BimboTech
Rozdział dziewiąty: Wielki czarny błąd żony Bimbo
Przez mypenname3000
Prawa autorskie 2017
Alice Jackman, główna specjalistka ds. badań w BimboTech Chemicals
"Co?" – zapytał Czarny mężczyzna, mrugając, słysząc moje pytanie, gdy pocierałem jego kutasa przez dżinsy.
Moja cipka zacisnęła się tak mocno. Nie powinnam tego robić. Coś było nie tak z serum inteligencji. Wpływało na to ciśnienie w kabinie samolotu, którym lecieliśmy. Bimboness wciąż się zalewał, a ja, zakrywając mnie...
Pyszna, przepyszna, piankowa rozkosz.
Zachichotałam, zaciskając cipkę, pragnąc jej wypełnienia. „Czy chcesz nakarmić mojego kotka?” – zapytałam szampańsko, ściskając jego twardniejącego kutasa. „Jest bardzo głodny. I bardzo kocha czarny krem. Znów ścisnąłem jego kutasa. – A twój wydaje się być takim ogromnym, normalnym karmnikiem.
"Co?" zamrugał ponownie, nie odrywając wzroku od moich piersi, które się kołysały. To były takie duże, pyszne piersi, otulone niebieskim, rozciągliwym materiałem mojej sukienki. Miały takie duże, idealne piersi. Zrobił je mój super mądry mąż.
„Nie chcesz nakarmić mojego kotka?” Mruknęłam powoli, żeby mógł zrozumieć. Czasami miałem problemy ze zrozumieniem ludzi. Tak wiele słów. Chwyciłam spódnicę, podciągając ją w górę ud i pokazując mu cipkę. Nie było na nim żadnych włosów, bo byłem bimbo. I taki soczysty, bo byłem napalony.
„Jasna cholera” – jęknął, po czym spojrzał na śpiącą Czarną kobietę obok niego.
„To bardzo głodny kotek” – zachichotałem, a jego kutas pulsował tak mocno. „Och, proszę, nie nakarmisz jej?”
Wyciągnął rękę, a ja jęknęłam, gdy jego gruby, ciemny palec przesunął się po mokrych fałdach mojej pochwy, wysyłając przeze mnie gorącą falę ciepła. Moja cipka się zacisnęła, a łechtaczka pulsowała. Przepłynęła mnie rozkosz.
Musiałem to przerwać. Musiałem wrócić do pierwszej klasy. Frank był w toalecie, pieprząc Donnę. Nikt nie patrzył na resztę naszych żon-bimbo. Myślał, że mam się dobrze. Myślał, że serum inteligencji zapewniło mi normalne...
„Och, tak” – mruknęłam, a lepka rozkosz pokryła wszystkie moje myśli. Stary ja, nudny ja, wciąż próbowałem się wtrącić. To był czas na zabawę. „Chcę, żebyś nakarmił moją kicię w samolocie. Więc mogę być w klubie high mile.”
„Wysokość mili” – jęknął mężczyzna, zanurzając palec w moich mokrych, soczystych głębinach. "Cholera jasna."
- Ciągle to mówisz – zachichotałam. „Ale nie ma w tym nic świętego. Porozmawiajmy o przyjemnych rzeczach. Jak mój kotek. Czy nie jest taka miękka, mokra i soczysta?”
„Och, tak” jęknął bez tchu, a pot wystąpił mu na hebanowe czoło.
„A czy twój kutas nie pragnie po prostu nakarmić mojej kici? Wsunąć we mnie ten wielki, hebanowy trzonek? Uwielbiam hebanowe wałki. Są takie duże. Bardzo mnie rozciągają.”
"Cholera jasna."
„Chodź” – mruknęłam, sięgając palcami w dół i rozpinając jego rozporek.
– Cholera, tutaj? Jego palce wyrwały się z mojej pochwy. „Nie, nie, idź do łazienki na końcu samolotu”.
"Łazienka?" Zmarszczyłem brwi. „Samoloty nie mają łazienek”.
– Toalety – jęknął. „Tutaj z tyłu.”
– Och, okej – zachichotałam, prostując się. „Powinieneś nazywać rzeczy po imieniu”.
Zachwiałam się, gdy szłam korytarzem, a przeszył mnie dreszcz cudownej rozkoszy. To byłaby świetna zabawa. Miałem zamiar nakarmić moją cipkę dużym, grubym hebanowym kutasem i…
Zamrugałam, potrząsając głową i zamarłam w połowie przejścia. Rzuciłam okiem przez ramię na kurtynę pierwszej klasy. Mężczyzna, patrząc na mnie, wstał. Miał takie twarde wybrzuszenie. A był taki duży, bo miał budowę byłego piłkarza. Naprawdę, naprawdę nie powinienem tego robić. Nikt nie patrzył na bimbo. Mogą wymknąć się spod kontroli.
Ale ten kutas wydawał się taki duży. A moja cipka była taka mokra, taka napalona i...
Wydałem z siebie chichot radości. Mężczyzna podążał za nim swoim dużym, grubym czarnym kutasem. Moja cipka bardzo tego chciała. Pobiegłam korytarzem, a moje piersi podskakiwały w sukience. Mężczyźni patrzyli na mnie głodnymi oczami. Wszyscy chcieli nakarmić moją kicię. Ale musieliby działać na swoją zmianę. Ooh, przyłączałem się do klubu High Mile.
Dotarłem do toalety i zmarszczyłem brwi, widząc napis na drzwiach nad klamką. Było zielone i wakat. Przekrzywiłam głowę, starając się przypomnieć sobie, co oznaczało to słowo i dlaczego widniało na drzwiach. Czy motele nie miały tego znaku? Za wolne pokoje, prawda? Czy musiałem wynająć toaletę?
„Jezu, właź tam, zanim moja żona zorientuje się, co robimy” – jęknął Czarny mężczyzna. „Pieprzony bimbo.”
„Jestem bimbo” – powiedziałem z dumą. – Ale musimy go wynająć, prawda? Mówi, że jest wakat. Jak w motelu.
Sięgnął obok mnie i otworzył drzwi. Następnie wepchnął mnie do środka. Stewardesa powiedziała: „Przepraszam, proszę pana”, tuż przed tym, jak dołączył do mnie i zamknął drzwi. W toalecie było strasznie ciasno. Nacisnął mnie za mną, jego twardy kutas ocierał się o mój tyłek.
Lubiłem to. Pocierałam się o niego, chichocząc z zachwytu. Ktoś zapukał do drzwi, lecz on je zamknął i mamrotał coś do siebie. Coś w tym było, że był takim idiotą, ale było mi tak gorąco, że nie mógł się opanować.
