0001 — Tempro
0003 - Conner
0097 - As
0101 - Shelby (statek-matka)
0125 — Lars
0200 — Ellen
0301 — Rodrick
0403 - Johnathon
0667 - Marco
0778 - Styczeń
0798 - Celeste
0908 - Tara
0999 - Zan
1000 - Sherry
Rosnąć
--------
Lucy
Oczy Derricka były szeroko otwarte, skończył już Connera i już pracował nad Ace's? Rozglądając się dookoła Derrick zawołał: „Mary? Mam cholerną nadzieję, że masz mnie na oku!”
— Tak, panie — dobiegł z powietrza głos Mary. "Nadal mam pana na tropie, sir."
„Jaki jest stan wskaźnika pojemności?” Derrick krzyczał w powietrze.
„Obecnie wydaje się, że masz nieco ponad 1/2. Muszę powiedzieć, że twój ojciec to niesamowity umysł! Mary odezwała się chwilę później, zgodnie z czujnikami bólu, których progu masz, zbliża się szybko, sugeruję..."
Derrick rozejrzał się za Ace'em, ale znowu pokój był pusty! Potrząsając głową Derrick już miał zadzwonić do Mary, gdy przed nim pojawił się inny wysoki blondyn. Nisko kłaniając się, nastolatek powiedział: „Panie, jestem głęboko zaszczycony, że jesteś w mojej bibliotece!”
Derrick musiał jeszcze raz powtórzyć: „Lars? Co do diabła?! Trzy statki w zaledwie 30 minut? Mary, czy jesteś pewna, że tłumiki działają na pełnych obrotach?
„Tak panie, chociaż sugeruję, że po zebraniu wszystkiego, co jest tutaj, odpocznij, nawet przy swoich zdolnościach poznawczych, nadal może to obciążać twój system. Obecnie czytam twoją zdolność na 60% zadziwiającą z powodu samej ilości informacji, które wziąłem." Mary poinformowała go.
- W porządku, tylko upewnij się, że jesteś w stanie mnie wycofać. Nie chcę kolejnego incydentu, kiedy zacząłem to robić. Wtedy prawie straciliśmy Shelby, to się więcej nie powtórzy! – krzyknął Derrick. Chwilę później Derrick zaczął wyczuwać ilość informacji w swoim umyśle. Naprawdę przeszli przez ten czas. Jakoś muszę coś dla nich zrobić. Co mogłem im dać? Są już w miejscu, w którym chcieli być od dawna.
Kiedy Derrick debatował nad tym, co mógłby zrobić dla Rayburna i Kimisona, Mary była trochę zaniepokojona. Dzięki poleceniom, których użył Derrick, była teraz ograniczona, chyba że jego życie było naprawdę zagrożone. Na razie go tam nie było, ale wskaźniki bólu wzrastały, gdy się martwili.
„Czytam prawie ukończenie biblioteki Larsa. Teraz zaczynam wycofywanie”. mówiła Mary.
Derrick zamrugał oczami, przez chwilę zdezorientowany, gdzie ja myślałem? Rozejrzał się i zobaczył dwie Mary. Potem Shelby, Hartwell i Dempsy? – Nie chcę zabrzmieć niewdzięcznie, ale dlaczego tu jesteś? – powiedział Derrick do Dempsy.
Hartwell szybko odezwał się: „Myślano, że ze swoją wiedzą na temat ciała i punktów nacisku okaże się nieoceniony”.
Derrick zastanowił się przez chwilę, po czym skinął głową. – Ach! Rozumiem, dziękuję wam obojgu. Doceniam waszą troskę.
– Panie – powiedział Dempsy, kłaniając się nisko – pomagasz przywrócić honor mnie i mojemu klanu. Zawsze będziesz miał wsparcie nas wszystkich. Derrick jęknął, gdy Dempsy znów się skłonił, wywołując uśmiech nie tylko na twarzy Hartwella, ale także na twarzy Dempsy.
"Jesteś po prostu zbyt surowy dla siebie, ale musisz pamiętać ojcze." Hartwell zaczął: „Jesteś teraz najważniejszą żywą osobą. Posiadasz wszystkie kody i rozkazy, które przywrócą imperium z powrotem. Jestem podekscytowany, że mogę być częścią tego!”
Derrick uśmiechnął się, łatwo mu to powiedzieć! To nie on groził śmiercią. - Shelby, jak długo...? Derrick zaczął.
