłaby poprosić Hagrida, żeby to dla niej uruchomił...
Pobiegła do chaty i zapukała do drzwi.
- Idę, powiedział donośny, mocny głos Hagrida ze środka. Drzwi otworzyły się dla półolbrzyma. Widząc Hermionę, uśmiechnął się.
Młoda dziewczyna została uderzona błyskiem pamięci. Ostatni raz widziała Hagrida wczoraj, a on wyciągnął swojego fiuta i wytryskał na jej twarz więcej niż smród spermy.
-O wczoraj Hagridzie, nie byłem sobą, kiedy zobaczyłeś mnie w wielkiej sali...
- Hermy, myślę, że się pomyliłeś... Wczoraj cały dzień byłem w lesie. Polowałem na akromantule z powrotem do ich legowiska. Od śmierci Aragoga stały się uciążliwe. Wychodzę teraz do lasu... Muszę być pewien, że nie wrócili, wyjaśnij Hagrid.
Nagle złapał go jej zapach. Skrzywił się, a potem zapytał
- Hermiono! To ty tak pachniesz? To gorsze niż kupa mojego przyrodniego brata... Co ci się stało.
-Długa historia Hagridzie... Nie chcę o tym rozmawiać... Przyjechałam tutaj, bo prysznic w moim akademiku znowu się zepsuł, czy możesz użyć swojego? Poprosiła, robiąc oczy łani.
-Pewnie Hermy! To jest na odwrocie... Wiesz gdzie?
-tak, wiem, ale czy mógłbyś sprawić, żeby to zadziałało dla mnie?
-To nie jest zbyt skomplikowane, ale na pewno chodź ze mną!
Skręcają wokół małego domu i idą pod prysznic.
To było tak, jak ją pamiętała. Panel tak duży, że byłaby tu niewidoczna. Tylko jej stopy wystawały spod nich. Hagrid skinął zardzewiałym skinieniem głowy, po czym włączył się przełącznik i lała się gorąca woda.
Proszę Hermiono!, powiedział Hagrid, przeszukam moją kuszę w środku i pójdę na polowanie. Poświęć tyle czasu, ile chcesz, zamknij ten przełącznik. I odszedł. Hermiona Granger weszła do dużego kempingowego prysznica. Był tak duży, że mogła stać w środku obok panelu i pozostać suchym. Zamknęła drzwi i rozebrała się.
Zarumieniła się lekko, gdy usłyszała, jak olbrzym przechodzi obok chaty do lasu, ale nic nie powiedział.
W końcu, gdy miała wejść do wody, zamarła... Nie mogła zrobić ani kroku. Nie mogła wejść do środka, nawet z wodą, która lewała się przed nią... Ani wziąć mydła w kostce wielkości dłoni. W ogóle nie mogła się umyć... Rozpaczyła i zaczęła płakać...
-Czemu! Krzyczała głośno
Potem usłyszała odgłos drapania na panelu drzwi. Otworzyła go trochę, żeby sprawdzić na zewnątrz. To był Kieł, pies Hagrida, który dyszał i patrzył na nią. Jego ogon poruszał się radośnie.
-Nie teraz Fang... Powrót chłopcze... Wracaj do swojego psiego domu, powiedziała Hermiona.
Pies spojrzał na nią zaintrygowanym wzrokiem, po czym odwrócił się i podszedł do swojego małego pudełka z domem.
Na nieszczęście dla Hermiony Granger, obserwowała, jak wracał, a kiedy się odwrócił, zobaczyła jego jaja...
Każda myśl o sprzątaniu zniknęła w jej umyśle, nie poczuła już nawet śmierdzącego smrodu swojego zapachu. Jedyne, o czym myślała, to ssanie jąder Kła, żeby produkowały dużo spermy, żeby potem mogła to wszystko wyssać.
Hermiona wyszła spod prysznica zupełnie naga... I podejdź do Kła, który wąchał coś na ziemi, odwracając się do niej plecami.
Opuściła jedną rękę i jedną ręką chwyciła ją za jądra Kła. Były czarne i pokryte futrem, ale to sprawiło, że chciała ich bardziej. Włożyła jeden do ust. Była w stanie to wszystko zebrać. Polizała go w ustach. Futro sprawiało, że czuła się dziwnie, że kocha. Zamienia piłkę i kontynuuje posłuszne lizanie jego jąder
Kieł najpierw podskoczył po dotknięciu jej dłoni na jego orzechach, ale kiedy zaczęła je ssać i lizać, on stał się potulny i napalony. Szpiczaste czubki jego kutasa wyszły z futrzanej obudowy.