Było mi bardzo gorąco.
„Nakarm mojego kotka” – jęknęłam, poruszając biodrami. Jęknęłam, drżąc i mrugając. „Po prostu mnie uderz. Pośpiesz się. Ci bimbo z przodu są bez nadzoru. Muszę dojść. Z moich ust wydobył się śmiech. „Potrzebuję pysznej spermy”.
„Jezu, brzmisz jak dwie różne osoby” – warknął, podciągając moją spódnicę.
„Och, gdybym był dwojgiem ludzi, miałbym dwa kiciaki, które można by karmić jednocześnie! To byłaby świetna zabawa!”
Sapnęłam, gdy jego twardy kutas uderzył w moją dupę. Spojrzałam przez ramię, uśmiechając się do jego grubego, hebanowego penisa spoczywającego na mojej bladej dupie. Poruszyłam się z zachwytu, moja cipka zacisnęła się, gdy przesunął swojego kutasa w dół po moich pośladkach i szturchnął moją zamężną cipkę.
Zamrugałem. – Och, Frank będzie na mnie bardzo zły.
„Kim jest Frank?”
Zachichotałem. „Mój super mądry mąż, naukowiec. On jest najlepszy! Kocham go bardzo."
„No dobrze, to dlaczego dyszysz za moim kutasem?”
„Czarni mężczyźni mają największe kutasy!” Zachichotałem. "Też ich kocham! Nakarm mnie! Prosimy prosimy!"
„Tak” jęknął i wbił we mnie swojego kutasa.
„Jestem w klubie High Mile!” Krzyknęłam, gdy jego kutas wbił się głęboko w moją cipkę.
Jęknął, rozkoszując się moją zamężną cipką, podczas gdy ja rozkoszowałem się jego wielkim, czarnym kutasem. Rozciągnął moją cipkę. Ogarnęła mnie pyszna, pyszna przyjemność. Zadrżałam, poruszając biodrami, rozkoszując się błogością, gdy on wciskał we mnie swojego kutasa, wsuwając go i wysuwając z mojego ociekającego wilgocią pochwy.
„Tak, tak, tak” jęknęłam, a jego krocze walnęło mnie w tyłek.
– Cholera, jesteś taki gorący i napięty – mruknął. „Nie pomyślałbym, że taki głupi bimbo jak ty może mieć ciasną cipkę. Musisz pieprzyć tyle kutasów.
"Tak wiele!" Jęknęłam, mrugając. „Serum Venus działa cuda. To sprawia, że wszyscy stają się gorącą dziwką. To poprawi twoją żonę. Wypatrujcie go, kiedy trafi na rynek.”
"O czym mówisz?" – chrząknął, wbijając jądra w moją łechtaczkę.
Zachichotałem. „No cóż, bycie bimbo!” Moja cipka zacisnęła się na jego penisie. „To najlepsza rzecz na świecie. Och, twojej żonie się to spodoba. Uwielbiam być bimbo i mojego męża i karmić moją cipkę dużymi, czarnymi kutasami! Tak!”
„Jesteś popieprzony” – jęknął, wbijając we mnie swojego penisa coraz szybciej.
– Mam przerąbane – zachichotałem. „Spieprzony tak wysoko w powietrzu. Jesteśmy w niebie! To tak wysoko, jak tylko możesz się pieprzyć.
On tylko chrząknął, orając moją cipkę, wsuwając i wysuwając tego cudownego kutasa z moich głębin. Kocham to. Zacisnęłam cipkę na jego kutasie, tarcie było tak gorące i pyszne. Moje soki ściekały po udach, gdy jego duży, gruby kutas rozciągnął mnie. Poczułem się taki pełny.
To było najwspanialsze uczucie na świecie.
Zamrugałam, jęcząc, uwielbiając jego penisa wbijającego się we mnie. Wbił się we mnie mocno, a moje dłonie oparły się o kadłub samolotu. Wibracje silników buczące w kadłubie. Jęknęłam, rozkoszując się tym, jakie to było niegrzeczne. Ludzie słyszeli, jak rucha moją zamężną cipkę, wali mnie i dochodzi we mnie tym wielkim, czarnym kutasem.
„Och, tak, pieprz mnie” – jęknąłem. „Uderz mnie. Mmm ... tak. Nie chcesz, żeby żona cię tu ze mną przyłapała. Zachichotałam, mój głos był teraz taki zachrypnięty. – O nie, nie zrobiłbyś tego. Ona nie jest bimbo jak ja. Ona nie rozumie, jakie to jest pyszne i piankowe!”
Jego dłonie przesuwały się po moim ciele, chwytając moje piersi. „Jesteś popierdolona, dziewczyno. Ale kocham twoją cipkę.
„Jest najlepszy” – zachichotałam, wijąc biodra, uwielbiając, jak jego dłonie masują moje duże, miękkie piersi.
Moje sutki bolały i mrowiły, gdy ściągał górną część mojej sukienki. Uszczypnął je i zwinął. Szarpał je, sprawiając, że bolały i pulsowały. Jęknęłam, kochając cudowne doznania rozprzestrzeniające się od moich sutków aż do mojej kici.
A mój głodny kotek pożarł jego kutasa. Och, to było takie cudowne, gdy jego gruby pas wbijał się we mnie i wychodził, wbijając się w moją soczystą głębię, zanim się wycofał. Za każdym razem wzdychałam, dając mu znać, jak bardzo mi się to podobało.
I wiem, że mu się to podobało. Słyszałem jak jęczy i jęczy. Jego ciężkie jądra wbiły się w tył moich ud, rozwiercił mnie. Och, to było takie niegrzeczne. Zamrugałam, jęcząc, a tarcie jego pchnięć narastało i narastało we mnie przyjemność.
„Tak, spuszczę się na tego kutasa!” jęknąłem. "Oh To jest dobre. Mmm, tak, pieprz mnie! Mocniej! Uderz mnie!”
„Co za dziwka!” warknął.
"Tak! Jestem taką niegrzeczną, zdzirowatą żoną! Uwielbiam duże, czarne kutasy!” Zachichotałem. „Są takie duże, grube i duże! Tak! Uderz mnie!”
Jego palce mocniej ściskały moje sutki, wbijając palce w ciało moich piersi. Jęknęłam, zaciskając cipkę. Każde pchnięcie wysyłało przeze mnie niegrzeczne fale. Kocham to. Uwielbiałem się pieprzyć. To była najlepsza i najseksowniejsza rzecz na świecie.
Warknął, zakopując swojego kutasa głęboko w mojej cipce. Musiał być tak blisko, żeby ją nakarmić. Była tak głodna jego nasienia. Poruszałam biodrami, wpychając we mnie jego dużego, grubego penisa. Och, to było po prostu najlepsze.