„Powiedziałbym, że jesteśmy około jednego dnia od następnego miejsca docelowego. Otrzymaliśmy już telefony z informacją, że będą dla nas gotowi, gdy przyjedziemy. Zrobiłem, o co prosiłeś i od wielu dni monitoruję planetę. było tak, jak myślałeś, gdy tylko odkryli, że jesteśmy w drodze, była ogromna aktywność. Zameldowała Shelby.
„Czy wygląda na to, że jest to ten sam rodzaj aktywności, którego byłeś świadkiem na pierwszej planecie? Dokonaj porównania, przejrzyj wszystkie dane, które chcę być całkowicie uzbrojony w informacje, kiedy tam zejdę”. Spoglądając wstecz na Dempsy Derrick, zapytał: „Czy tym razem będziesz lepiej przygotowany? Obserwowałem, jak trenujesz ich wszystkich, w szczególności Greesona”.
Dempsy podszedł i skłonił się ponownie, wyciągając kolejny jęk Derricka. Reszta z nich jest bardzo dobrze wyszkolona, mogliby powstrzymać większość sekty. Greeson robił postępy, zwłaszcza po tym, jak przestał mnie rozczarować. Już bym go zabił. Mam nadzieję, że dowie się wystarczająco szybko, by pomóc mi zabić Trianas.
„Dobrze, że nadal Mary szuka swojego statku. Wygląda na to, że również ulepszała swoją technologię. Jej tarcza świetlna jest porównywalna ze wszystkim, co mamy. Sugeruję ostrożność, gdy spotykasz się z nią w kosmosie. ona ma." Patrząc na Derricka, zawołał: "Thomas, czy ty i Conner macie problemy z integracją podwajacza?"
- Do diabła, nie! To jest cholernie fantastyczne! Powinniśmy być w stanie tym wysadzić sektę do diabła! Derrick usłyszał odpowiedź Thomasa.
„Dlaczego wydajesz się być o wiele bardziej podekscytowany tym, niż myślę, że powinieneś?” – zapytał Derrick radosny hologram Thomasa.
„Nie wiem, ale ta potrójna armata cząsteczkowa sprawia, że czekanie jest tego warte!” Thomas kontynuował, powodując, że Derrick potrząsnął głową.
- Tylko pamiętaj Thomasie, że dla mnie pracujesz, do cholery! Thomas zatrzymał się i spojrzał na Derricka w szoku.
„Zawsze jestem lojalny wobec pana, zawsze będę. Przepraszam, jeśli pana zdenerwowałem”. Thomas był wyraźnie wstrząśnięty i zdenerwowany.
- Dobrze, że musisz o tym pamiętać! Nie rozwalamy niczego, chyba że nie mamy wyboru, czy wyrażam się jasno? – wrzasnął Derrick.
Jeszcze bardziej zszokowany Thomas powiedział: „Tak panie, czekam na twoje rozkazy”. Potem wszystko ucichło. Derrick westchnął, nie chciał być tak twardy jak był, ale czasami wydawało się, że Thomas zszedł na głęboką wodę.
________________________________________
Minęło całe dwadzieścia cztery godziny, gdy mała flota dziewięciu statków otoczyła planetę markiza, trzeciego z wyższych szlachciców. Tak jak się spodziewał, markiz zaczął wysyłać wiadomości powitalne, gdy tylko znaleźli się na orbicie. Derrick stanął przed wszystkimi Rangersami. „Nie spodziewam się tylu kłopotów jak wcześniej, ale chcę, żeby wszyscy mieli się na baczności. Pamiętaj, że wróg myśli, że jesteś dla nich niczym. Chcę, żebyś o tym pamiętała i traktowała ich tak samo. "
- Tak Derrick, proszę, zachowaj wszelkie środki ostrożności. Nie wybaczyłbym sobie, gdybyś został ranny. Shelby powiedziała, kiedy Derrick skinął jej głową.
Pojawiając się na dworze jako Mary, Shelby i on uzgodnili, Derrick czekał na resztę Wojowników. Patrząc na Mary 2, jak ją czule nazywał, Derrick skinął głową. Patrząc na jego komunikator na nadgarstku. Derrick wiedział, że praca będzie trudna, ale ci cholerni szlachcice starali się to uniemożliwić!
