Niewolnik spełnia swoje życzenie 15
Judy nie spuszczała oczu, kiedy siedzieliśmy przy moim kuchennym stole i piliśmy kawę. Rachel i Reese byli na spotkaniu Anonimowych Narkomanów. Joey je woził. Judy miała kołnierzyk na szyi, buty na wysokich obcasach i trzycalową zatyczkę analną mocno osadzoną w odbycie.
– Nie jestem pewien, co o tym myślę, Judy – powiedziałem.
„Ja też jestem trochę zdezorientowany. Ale wiedząc, co Tory zrobił, by skrzywdzić moje dziewczyny, po prostu nie chcę już być odpowiedzialny. Czuję się, jakbym ich zdradził”.
„Ale poddanie się Rachel jako jej niewolnicy; czy jesteś pewien, że w ten sposób chcesz dokonać reparacji?” Zapytałam.
„To nie tylko to. Kiedy Rachel powiedziała mi, jak ją inicjowałeś… po prostu nie mogłem wyrzucić tych obrazów z głowy. Powinienem był zdać sobie sprawę, że Tory gdzieś to dostał. Nie dotknął mnie przez ostatnie siedem lat. W jej niebieskich oczach napłynęły łzy. duszek wszedł do kuchni. Miała na sobie jeszcze mniej stroju niż Judy. mieszkała z nami odkąd Lorne sprzedał mnie Tory'm. Moi prawnicy byli w trakcie nabywania jego majątku, teraz, gdy nie żył i został pochowany gdzieś w kanadyjskiej dziczy.
duszek przytulił Judy. „Po prostu nie chcę już odpowiedzialności”. Lamentowała Judy.
– Judy, obiecałem Rachel, że się z nią ożenię – powiedziałem.
"Wiem. Ona naprawdę cię kocha, wiesz o tym?
Uśmiechnąłem się i sączyłem kawę. Właśnie wtedy Joey i dziewczyny wrócili. Reese była ubrana w szarą gotycką szatę, z ciężkim czarnym eyelinerem i spiczastymi włosami. Rachel miała na sobie prosty zielony sarong i koszulkę Green Day. Na lunch kupili kilka pizzy.
– Joey, chcę z tobą porozmawiać – powiedziałem, całując lekko Rachel w usta, wywołując ten legendarny uśmiech, który nigdy nie zawiódł, by rozgrzać moje serce.
– Jasne – powiedział Joey, wręczając pizzę Reese. Zabrałem go na dół do nowego lochu. Zrobiliśmy kilka upiększeń, biorąc pod uwagę, że mamy teraz całą skórzaną rodzinę i nie będzie to już tylko jeden trening.
– Rachel mówi, że chcesz trenować Reese.
Joey bawił się wiosłem. "Tak…"
— A Rach ma szkolić matkę… — stwierdziłem to, co oczywiste.
Pokiwał głową. „Jak wpasujemy duszka w tę dynamikę?” zapytałem. Joey wzruszył ramionami.
„Myślę, że uważamy ją za wspólny towar?” powiedział.
— Właściwie mam dla niej kupca — powiedziałem. „Była właścicielka Loreeny szuka nowego niewolnika”.
– Zapytałeś ją? – zapytał Joey, doskonale wiedząc, że bez Lorne'a, duszek jest teraz technicznie wolny.
— Idź po nią — powiedziałem.
skrzat wyglądał na zdenerwowanego, kiedy schodziła do lochu; miała trochę sosu do pizzy na dolnej wardze. Wyciągnąłem rękę, wytarłem go kciukiem i zlizałem.
— Mistrz J — powiedziała, zajmując pozycję.
"krasnoludek; jest ktoś zainteresowany kupnem ciebie – ogłosiłem.
„Ten skromny niewolnik zrobi wszystko, co powiesz, Mistrzu” — powiedziała.
– W tym problem, duszku. Twój Mistrz nie żyje. Technicznie rzecz biorąc, jesteś wolny. Poinformowałem ją. rozerwała się.
„nie chcę być wolny”. ledwo szepnęła.
- No dobrze, ale myślę, że powinnaś wybrać, kto jest twoim właścicielem - powiedziałem jej. Spojrzała ode mnie na Joey'a.
– Chcę tu zostać – powiedziała, znowu szepcząc, ale zauważyłem też, że przysunęła się bliżej Joey'a.
– Co powiesz na to, Joey, używasz sprite’a, by pomóc trenować Reese, a ja będę dalej trenować Rachel i Judy. Abdul po prostu będzie musiał na chwilę schłodzić swoje odrzutowce.
– To brzmi jak plan – powiedział Joey.
duszek wyglądał na zadowolonego. Udaliśmy się na górę, żeby coś zjeść.
Minęły trzy tygodnie. Nadal nie odebrałam dziewictwa Rachel, a Joey ratował też dziewictwo swojej siostrzenicy. Zaplanowaliśmy wesele w ogrodzie, którego kulminacją będzie defloracja Rachel na oczach publiczności. Joey i ja zabraliśmy dziewczyny do Oscar and Son, żeby przygotować je na nadchodzące uroczystości.
Syn Oscara, Oliver, złapał grypę, więc podczas tej podróży nie było ruchania w okresie dojrzewania. Reese wybrała bardzo niegrzeczną czarną koronkową sukienkę, która była prześwitująca przy odpowiednim oświetleniu. Oczywiście, ponieważ mieliśmy wyjść na wesele na zewnątrz, wszyscy mieli się dobrze przyjrzeć jej ładnie ukształtowanym piersiom, ślicznej cipce i ślicznemu tyłkowi.