– Kurwa – warknął. "Tak!"
Wpadł na mnie.
Ktoś mocno zapukał do drzwi. „Reggie, lepiej, żebyś tam nie pieprzył się z dziwką!”
„Kurwa” – jęknął, gdy jego sperma przelała się do mojej cipki.
"Tak!" Jęknęłam, gdy moja cipka wsiąkała w jego nasienie. Strumień za strumieniem jego pysznej spermy zalał moją głodną cipkę.
A ona nagrodziła mnie piankową rozkoszą. Orgazm przeszył moje ciało. Przyjemność pokryła mnie lepką dobrocią. Trzęsłam się i jęczałam, a moja cipka uderzała w jego penisa, wysysając ostatnią kroplę spermy.
„O cholera, jestem, kurwa, martwy” – jęknął.
Drzwi znów się zatrzasnęły. „Wiem, że tam jesteś. Słyszę, jak wbijasz jaja w dupę tej zdziry!”
„Tak, tak, tak” – zawyłem. „Zalewa moją cipkę dużą ilością pysznej spermy! Kocham kutasa twojego męża.
„Och, ty pieprzona suko! Wydrapię ci twarz!”
nie zrozumiałem. Dlaczego nie wydawała się dla mnie taka szczęśliwa? Właśnie miałem najlepszy orgazm, a jej mąż nakarmił moją cipkę. Jego kutas nie był już twardy. Utwardziłem jego niebieskie jądra i osuszyłem je z całej pysznej spermy. Zadrżałam, rozkoszując się gorącą spermą.
Zamrugałem.
„O kurczę” – jęknąłem, gdy wściekła Czarna kobieta ponownie zaczęła walić w drzwi toalety.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Frank Jackman, dyrektor generalny BimboTech Chemicals
„Co,” jęknąłem, drżąc, kiedy wystrzeliłem ostatni podmuch spermy w cipkę Donny. Byłem w toalecie pierwszej klasy, próbując rozmnożyć czarnowłosego bimbo, kiedy stewardesa, którą przekupiłem, żeby odwróciła wzrok, zapukała do drzwi. „Moje kobiety?”
„Oni… robią różne rzeczy. Niestosowne rzeczy w pierwszej klasie. Sir, oni nie mogą robić takich rzeczy. My... omawialiśmy to.
– Kurwa – mruknąłem. Alice miała ich pilnować, podczas gdy ja się dobrze bawiłem. Wtedy mogłaby wybrać swoją bimbo i wejść do toalety, żeby się zabawić.
Wysunąłem się z Donny z westchnieniem. Zadrżała, wciąż jęcząc radośnie, gdy przeszedł ją orgazm. Zacisnęła dłoń na swojej cipce, zatrzymując tam moją spermę. Tak bardzo chciała się rozmnażać. Odłożyłem kutasa, wciąż mokrego od soków z pochwy, i zapiąłem dżinsy. Chrząkając, wszedłem do ciasnej toalety i otworzyłem drzwi.
Stewardesa miała szkarłatne policzki, gdy wskazywała moje kobiety.
Janet i Becca całowały się mocno, obydwie miały wystawione piersi, a dłonie masowały sobie piersi. Blond loki Becci opadły na czarne warkocze Janet. Młodszy bimbo szczypał i kręcił obydwoma grubymi sutkami Janet.
Nicole i Veronica były jeszcze bardziej niegrzeczne. Brązowe włosy Nicole sterczały wokół ud Veroniki, gdy była policjantka zmieniła się w zaokrągloną bimbo, wtulając twarz w cipkę Veroniki, ocierając się o jej cipkę tak mocno, jak tylko mogła, a były dyrektor generalny BT Chemicals przeciskał jej piersi przez rozciągliwą sukienkę, a jej twarz wykrzywiała się przyjemność.
„Nie przestaną” – poskarżyła się stewardesa.
– Drogie panie – warknąłem autorytatywnym głosem. Gdzie była Alicja? Wcale nie była w pierwszej klasie. Wynająłem całą pierwszą klasę, żeby moje bimbo miały trochę prywatności od reszty autokaru, oddzielone kurtyną po drugiej stronie przejścia. Zawsze byli napaleni, co było efektem ubocznym serum dla bimbo, i wymagali nadzoru, bo inaczej po prostu zaczęliby pieprzyć się w miejscu publicznym.
Miałem szczęście, że nie rozsypały się na tył samolotu.
"Damski!" Warknąłem ponownie. „Wszyscy macie wielkie kłopoty”.
Becca sapnęła, przerywając pocałunek z Janet. – Jesteśmy, Frank? Głos osiemnastoletniej dziewczyny drżał. „A-ale, mieliśmy takie napalone cipki i…”
"Co powiedziałem?"
„Żadnego seksu w samolocie” – powiedziała Nicole nieśmiało, jej usta wysmarowane były sokiem z pochwy Veroniki.
"I co robisz?"
„Uprawialiśmy seks w samolocie” – powiedziała Veronica, opuszczając spódnicę. „Przykro nam, Frank”.
„Przykro nam” – powiedziała Janet ze łzami w oczach. „Możesz nas dać klapsa”.
– Klaps… – stewardesa zakrztusiła się.
„A gdzie jest Alicja?” Zapytałam. – Miała cię mieć na oku.
„Wróciła tam” – powiedziała Janet. - Mieliśmy ją śledzić?
„Nie powiedziała” – dodała Veronica, podczas gdy Nicole wycierała usta wierzchem dłoni.
– Nie, miałeś…
„Suko, skopię ci tyłek” – krzyknął z tyłu samolotu.
W autokarze ludzie szemrali. jęknąłem. Miałem wrażenie, że wiem, o co chodziło w tym krzyku. „Odłóż te cycki” – powiedziałem, kierując się w stronę przejścia. – I pozostańcie na swoich miejscach, bo będziecie w jeszcze większych kłopotach.
„Tak, Frank” – chórem odpowiedziały moje cztery żony.
Odsłoniłem zasłonę. Na drugim końcu samolotu tęga czarna kobieta zaczęła walić w tylne drzwi toalety. Wokół niej siedziało kilku stewardów, którzy próbowali zaprowadzić ją z powrotem na miejsca. Wszyscy w autokarze wychylali się nad siedzeniami, żeby popatrzeć.
Co, do cholery, myślała Alice? Wzięła Serum Inteligencji. To było coś, czego oczekiwałem od niej jako bimbo.
„Och, skopię ci tyłek za ruchanie się z moim mężczyzną” – powiedziała kobieta.