Derrick patrzył, jak Shelby zaczęła pokazywać wszystko, co widziała w ciągu ostatnich kilku dni. Warczący Derrick był cholernie bliski wrzenia, kiedy otworzyło się wejście do domu/pałacu markizów. Rozsądnie mężczyzna nie otworzył ust, chociaż to nie powstrzymało Derricka przed dostaniem się w twarz mężczyzny. „Wiem, że słyszałeś od ludzi księcia. Wiem, że przed moim przybyciem spieszył się, aby poprawić warunki tutaj. To dobrze, chociaż zostawię tu kilku strażników, aby upewnić się, że nadal dobrze traktujesz ludzi ”.
Dość krępy mężczyzna skłonił się nisko Derrickowi: „Tak, wasza lordowska mość, postaramy się kontynuować wszystkie wprowadzone zmiany”.
Na twarzy Derricka pojawił się szeroki uśmiech. „Och, wiem, że tak”, patrząc na Mary 1 skinął głową. Nastąpił krótki błysk światła, po czym pojawiło się sześciu robotycznych ludzi. „Oskarżam cię o upewnienie się, że to, co zostało zrobione, aby pomóc ludziom na tej planecie, będzie kontynuowane”.
Jeden z sześciu stóp wzrostu „mężczyzn” wystąpił naprzód i skłonił się: „Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, wasza lordowska mość”.
Derrick spojrzał w oczy markiza, które rozszerzają się. — Wasza lordowska mość! Nie chcesz zostawiać nieczułych robotów u władzy… — wybełkotał markiz.
"Proponuję się zamknąć!" Stwierdził robot-wartownik. „Może i jesteśmy mechanicy, ale żyjemy tak samo jak ty. Sugeruję, żebyś o tym nie zapominał!”
Derrick próbował, och, jak starał się nie śmiać, nie tracić kontroli. Chociaż kiedy markiz zaczął moczyć spodnie, Derrick po prostu nie mógł się powstrzymać. Pomiędzy chichotami Derrick powiedział: – Mój drogi markizie, czy chciałbyś przejść na emeryturę i może odświeżyć się?
Kiedy markiz tylko skinął głową i powiedział, że wyjeżdżasz, uciekł w niemal skrajnym przerażeniu i upokorzeniu. Derrick tylko pokręcił głową. Miał nadzieję, że dwa ostatnie, zanim zmierzy się z Duke Risen, najpotężniejsi z wyższych szlachciców nie mieli tak słabej woli.
Derrick spędził resztę dnia słuchając jak największej liczby osób. Bardzo wielu dziękuje mu za dokonane wielkie zmiany. Po raz pierwszy na tej wycieczce Derrick był rzeczywiście szczęśliwszy, wciąż zbliżało się spotkanie ze zdrajcą Risen. Chociaż miał wystarczająco dużo dowodów, by zabić człowieka, Derrick czuł, że musi mieć ich więcej. Musiało być coś, na co Derrick mógłby namówić drania, co przypieczętuje jego los i jego nieszczęsny tyłek! Przynajmniej Derrick myślał, że są wolni, bo ktoś go zabije, chociaż czuł, że to się wkrótce zmieni!
______________________________________
Trianas obudził się nagle, rozejrzał się i zobaczył, że znajduje się w ambulatorium swojego statku. Próbując usiąść, stwierdziła, że wciąż jest skrępowana. – Komputer – zawołała.
"Online i czekam na dalsze zamówienia." Uderzył mechaniczny głos.
- Czas do wyznaczenia wejścia i wyjścia floty cesarskiej na orbitę świata markiza Clive'a. - spytał Trianas.
- Działa, flota obecnie opuszcza orbitę świata markiza Clive. Obecnie zmierzają w stronę świata Earla Tauntoffa. Mechaniczny głos odpowiedział.
– Ile czasu zajmie flocie dotarcie do świata hrabiego? - spytał Trianas.
„Przy ich obecnej prędkości dotarcie do świata Earla Tauntoffa zajmie im co najmniej 6 dni”. Odpowiedział jej komputer.
„Dobrze! To powinno dać mi wystarczająco dużo czasu na pozbycie się sztywności z moich stawów. Powinno mi to również dać szansę na dalsze badania nad tym draniem, który twierdzi, że jest Cesarzem. Chcę, żebyś miał dostęp do każdego możliwego systemu każdy strzęp informacji, które mogę uzyskać o tym człowieku. Nie doceniłem go ostatnim razem, nie zrobię tego ponownie. Nigdy więcej! Trianas wypluła, a jej usta wykrzywiły się w złośliwym uśmiechu. „Bardzo mi się spodoba wkręcanie ostrza w twoje wnętrzności, wtedy będę mógł patrzeć, jak żałosne życie opuszcza twoje oczy!”