Przez pięć minut Hermiona Granger ssie kulkę jednego psa z radością na twarzy.
Fang był teraz napalony jak diabli. Jego kutas był prawie cały i teraz musiał się pieprzyć, aby go napełnić. Nie mógł się odwrócić, ponieważ mała suka za nim trzymała jaja.
Hermiona Granger potrzebowała spermy... Potrzebowała spermy Fang'a... I nigdy by jej nie dostała, liżąc jego piłkę. Sięgnęła od tyłu, aby chwycić dużego kutasa psa i była zdumiona tym, co czuła w swojej dłoni. To było wielkie. Trzeci co do wielkości kutas, jakiego kiedykolwiek miała po Firenze i Hagridzie.
Gdy tylko puściła jego jądra, by chwycić jego penisa, Kieł próbuje się odwrócić. Robiąc to, jego kutas, wciąż w dłoni Hermiony, obrócił się o 180 stopni między tylną nogą a wyskokiem na oczach dziewczyny. Czując, jak małe dłonie na nim poruszają się, by chwycić podstawę jego kutasa i usta zaczynają go ssać, Kieł przestał się ruszać i zaczął cieszyć się tym zupełnie nowym uczuciem na jego penisie.
Hermiona była zdumiona widokiem psiego kutasa. Cała czerwona z dużymi fioletowymi żyłkami, nie mogła się oprzeć i zanurkować. Mniej niż sekundę później z przyjemnością ssała kutasa głęboko. Nie miała odruchu wymiotnego i mogła to wszystko wziąć do ust. Smakowało tak dobrze, że nie mogła się doczekać, aby posmakować jego cennej spermy. Hermiona Granger nigdy wcześniej nie widziała psiego kutasa ani nic o nich nie wiedziała. Gdyby to zrobiła, może nie zraniłaby go do końca w gardło... Gdyby mogła się przed tym powstrzymać.
Duży czarny pies był gotowy do cum.
Musiał tylko pochować swojego penisa w tej słodkiej dziurze przyjemności i zamknąć się.
Hermiona posuwa kutasa innym razem, trzymając go w gardle i liżąc go językiem. Nagle podstawa penisa urosła w okrągłą kulkę wielkości piłki baseballowej. Jej usta były pełne. Poruszył jej policzek, ciężko było oddychać, ponieważ kutas wciąż był w jej gardle, a podstawa węzła była przyciśnięta do jej zębów. Nie mogła wyciągnąć kutasa z jego ust bez złamania szczęki lub wszystkich zębów. Utknęła z psim kutasem w gardle. Nie obchodziło jej to... Chciała tylko jego spermy.
Kieł utknął teraz w tej dziurze. Mógł teraz zapłodnić sukę. Pierwszy strzał spermy miał prawie tyle. Ale on dalej spuszczał po tym mały strumień spermy... I wiedział, że zrobi to już od jakiegoś czasu... To był jego pierwszy raz w ciągu ostatnich 7 lat.
Hermiona poczuła, jak pierwszy wytrysk wypełnia jej brzuch gorącą mazią. Chętnie by go skosztowała, ale został wystrzelony prosto w jej brzuch. Biedna dziewczyna wróciła do siebie. Nagle mogła posmakować kutasa w ustach bez zmuszania jej umysłu do tego, żeby to polubić... Zaczęła krztusić się, odkąd wrócił jej odruch wymiotny. Krztusi się i krztusi. Musiała skoncentrować się na oddychaniu przez nos. Za każdym razem, gdy to robiła, miała w nosie zapach psa i odbytu. Psi tyłek był wszystkim, co mogła zobaczyć.
Pies wciąż spuszczał się jej do gardła co około 5 sekund z małym strumieniem spermy.
-Hagridzie jesteś w domu?
To był głos Harry'ego Pottera z przodu chaty. Jej serce przestało bić... Harry przyszedł zobaczyć się z Hagridem. Potem nadszedł jej najgorszy strach... Kieł, który kochał Harry'ego, szczeknął, a potem ruszył w jego stronę. Ciągnąc ją za usta ze sobą...