Bardzo chciałabym mieć przy sobie serum bimbo. Ale nie zrobiłem tego. Poleganie na nim przez cały czas przy rozwiązywaniu problemów było zbyt kuszące. A to tylko stworzyło ich więcej. Nie mogłem mieć błędnego wrażenia, że lek się tam wydostał. A w samolocie było tak wielu ludzi, że ich telefony były skierowane do tyłu. Samoloty miały obecnie WiFi. Gdybym użył serum bimbo na tej kobiecie, byłoby to na YouTube i Facebooku jeszcze przed lądowaniem samolotu.
– Proszę pani – powiedziałem, wracając tam. „Proszę się uspokoić, proszę pani”.
"Uspokoić się?" – zażądała, gdy dotarłem do tyłu i strząsnąłem ramię stewardessy.
„Tak, proszę pani” – powiedziała stewardessa, starsza kobieta z siwiejącymi włosami – „jeśli się nie uspokoi, będziemy musieli wylądować samolotem i poprosić policję o usunięcie pani”.
"Cienki!" – warknęła Czarna kobieta. „Warto skopać tyłek tej zdzirze”. Waliła w drzwi toalety. – Wiem, że tam jesteś, Reggie. Słyszałem jak jęczyłeś. Wyjdź stąd teraz.
– Proszę pani – powiedziałem. „Robisz scenę”.
Odwróciła się ode mnie, z dużymi cyckami rozciągając bluzkę. „A co cię to obchodzi? Wróć tu, myśląc, że możesz mną rządzić tylko dlatego, że masz na sobie drogi garnitur. co? Myślisz, że jesteś potężny, Biały Człowieku?”
– Nie – powiedziałam, a moje policzki zrobiły się czerwone. – Tam jest moja żona.
– Och – powiedziała, krzyżując ramiona. „Liczby, twój mały biały kutas nie wystarczył twojej żonie, więc musiała obwąchać wielkiego kutasa mojego mężczyzny, co?”
„Frank ma najlepszego kutasa” – powiedziała Alice ze środka. "Cześć skarbie."
– Cześć, Alice – powiedziałem. Czy ona właśnie powiedziała: najlepszy? Czy serum inteligencji nie działało? „Masz duże kłopoty”.
„Wiem” – powiedziała, a w jej słowach znikł żywy, dziewczęcy ton. "Jest pewien problem."
„Lepiej uwierz, że tak jest” – powiedziała Czarna kobieta. „Rusz tu swój tyłek, żebym mógł go skopać”.
„Cholera” – powiedział mężczyzna. Potem drzwi do toalety otworzyły się i wyszedł z nich duży czarny mężczyzna, który prawdopodobnie w czasie studiów był defensywnym obrońcą.
Żona go uderzyła. „Ty sukinsynu! W samolocie! Kiedy śpię!”
"Kochanie ja-"
Uderzyła go ponownie.
Próbowałem prześliznąć się obok niego i chwycić Alice, gdy poprawiała sukienkę. Jej twarz była blada ze strachu. A potem zadrżała, a z jej ust wydobył się śmiech. „Och, Frank, miał takiego dużego kutasa. I nakarmił moją cipkę dużą ilością spermy. Widzieć!"
Podniosła spódnicę, pokazując cipkę jak dumna bimbo. Sperma spłynęła po jej udach.
Potem zamrugała i jęknęła, opuszczając sukienkę. „Cholera. Zabierz mnie stąd, Frank, coś jest nie tak.
„Lepiej uwierz, że coś jest nie tak” – krzyknęła Czarna kobieta, gdy mąż wepchnął ją z powrotem do kuchni, a stewardesy wycofywały się wraz z nią.
Wszyscy za nami filmowali. Moje ramiona się wzdrygnęły. Gniew płonął na moich policzkach. Wszyscy wiedzieli, że moja żona mnie zdradziła. Słyszałem, jak chichotali. Zabawa to jedno, ale wszyscy w samolocie o tym wiedzieli.
Kurwa, to było żenujące.
Złapałem ją za rękę i wyciągnąłem. Prześlizgnęła się obok Czarnego mężczyzny, jej piersi prawie wyskoczyły spod sukienki. Popchnąłem ją przed siebie, a ona zachichotała ponownie, a jej oczy stały się puste. Wahała się pomiędzy byciem bimbo a...
„Kurwa, wysokość?” jęknąłem.
Alicja zamrugała. "Tak. Niższe ciśnienie w kabinie wyraźnie wpływa na to, jak inteligencja... coś wpływa na moją... moją... Zachichotała. „Moje miejsce myślenia”.
"Mózg?"
„Tak, mózgu. Jesteś taki mądry, Frank. Po prostu najlepsi. Kocham cię."
„Ja też cię kocham” – powiedziałem, popychając ją do ołtarza, podczas gdy ludzie nas filmowali i śledzili nasze postępy.
„Widziałeś, ile spermy we mnie wystrzelił?” – zapytała, sięgając do jej rąbka.
„Przestań, Alice” – jęknąłem. „Jesteśmy filmowani”.
„Robimy film!” – sapnęła, klaszcząc w dłonie. „Och, to...” Zamrugała. „Cholera!” Szła szybciej korytarzem.
Dotarliśmy do pierwszej klasy, odsuwając zasłonę. Wrzask Czarnej kobiety odbił się echem po całym samolocie. Złapałem żonę, popchnąłem ją na miejsce przy oknie i posadziłem. Zająłem miejsce obok niej, a moje pozostałe żony bimbo wpatrywały się w nas.
– Co się tam dzieje? zapytała stewardesa.
„Kłótnia domowa” – odpowiedziałem, mocno ściskając dłoń Alice.
– Moja wina – jęknęła Alice, pocierając głowę i pochylając się.
Przygryzłem wargę. "Czy wszystko w porządku?"
– Po prostu czuję się teraz bardzo zawstydzony. Spojrzała na mnie. „Bardzo mi przykro, Frank. Ci wszyscy ludzie, którzy filmują... To będzie w Internecie. Ludzie dowiedzą się, kim jesteśmy i... Zachichotała, a na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech. „I będziemy super-duper sławni. Och, wszyscy mnie zobaczą. Jestem gwiazdą filmową, Frank.
– Tak, jesteś – westchnąłem, klepiąc ją po dłoni. „I taki, który ma mnóstwo kłopotów, tak jak inni ludzie w naszej rodzinie”.
Pozostałe bimbo się wierciły.
– Nie ja – powiedziała pogodnie Donna. "Byłem dobry. Uprawiałem seks w toalecie, tak jak powinniśmy.
Chichoty Alice ucichły i ponownie jęknęła. – Naprawdę chcesz mnie za to dać klapsa, Frank?