Rachel zdecydowała, że Judy może nosić skórzane buty, pasek i kołnierz, ale nic więcej. duszek byłby również ubrany minimalnie na imprezę. Z drugiej strony Rachel wybrała suknię ślubną projektanta za sześć tysięcy dolarów. Wyglądał jak gorset z plisowanym trenem i był bez ramion. Wyglądała po prostu elegancko. Oczywiście miałem już garnitur wieczorowy, więc nie musiałem kupować smokingu, ale Joey to zrobił.
W drodze do domu zatrzymaliśmy się u firm cateringowych, wybierając menu za dziesięć tysięcy dolarów, które zawierało wiele wykwintnych dań. Kiedy wróciliśmy do domu, wszyscy byli już dość wyczerpani. Judy i sprite zrobili prosty obiad i podali go nago. Joey przestał wynajmować mieszkanie i wprowadził się do mnie. Postanowiliśmy sprzedać dom Judy i odłożyć pieniądze na emeryturę Judy i Reese, ponieważ nigdy nie zostaną wylicytowani.
Nadszedł dzień ślubu i to było wszystko, na co liczyliśmy. Świeciło słońce, catering przybyli wcześnie, a orkiestra była na miejscu. Oczywiście wszyscy, których zatrudniliśmy, zostali poinformowani o charakterze naszego związku. Przybyło około pięćdziesięciu moich przyjaciół, wszyscy zaangażowani w świat pana/niewolnika, i było więcej mięsa do przejrzenia, niż mógł zaoferować Hugh Hefner.
Zatrudniliśmy sędziego pokoju, jestem prawie pewien, że nawet najbardziej postępowy kaznodzieja nie chciałby być świadkiem, jak jego niedawno związana para kopuluje tam przed kongregacją. Płynął szampan, grała muzyka i wszystko było w porządku ze światem.
Krew napłynęła mi do głowy i prawie nie słyszałem, jak sędzia przeprowadza ceremonię. Kupiłem Rachel nie tylko platynowy pierścionek z brylantem za dziesięć tysięcy dolarów, ale także wysadzany diamentami kołnierzyk. Pierścionek wszedł pierwszy, a potem uroczyście założyłem jej kołnierzyk na miejscu. Wtedy sprawiedliwość powiedział; "Możesz pocałować pannę młodą." Pochyliłem się i spojrzałem w oczy miłością mojego życia. Rachel otworzyła usta do mojego sondującego języka, kiedy namiętnie obejmowałyśmy się nawzajem.
Potem, jak ustaliliśmy wcześniej, Judy podeszła i pomogła Rachel zdjąć sukienkę. Nie nosiła bielizny i wyszła na wysokich obcasach. Wszyscy oklaskiwali jej wspaniałe ciało. Zarumieniła się, gdy uklękła przede mną i wyłowiła mojego fiuta z moich spodni. Potem zaczęła czule lizać trzon mojego penisa, aż stałam się twarda jak skała. Kiedy to robiła, zdjąłem kurtkę i koszulę.
Zorganizowaliśmy tam krótki ołtarz, wziąłem ją za rękę i pomogłem jej na niego wejść. Delikatnie, ostrożnie przyłożyłem główkę mojego kutasa do jej dziewiczej pochwy. Jej błona dziewicza sprawiła, że jej cipka była ciasna. Przygryzła dolną wargę, zamknęła oczy i skinęła głową, ujmując moje dłonie w swoje. Delikatnie popchnąłem się do przodu, aż znalazłem się głęboko w niej. Spojrzałem w dół i zobaczyłem strużkę krwi na białym obrusie ołtarza. Kołysała się przy mnie i wpadliśmy w delikatny rytm. Wydawało się, że ucichł każdy dźwięk w moim ogrodzie. To była tylko Rachel i ja i cudowne ciepło między nami.
Pochyliłem się, przyciskając swoje ciało do jej i pocałowaliśmy się głęboko. Pchnięcia Rachel stały się bardziej natarczywe. Nie pozwoliła, żeby mój kutas wyślizgnął się z niej bardziej niż do połowy, zanim wciągnęła mnie z powrotem, w kółko.
– Spuść się we mnie – szepnęła natarczywie. Z tym zacząłem wbijać się w nią coraz mocniej. Jęczała, płakała i kiedy mój orgazm osiągnął crescendo, krzyczała…”Napełnij mnie swoim CUMMMM!!!!”
I tak zrobiłem. Przytulaliśmy się przez kilka minut, schodząc z naszych jednoczesnych orgazmów. Nagle zgromadzenie wybuchło aplauzem.
Kiedy się rozstaliśmy, pochyliłem się i lekko pocałowałem jej łechtaczkę.
– Kocham cię – wyszeptała, wciąż pogrążona w błogości.
– Ja też cię kocham – odszepnęłam. Judy była tam z ciepłą myjką, żeby wytrzeć niedawno podartą błonę dziewiczą córki. Uśmiechnąłem się do mojej pięknej narzeczonej, mojej utalentowanej niewolnicy. Potem pomogłem jej wstać z ołtarza, a Judy pomogła jej włożyć suknię ślubną.
— Dziękuję, Mistrzu — powiedziała.
– Nie ma za co, banshee. Powiedziałem i zostałem nagrodzony tym opatentowanym uśmiechem.
Teraz codziennie widzę ten uśmiech. I nigdy nie przestaje napełniać mnie poczuciem szczęścia; w końcu nie każdego dnia łowca niewolników spełnia swoje życzenie.
KONIEC