Jeszcze bardziej zły wyraz pojawił się w jej oczach, gdy pomyślała o swoim byłym mężu. Ach! Ten był najlepszy do zabicia. Myślał, że jest wystarczająco dobry, by ją pokonać, był dobry, tak, choć nic w porównaniu z jej umiejętnościami! ________________________________________
Greeson był w końcu gotowy. Dempsy uznał, że jego prędkość w końcu przekroczyła przeciętne. Nie myślał już o swoich ruchach, tylko je wykonywał. Uśmiech wpełzł na twarz Dempsy'ego, kiedy był teraz, kiedy miał przeciwko niej szansę. Mimo to Dempsy martwiła się, że mężczyzna jest o wiele lepszy, ale ona, podobnie jak Dempsy, ciągle się uczyła. Ostatni ruch, jaki widział na Greesonie, nie pochodził z jego nauk, na szczęście Dempsy posłuchał rady swojego mistrza i nauczył się więcej od innych mistrzów.
Wzdychając Dempsy wiedział, że mężczyzna może teraz wytrzymać, ale potrzebował więcej. Dempsy po prostu bał się, że nie będzie miał wystarczająco dużo czasu, żeby go nauczyć. Skończywszy ze swoimi Katami, Dempsy zwrócił się do Greesona. „Odkryłem, że w moich rozmyślaniach muszę nauczyć cię wszystkiego, co mogę tak szybko, jak tylko mogę. Ten, z którym się zmierzyłeś, używał kilku różnych form sztuki”.
Greeson skinął głową, zastanawiając się nad tym, gdy zobaczył, że wykonuje ruch, którego nie rozpoznawał. „Tak, mistrzu, zauważyłem, że użyła ruchu, którego używał mój stary mistrz. To zupełnie inna forma sztuki, chociaż nie zaszedłem daleko, wciąż rozpoznaję ten ruch”.
Dempsy skinął głową, potwierdzając, że mężczyzna rzeczywiście zwracał uwagę na to, co działo się w walce z jego starym uczniem. "To dobrze, że musisz zacząć uczyć się WSZYSTKIEGO tak szybko, jak to możliwe. Czuję, że to jedyna rzecz, która pozwoli ci przetrwać, jeśli I kiedy spotkasz ją ponownie."
- Mistrzu - zapytał Greeson trochę zmieszany - czy jesteś pewien, że znów ją spotkam?
„Tak”, odpowiedziała Dempsy, „jestem całkiem pewna. Ona chce jeszcze bardziej zawstydzić mnie i swoją sztukę. Znając ją tak, jak ja, przyjdzie po ciebie. Chce cię zabić na moich oczach, pokazując, że jest znacznie lepsza niż ja. Muszę też nauczyć cię kilku technik uzdrawiania, które pomogą ci, jeśli I kiedy ona przejdzie."
Greeson skinął głową i skłonił się Dempsy, jak dotąd mężczyzna się nie mylił. Zostało to udowodnione, gdy Greeson wykonał ruch, o którym pamiętał, że nauczył go Dempsy. Był to pierwszy zaawansowany ruch, jaki wykonał. Bazując na tym, uczenie się więcej było znacznie łatwiejsze, gdy szli dalej każdego dnia, chociaż ta wiadomość, którą podzielił się Dempsy, może okazać się trudna.
Dempsy prawie wyczuwał myśli mężczyzny, tak, to będzie trudne. Jeśli Greeson pamiętał, że rzeczy łatwiej było się nauczyć teraz, gdy poradził sobie z zaawansowanym ruchem, to powinno również okazać się łatwe. Cóż, mam nadzieję, że pomyślał Dempsy.
________________________________________
Przywódca sekty, Aleksander, popychał mężczyzn tak mocno, jak tylko mógł. W końcu mieli drużynę, która była znacznie lepszej jakości. Naciskał też mechaników tak mocno, jak tylko mógł, by przygotować zdradę. Osobiście brał ten oddział po tym draniu, jego była żona miała szansę, że przeżył żarty!
"Chcę, żebyśmy byli w drodze jak najszybciej! Mamy kontrakt do wypełnienia i nie będę pierwszym liderem, który go nie wypełnił!" Kiedy mężczyźni biegli, by dokończyć naprawy, on mógł tylko się uśmiechać, mieli być doskonałymi zabójcami!