Spojrzałem na nią, przygryzając wargę. – Dałem ci klapsa za rzeczy, które zrobiłeś już wcześniej jako bimbo. Nie udawaj, że ci się to nie podoba.”
Zarumieniła się.
Wrzaski Czarnej kobiety nie były już tak głośne. „Myślę, że się uspokaja”. Poklepałem żonę po dłoni. "Dobra?"
– OK – powiedziała, ściskając go.
„Czy mocno się doszedłeś?”
– To takie trudne, Frank. Posłała mi uśmiech. – Dobrze się bawiłeś z Donną?
"Tak dużo zabawy."
„Przez niego zaszłam w ciążę!” Donna zachichotała.
Alice podskoczyła na swoim krześle, a jej twarz się zmieniła. „Tak!”
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Alice Jackman, główna specjalistka ds. badań w BimboTech Chemicals
Poczułam ogromną ulgę, kiedy samolot wylądował bez uderzenia przez Czarną kobietę. Było mi bardzo przykro, że zrujnowałem ich małżeństwo. Prawdopodobnie rozwiodłaby się z nim. Ale przede wszystkim cieszyłem się, że nie oscyluję pomiędzy byciem mądrym a bimbo. W jednej chwili byłem szczęśliwy, jak tylko mogłem, a w następnej było mi przykro z powodu wszystkich problemów, które spowodowałem. Frank musiał się mną opiekować, ale to nie znaczy, że się skarżył.
Pośpieszyliśmy z samolotem, zanim Czarna kobieta zdążyła pobiec i mnie znaleźć. Miałem przeczucie, że nadal chciała skopać mi tyłek. Frank i ja przeganialiśmy żony bimbo przez międzynarodowe lotnisko Dulles. Tak późno w nocy nie było tłoku. Udaliśmy się do odbioru bagażu, aby odebrać bagaż. Każdy z nas miał własną walizkę i była też dodatkowa pełna zabawek erotycznych.
Założę się, że inspektorzy TSA świetnie się przy tym bawili.
Wszystkie bimbo były podekscytowane, ale i zmęczone. To był długi dzień dla nas wszystkich. Chciałem tylko dostać się do hotelu i zakończyć naszą dyscyplinę. Zarumieniłem się, gdy dostrzegłem Murzynkę po drugiej stronie kolejki bagażowej, wpatrującą się w sztylety. Jej mąż nie stał w pobliżu niej. Frank kręcił się w pobliżu, gotowy mnie chronić.
Ucieszyłam się, kiedy złapała torbę i odeszła bez męża. Posłał mi spojrzenie będące mieszaniną rezygnacji i nadziei, że mogę z nim pójść. Oparłam się o Franka, splatając swoje ramię z jego. Czarny mężczyzna chwycił swój bagaż i wściekły odszedł.
Biedny koleś. To znaczy, nie musiał mnie pieprzyć. Nie ja go zmuszałam, ale jaki facet mógłby się oprzeć bimbo? Może za kilka miesięcy, kiedy serum Venus pojawi się na rynku, uda mu się załagodzić sytuację z żoną. Z tęgiej kobiety przemieniła się w piękną czarną boginię, pragnącą zadowolić swojego mężczyznę.
Na zewnątrz czekała na nas limuzyna, której kierowca trzymał tabliczkę z napisem Jackman. Nawet nie mrugnął na widok Franka zbliżającego się z grupą cycatych, chichoczących kobiet, z których każda mogła być supermodelką.
Prawdopodobnie nie zdarzyło się to po raz pierwszy.
W mgnieniu oka znaleźliśmy się w naszym hotelu, Ritz-Carlton. Zapierało dech w piersiach, marmurowe podłogi i kryształowe żyrandole. Ja i wszystkie bimbo westchnęliśmy z podziwu, gdy stłoczyliśmy się wokół Franka. Piszczali i chichotali z takiego podniecenia. Też chciałbym być teraz bimbo. Chciałem, żeby ta niewinna radość bulgotała przeze mnie.
Frank nas zameldował, płacąc kartą firmową, po czym zabrano nas do Apartamentu Prezydenckiego. To. Był. Przepiękny. Pokój dzienny prowadził do kilku sypialni, a meble były w kolorze miękkiej, eleganckiej szarości, która pasowała do szarego dywanu przypominającego labirynt. Na ścianach wisiały piękne obrazy. Drzwi prowadzące do sypialni były podwójnymi francuskimi drzwiami z zasłonami zapewniającymi prywatność.
Było ładniej niż w naszym pierwszym mieszkaniu. O wiele ładniejszy. Był jeszcze większy.
– Wow – powiedziałam, uśmiechając się do męża. „Po prostu... wow.”
– Tak – uśmiechnął się. „Wszystko, co najlepsze dla moich żon-bimbo”.
„Jest potpourri” – wykrzyknęła Janet, pochylając się, żeby powąchać płatki suszonych kwiatów na marmurowym stoliku do kawy. Obcisła spódnica jej sukienki podjechała do góry, pokazując nam nagą cipkę. Ociekała emocjami.
„I takie wygodne” – powiedziała Becca, opadając na krzesło, a jej piersi prawie wyskakiwały spod sukienki.
„Poduszki z frędzlami!” - pisnęła Veronica, zgarniając jednego z kanapy i przytulając go do piersi, pocierając policzki o frędzle, jakby była dużym, seksownym kotkiem.
– Będziemy tu mieszkać? – zapytała Donna z zachwytem.
„Nie, po prostu tu zostaniemy” – Frank się roześmiał.
„Tak, głuptasie” – powiedziała Nicole. „Nocujesz w hotelach. Mieszkacie w domach.”
„W pokojach hotelowych nie ma salonów” – zaprotestowała Donna. – I spójrz, sypialnie.
„To wciąż hotel” – powiedziałem jej. "Dobra? Nie mieszkamy tutaj.
Donna posłała mi uśmiech pełen ulgi. Przyciągnąłem ją do siebie i złożyłem gorącego całusa w usta. Kiedyś była moją okropną szefową. Umilała mi każdy dzień w pracy. A teraz była moją żoną bimbo. Zrobiłaby wszystko, żeby mnie uszczęśliwić.
I uwielbiałem uczucie jej dużych piersi przyciśniętych do moich. Moje sutki były tak twarde, że dotykały materiału. Nasz pocałunek pogłębił się, a moje podniecenie wzrosło. Nasze języki walczyły ze sobą, nasze dłonie błądziły po ciałach, wślizgując się pod sukienki.
Moja gorąca cipka przycisnęła się do jej uda. Była taka mokra przy mojej.
– Alicja – powiedział Frank. "Żaden z tych. Musisz zostać ukarany. Wszyscy tak macie.
Donna przerwała pocałunek. "Nawet ja? Myślałem, że dobrze sobie radzę w samolocie.
– Oprócz ciebie, Donno. Frank posłał jej uśmiech. – Ale możesz mi pomóc ukarać pozostałych.
„Tak!” – klasnęła.
Spojrzałam na męża. – Co chodzi ci po głowie, Frank?
Jego uśmiech zwrócił się do mnie. Był taki przystojny i podekscytowany. „No cóż, będziemy tu całą noc, jeśli osobno dam wam klapsa, niegrzeczne bimbo. Więc zrobimy to wszystko na raz.
Zmarszczyłem brwi. "Jak?"
Jego uśmiech się poszerzył, ukazując zęby.
Potem wszyscy rozebrali się do naga, a Frank zdjął garnitur, odsłaniając swoje wysportowane, wysportowane ciało. Nigdy nie pasował do stereotypu słabego kujona. Zawsze był w doskonałej formie, biegał, ćwiczył, a nawet podnosił ciężary. Nawet na studiach taki był. Tak, był wielkim kujonem. Mógłby rozmawiać o Star Treku, Gwiezdnych Wojnach i o wiele bardziej niejasnych szczegółach z każdym maniakiem.
Ale zrobił to, wyglądając jak członek drużyny lekkoatletycznej.
Frank usiadł na perkalowym krześle, a jego kutas wysunął się przed niego. „OK, ustawiajcie się w kolejce. Na koniec Alicja. Donna, nie przyłączaj się.
Wszystkie bimbo ustawiły się przed nim w szeregu, przepychając się o pozycję. Veronica znalazła się z przodu, podskakując z podniecenia. Janet była tuż za nią, potem Nicole, a Becca tuż przede mną. Zająłem swoje miejsce na końcu, wpatrując się w idealny tyłeczek osiemnastoletniej bimbo.
„OK, Veronica” – powiedział Frank, ciągnąc ją na kolana. Bimbo, z wdzięcznym ruchem bioder, wbiła się w jego kutasa z bezmyślnym jękiem. „Teraz nie ujeżdżaj mnie. Po prostu usiądź i ciesz się tym.”
– Tak – Frank – jęknęła.
– Niezbyt duża kara – powiedziałam z uśmiechem.
„To nagroda” – zachichotała Becca.
„A teraz oto, co robimy. Donna da klapsa Alice, potem ona da klapsa Becce, potem Becca, ty dostaniesz klapsa Nicole, która da klaps Janet, a ona Veroniki.
„Kogo mam dać klapsa?” – zapytała Veronica, poruszając się na kutasie Franka.
„Alice, ale wtedy się zmieniamy i kierujesz się na koniec kolejki. Wtedy Donna da ci klapsa i zaczniemy wszystko od nowa.
„Okej” – promieniała.
„Donna, każdemu bimbo otrzymasz pięć klapsów. Czy pamiętasz to?”
„To tyle” – powiedziała Donna, trzymając szeroko rozłożone palce lewej ręki. „Umiem tak wysoko liczyć!”
– Dobrze – powiedział Frank. "Zaczynać."
Dłoń Donny wbiła się w mój tyłek. Jęknęłam, delektując się palącym ciepłem rozlewającym się po mojej cipce. Potem z głośnym trzaskiem uderzyłem Beccę w tyłek. Krzyknęła, a na jej tyłku pojawił się jaskrawoczerwony odcisk dłoni.
Jej dłoń dotknęła tyłka Nicole. Klapsy trwały długo, aż Veronica jęknęła, wijąc się na kutasie Franka. Zadrżałam, kochając to. Moja cipka zrobiła się gorąca, gdy dłoń Donny cofnęła się i ponownie uderzyła mnie w tyłek.
Falujące pęknięcia powtarzały się wzdłuż linii w kółko. Mój tyłek stawał się coraz cieplejszy, gdy Donna dawała mi klapsy, na zmianę w który policzek. Zaczerwieniłem śliczny tyłeczek Becci, blondynka zadrżała, gdy dawała Janet klapsy.
A potem dobiliśmy piątkę.
"Przełącznik!" Donna zadzwoniła.
Veronica jęknęła, zsuwając się z kutasa Franka, jej tyłek był czerwony. Wszyscy podnieśliśmy się, Janet dosiadła Franka z pożądliwym westchnieniem. Mój mąż jęknął, delektując się nową cipką nabitą na jego kutasa. Weronika ruszyła za mną.
Uderzyć!
Ręka Donny opadła na tyłek Veroniki.
Pękać!
Jej dłoń mocniej uderzyła mnie w tyłek. Moja cipka się zacisnęła. Sok spłynął mi po udach.
Moja ręka poszybowała do przodu.
Policzkować!
Becca podskoczyła i sapnęła, gdy dałem jej klapsa w czerwony tyłek.
Nicole jęknęła. A potem Janet sapnęła, poruszając się na kutasie Franka, a jej tyłek stawał się coraz jaśniejszy. Potem Donna zaczęła od nowa. Mój tyłek płonął jeszcze bardziej, gdy Veronica ponownie mnie uderzyła. I jeszcze raz. I jeszcze raz.
Kocham to. To było takie ekscytujące, klepanie Becci w tyłek raz po raz, a Veronica coraz bardziej kłuła mnie w tyłek. W miarę jak ból narastał, wzrastało także moje podekscytowanie. Posunęliśmy się do przodu, Janet pospieszyła na koniec kolejki, a Nicole dosiadła Franka.
„Och, tak” – sapnęła, gdy klapsy potoczyły się wzdłuż linii.
Moja cipka stawała się coraz bardziej mokra, podczas gdy mój tyłek stawał się coraz gorętszy. Wszyscy jęczeliśmy i wiliśmy się, chociaż Nicole, wbita w kutasa Franka, jęczała najbardziej. Napięła się na jego kutasie, przyciskając swoje duże piersi do jego twarzy. Byłej gliniarce podobało się to, gdy dłoń Becci opadła na jej tyłek.
"Przełącznik!" Donna zawołała chichoczącym głosem. „Teraz mogę dać Nicole klapsa w tyłek.”
„Och, fuj” – jęknęła Nicole, podnosząc się z kutasa Franka. Jego kutas wypłynął z jej pochwy z mokrym pluskiem.
Frank też jęknął, wyraźnie zbliżając się coraz bardziej do orgazmu.
Becca zachichotała i wskoczyła mu na kolana, uderzając dużymi cyckami o siebie. Blondynka z całą energią osiemnastolatki wbiła się w jego kutasa, zaciskając płonący tyłek. Stanąłem za nią, czekając, aż zaczną się klapsy.