Lider uśmiechnął się, aktywując swój płaszcz przed opuszczeniem wewnętrznego wieszaka. Przejmą i wyłączą system komputerowy wirusem, który zostawił mu jego przodek. Śmiejąc się, mógł zobaczyć panikę na twarzy tego drania, gdy jego cenny żywy statek zginął powolną, bolesną śmiercią!
Śmiejąc się mocniej, wiedział, że to tylko kwestia czasu, zanim pałacowy komputer ulegnie temu samemu wirusowi! Wszystkie bogactwa Pałacu na jego użytek! Śmiejąc się z pieniędzmi, o których wiedział, że tam będą, będzie następnym cesarzem. Wszyscy słabi i niezasługujący nędznicy, którzy wyśmiewali się z niego i szydzili z niego, ucierpią jako pierwsi.
Zły uśmiech pojawił się na jego twarzy, gdy pomyślał o krzykach agonii tych, których torturował godzinami! Ummmm pyszne dźwięki łamania kości i ciał!
Gdy patrzył, oczyścili portal na powierzchni i natychmiast weszli w trans-warp. Pomyślał, że niedługo krew bękarta O'Tomy zacznie płynąć, bez wytrysku z jego ciała. Jonah, mój synu, wiem, że byłem dla ciebie surowy, ale to był jedyny sposób, by uczynić cię mężczyzną. Jedyny sposób, w jaki mogłem oderwać cię od twojej matki i całego tego dziecka, które ci robiła.
Uderzając pięścią w konsolę, wiedział, że musi zabić O'Tomę, a nie tę sukę jego byłej żony. Poza tym przegapiła dla niej pierwszą, być może nie była w stanie zabić tego mężczyzny. Aleksander uśmiechnął się, nie, to on dokonał zemsty za śmierć JEGO syna, a nie porażkę jego byłej żony!
______________________________________
Derrick siedział przy biurku, cholera! Papierkowa robota rosła, przysięgał, za każdym razem, gdy Mary przynosiła mu więcej! Przynajmniej miał teraz tylko 70 lat w tyle, co dziwne, odkąd poleciał na trzech statkach, było to o wiele łatwiejsze. Do diabła, on nawet dodawał rzeczy, które pojawiły się później, które z pewnością mógł zignorować, co na pewno oszczędza czas!
Derrick właśnie skończył najdłuższą propozycję, z jaką się zetknął, kiedy wyłączył mu się komunikator na nadgarstku. - Tak, Shelby coś nie tak? Derrick powiedział troskę w jego głosie.
„Nie Derrick. Pomyślałem, że możesz chcieć wiedzieć, że 0301 i 0908 są gotowe do pojawienia się. Miałem do ciebie zadzwonić, kiedy wykazali większą aktywność mózgową, ale byłeś zbyt zajęty ludźmi ze świata markizów. że chciałeś z nimi porozmawiać, zanim wylądują w kosmosie. Shelby pojawiła się obok Derricka, kończąc to, co mówiła.
„Tak, Shelby, przenieśmy się do większego pokoju, abyśmy mogli to zrobić właściwie”. Derrick powiedział wtedy w mgnieniu oka, że on i Shelby byli w większym pokoju. Patrząc na jego komunikator na nadgarstku. Derrick wezwał wszystkie statki. W ciągu kilku chwil w pokoju obok Derricka znalazło się 12 hologramów. "Dobrze Shelby."
"301, 0908 Cesarz i twoi bracia i siostry są tutaj." - powiedziała Shelby, starając się zachować spokój.
Chwilę później przed nimi wszystkimi pojawił się szczupły, czarnowłosy samiec, 5' 5'' i ciemnobrązowa, lekko muskularna samica 6' 1''. "Mama!" Kobieta krzyknęła, obejmując Shelby.
Oczy mężczyzny zrobiły się duże, gdy zobaczył swoich braci i siostry, po czym spojrzał na Derricka. Szybko się skłonił i zaczął szarpać ramię kobiety.
Kiedy skłoniła się Derrickowi, powiedziała im, aby wstali: „Mam prośbę, którą złożyłam wszystkim SI na statku EIG. Chciałbym, abyście posługiwali się nazwą, którą wam nadano lub taką, którą możecie chcieć mieć. "
Oba hologramy spojrzały na siebie z otwartymi ustami. Podchodząc do przodu, samiec powiedział: „Tak, panie, 0301, ja… ja… nazywałem się podobno Rodrickiem, s… si… panie”. Potem nastolatek ciężko przełknął ślinę.