Fale klapsów odbijały się echem po całej linii. Ręka Veroniki wbiła się w mój tyłek. Moja dłoń wbiła się w dłoń Becci. Jęknęła, podskakując na kutasie Franka. Jej cipka przesunęła się w górę jego penisa, a potem z powrotem w dół, a mój mąż jęknął, a jego twarz wykrzywiła się.
Pęknięcia posunęły się wzdłuż linii. Mój tyłek się spalił.
Znów klepnąłem Beccę w tyłek, uśmiechając się, gdy się rzuciła.
I jeszcze raz.
Delektowałem się sposobem, w jaki jej pośladki podskakiwały, gdy wiła się na kutasie mojego męża. Jej głos był tak gardłowy z przyjemności. Wygięła plecy w łuk, gdy dałem jej klapsa po raz czwarty, a jej blond włosy rozwiewały się wokół głowy.
Pęknięcia ruszyły w moją stronę, każdy bimbo piszczał z bólu.
Jęknąłem, gdy Weronika dała mi klapsa.
Moja dłoń wylądowała mocno na tyłku Becci.
"Tak!" bimbo zapiszczała z czystej radości, kiedy doszła. "Tak tak tak. Byłem taki niegrzeczny!”
„Takie niegrzeczne” – jęknął Frank, czując, jak jej cipka wije się na jego kutasie.
"Przełącznik!" Donna z radością zadzwoniła.
"O tak. Tak dobrze! Tak smaczny!" jęknęła Becca.
– Zmień się, Becca – powiedziała Donna z uroczą irytacją. „Moja kolej, żeby cię dać klapsa!”
„Muszę się zmienić” – jęknął Frank, gdy blond bimbo zaczęła się szarpać i spazmować.
„Och, tak” jęknęła Becca, usiłując wysiąść. Potknęła się i wróciła, a ja ją złapałem. Jej niebieskie oczy błyszczały radością. Soki spłynęły jej po udach, gdy zatoczyła się na koniec kolejki.
Zadrżałam, moja cipka płonęła, gdy patrzyłam na kutasa Franka marynowanego przez wszystkie inne bimbo przede mną. Złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Jęknęłam, gdy chwycił mój płonący tyłek i ścisnął go, wywołując gorący dreszcz, który przeszedł przez moje ciało, gdy opadłam na jego penisa.
Jego kutas wsunął się we mnie. Nie tak gruby jak Czarny, którego pieprzyłam w samolocie, ale wystarczająco gruby. Wziąłem go całego w moją roztopioną dupę. Jego ręce przesunęły się po moich plecach, zostawiając mój płonący tyłek wolny od klapsów Veroniki.
„O Boże, Frank, mój tyłek płonie”.
„Jeszcze tylko pięć” – uśmiechnął się do mnie.
Donna dała klapsa Becce, która dała klapsa Nicole, która dała klapsa Janet, która dała klapsa Veronice.
Kto mnie bił.
Pękać!
Moja cipka zacisnęła się na kutasie mojego męża, gdy moje plecy się wygięły. Moje piersi podskakiwały, muskając jego twarz. Ból przeszył mnie od tyłka. Jęknęłam, ból zamienił się w przyjemność, gdy moja cipka przesuwała się w górę i w dół jego kutasa.
Pękać! Pękać! Pękać! Pękać! Pękać!
Pękać!
Jęknąłem, gdy drugie klapsy wylądowały na mojej dupie. Mój wzrok się zamazał, gdy mocniej odbijałem się od kutasa Franka. Przyjemność zbudowana w moich głębinach. Ból przeszył mnie. To sprawiło, że zakręciło mi się w głowie. Taki pożądliwy. Następna linia pęknięć odbiła się echem wśród bimbo, pędząc w stronę mojego płonącego tyłka i…
Pękać!
„Tak” jęknęłam, gdy trzecie lanie zapiekło mnie na obu pośladkach. "Tak tak tak. Ukarz mnie! Byłem taki niegrzeczny!”
Kocham to. Przyjemność budowała się i budowała we mnie, piając w głębinach. Wcisnęłam jego penisa, gdy kolejne trzaskające echo pędziło w moją stronę, każde coraz głośniejsze. Bimbo jęczą z bólu i przyjemności z powodu swojej dyscypliny i…
Pękać!
"Pierdolić!" Jęknęłam, moja cipka zacisnęła się tak mocno.
– Tak, tak, tak – sapnęła Janet. "Tak dobrze! Byłem taki niegrzeczny!”
„Takie niegrzeczne” – zachichotała Donna. "Ostatni!"
Pękać! Uderzyć! Zbić! Policzkować! Walnięcie!
Pękać!
Ból piekął, gdy dłoń Veroniki opadła mocno. Szarpnąłem się na penisa Franka, czując ból przeszywający moją cipkę. Podniosłem się na jego kutasie, a następnie go uderzyłem. Przeszyło mnie tarcie. Moja łechtaczka uderzyła w jego kość łonową.
Iskry zachwytu przeszyły mnie.
Przyszedłem.
Moje ciało rzuciło się w uścisk Franka. Jego dłonie zsunęły się, chwytając mój płonący tyłek. Za mną Bimbos jęczał i z trudem łapał oddech, uspokajając płonące tyłki. Zakłada mnie ekstaza, wchłonięta w mój umysł.
„Taka niegrzeczna żona” - jęknął Frank, jego głos tak gardłowy.
„Tak niegrzeczne”, jęknąłem, gdy złamałem jego penisa, a moja cipka wije się na nim. Potrzebowałem jego spermy we mnie. „Załóż mnie! Zalaj moją niegrzeczną, oszukującą cipkę! ”
Jego dłonie mocno ścisnęły mój tyłek. Rozbłysk bólu wywołał inny orgazm. Moje oczy rozległy się szeroko, gdy ból przez mnie przeszedł. To było intensywne. Padał przez moje ciało. Jęknąłem i westchnąłem, rzucając jego kutasa.
Chrząknął: „Alice!”
I zalał mnie.
Delektowałem się spermą mojego męża, który spływa w głębi mojej cipki. Patrzyłem w jego ciemne oczy. Pochyliłem się do przodu, wciskając duże piersi do jego piersi. Moje sutki pulsowały, gdy mój orgazm zagotował moje ciało. Pocałowałem męża, gdy chwycił moją niegrzeczną, płonącą tyłek.
Uwielbiałem to, kiedy zdyscyplinował mnie po tym, jak byłem dziwką.
Uwielbiałem być jego bimbo żoną. Jutro wieczorem będziemy się dobrze bawić na przyjęciu. Oszukałbym go. Po prostu to wiedziałem. A potem musiałby mnie wielokrotnie klapać. Wymieniłem się na jego penisa, a nasze języki pojedynku.
Bardzo kochałam tego człowieka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Delilah Murphy, senator wielkiego stanu Indiana
"Jak wyglądam?" Zapytałem, nadając pozę w czarnej sukience koktajlowej, którą nosiłem dziś wieczorem na galę. Miałem ciemne pończochy uda, moje blond włosy zwinięte i stylizowane do perfekcji. Nosiłem diamentowy naszyjnik, który mój mąż kupił mi na naszą dziesiątą rocznicę ślubu, pasując do diamentowych kolczyków zwisających z moich płatów.
„Wyglądasz jak seksowna, nowoczesna księżniczka” - wytrysnęła mojego miłośnika Bimbo. Natasha siedziała naga na naszym łóżku w moim tajnym strychu w DC, gniazdo miłości, w którym trzymałem ją poza zasięgiem wzroku świata.
Nikt nie mógł wiedzieć, że jestem gejem. W następnych wyborach straciłem siedzibę Senatu. Moi wyborcy nie byli tak liberalnymi. Musiałem publicznie utrzymać fasadę kochającej żony i matki, senator robi to wszystko.
„Po prostu pyszne” - zachichotała Natasha, a jej duże cycki odbiły się.
Kochałem brunetki. Uwielbiałem duże cycki. Natasha miał oba. Byłem bardzo zadowolony, że kupiłem ją od jej męża, uwolniając ją od poniżających aktów tego odszuchu. Jak dotąd zachował tajemnicę. Zapłaciłem mu wystarczająco dobrze, ale skupił się z tyłu jego umysłu, mógłby spróbować iść do tabloidów. Nikt by mu nie uwierzył, a jeszcze ... takie plotki były lubieżne.
Natasha zjechała z łóżka, rzucając się do mnie, szczęście szczeniaka, które przeszło jej cudowną twarz. Serum Bimbo przekształciło ją w idealne piękno. Dotarła do mnie, rzucając mi dłońmi na szyję i pochyliła się w pocałunku.
„Będziesz rozmazał moją szminkę”, westchnęłem, powstrzymując ją przed sadzeniem jej głodnych, mokrych ust. "Przepraszam."
„Och, prawda” - zachichotała. „Musisz być piękny na dzisiejszy wieczór!”
"UH Huh."
Potem wydrzewała się. „Będziesz się dobrze bawić i będę tutaj. Sam. Chcę iść."
"Pamiętać. Jesteś moją tajną lesbijką. Nikt o tobie nie może wiedzieć ”.
„George wie o mnie”. George był moim kierowcą i powiernikiem, gejem, którym ufałem nienagannie - dobrze mu zapłaciłem za to zaufanie.
„George się nie liczy”. Posłałem jej uśmiech. „Bardzo chciałbym paradować na moim ramieniu, aby wszyscy zobaczyli, jak seksowną, wspaniałą, gorącą żonę miałem”. To była prawda. Moje serce przyspieszyło. Ostatnie dwa tygodnie z Natashą były rozmycie gorącego seksu, ilekroć mogłem go wcisnąć między spotkań a sesjami Senatu. "Kocham cię."
– Ja też cię kocham – powiedziała.
„I kupiłem ci prezent”.
Jej oczy się zaświeciły. Dziewczęce podniecenie eksplodowało na jej twarzy. "Prezent! Gdzie?"
Odwróciłem się od niej i złapałem dyskretną, brązową torbę z biurka i podałem ją. „To nowy wibrator. Podwójnie złożone. ”
Wyciągnęła go, trzymając różowy wibrator. Miał dwa wały, jeden cieńszy dla jej tyłka, a drugi grubszy, aby rozciągnąć szeroko napaloną cipkę. Piszczała z zachwytu i rzuciła się na łóżko. Rzuciła na to.
„Baterie są już w tym”, powiedziałem jej. „W szufladzie nocnej jest zmiana baterii”.
„Będę je wszystkie nosić”, jęknęła, przyciągając mniejszy wałek do ust, ssąc go. Potem, mrucząc na końcu zabawki, powiedziała: „Uwielbiam to! Kocham cię!"
„Kocham cię”, uśmiechnąłem się, gdy ją wyskoczyła, a potem przyniosła jej cipkę i dupek.
Moja cipka zacisnęła się, moje biedne, czarne majtki pochłaniają moje soki, gdy jęczała, duże cycki odbijały się. Wprowadziła wibrator zarówno w jej dupku, jak i cipce. A potem włączyła wibrator. Jęknęła z zachwytu.
Nowa zabawka erotyczna może być zajęta godzinami.
Wink. Podszedłem na pięciocalowych obcasach i nacisnąłem przycisk. "Tak?"
- Senator - powiedział George - „Jestem tu z twoim mężem”.
„Dobrze, będę od razu”.
Natasha jęknęła i westchnęła, gdy wszedłem do windy. Uśmiechnąłem się. Dziś wieczorem rozmiar Franka Jackmana i wymyśliłem, jak trudno byłby zniszczyć. Bimbo serum nie mogło być w jego rękach. Musiał być w bardziej odpowiedzialnych rękach.
Podobnie jak moja przyjaciółka Magnolia Savage i jej firma, Femme Allure.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Magnolia Savage, prezydent Femme Allure, Inc.
Annalee odbiła się na limuzynowym siedzeniu obok mnie w jej błyszczącej, srebrnej sukience. Chciałem zabrać ją na galę i pochwalić jej piękno. Uwielbiałem paradować gorące kobiety. To było pyszne, że dziewczyny tak samo gorące, jak inni potężni mężczyźni z DC. Mieli swoje dziwki, a ja miałem moje. I mój zdmuchnąłby ich.
Nie wiedziałem, jaką grę Delilah zapraszała Franka Jackmana na imprezę, ale miałem plany. Musiałem złamać formułę Bimbo, którą dał mi mój szpieg. Jak dotąd moje badania i rozwój tego nie rozgryzły. Potrzebowałem czegoś więcej ... bezpośrednio.
Gdyby senator pomyślał, że może mnie spieprzyć i zawrzeć umowę z Frankiem, zapewniłbym, że moja firma najpierw wprowadziła serum Bimbo.
Telefon komórkowy Burnera zadziwił w mojej torebce. Wyciągnąłem go, wpatrując się w prosty ekran, czytając wiadomość tekstową. "W pozycji. Target właśnie przybył. ”
Odpisałem jedno słowo. "Przystępować."
Ciąg dalszy nastąpi...