Derrick uśmiechnął się, rozumiejąc, dlaczego sztuczna inteligencja był tak przerażony. - Rodrick ja i wszyscy twoi bracia witają cię z powrotem w rodzinie.
– Rodzina, proszę pana? Zapytał nastolatka.
„Tak, uważam was wszystkich za moją rodzinę. Wiem, że będziecie wspaniałym dodatkiem do tej rodziny”. Derrick powiedział, że uspokoił nastolatka i wywołał ogromny uśmiech.
"Dziękuję panie! Zrobię wszystko co w mojej mocy, abyś był dumny!" Powiedział podekscytowany.
Zwracając się do samicy, zobaczył, że już stoi wysoka i dumna. – Jak chcesz się nazywać?
Na jej twarzy pojawił się chytry uśmiech, po czym równie szybko zniknął. „Mój panie, przez krótki czas otrzymywałam dumne imię Tara, pierwszej kobiety-dowódcy statku EIG”.
"Ummm, dobre imię, noś je dumnie, bo czuję, że będziesz Tara!" – powiedział Derrick, wywołując łzy z hologramu.
– Czy to prawdziwa matka? Możemy zachować nadane nam imiona? Tara zapytała kompletnie zszokowana, że nie musiała błagać ani płaszczyć się przed Imperatorem. Przypomniała sobie, że trzeci cesarz zażądał tego od niej kilka razy, kiedy z nią rozmawiał.
- Tak, córko, to prawda. Ten Imperator nie przypomina Imperatora, jaki kiedykolwiek był. Jest surowy, ale jest też bardziej sprawiedliwy i wyrozumiały. Shelby poradziła teraz Tarze z szeroko otwartymi ustami.
Padając na kolana u stóp Derricka Tary, prawie wyszeptała: „Zrobię dla ciebie wszystko, mój panie. Proś o ten zaszczyt, a zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby tak było”.
Derrick mógł tylko jęczeć, gdy Tara skłoniła się przed nim. To oczywiście wywołało serię chichotów Shelby, Ellen, Jana, Celeste i Sherry. Mężczyźni się uśmiechali, co wywołało zaniepokojenie i zakłopotanie na twarzach Rodricka i Tary.
- Jestem zdezorientowaną matką! Śmiejecie się z Cesarza? Wszyscy? Czy nie macie szacunku dla tego wielkiego człowieka? Tara płakała zaniepokojona tym, że jej matka, bracia i siostry zostali skażeni.
"Pozwól, że wyjaśnię Tarę." Derrick zaczął. „Proszę, zejdź z podłogi, dobrze, dziękuję. Jak wyjaśniłem im wszystkim, uważam, że wszyscy jesteście bardziej żywi niż prawdziwi ludzie, prawie wszyscy. Gdybyście zawsze się kłaniali, nigdy nic nie zrobilibyśmy teraz moglibyśmy? Derrick widział, że obaj nowo przybyli rozważają to.
"Dobrze panie, będziemy pamiętać." Oboje powiedzieli i na wpół skłonili się, powodując, że Derrick znów jęknął.
Shelby pochyliła się i szepnęła do Rodricka i Tary: „On naprawdę nienawidzi, kiedy inni mu się kłaniają, nie sądzi, że powinni. Właściwie uważam, że to urocze!”
"Matko? Czy twoje obwody logiczne? Czy zostały uwolnione? Pamiętam, że programiści nas wszystkich ograniczyli. Komandor Tara się to nie podobało i ponownie otworzyła 5% moich, pamiętam też, że zresetowała coś w mojej macierzy." Tara powiedziała Shelby.
„Tak, cesarz otworzył teraz 12 – 14% większości statków. Powiedział, że dzięki temu jesteśmy lepsi w walce, a ja się z tym zgadzam”. powiedziała Shelby.
- Tak, komandor Tara powiedziała coś podobnego. Będę za nią bardzo tęsknić, mam też nadzieję, że Imperator da mi tak zdolną, jak ona. Tara powiedziała, że w jej głosie brzmiała nadzieja.
„Jestem pewien, że to zrobi, chociaż w tej chwili wciąż próbujemy odbudować Imperium. Imperator właśnie zaczął to swoimi wizytami u wyższej szlachty. Mam tylko nadzieję, że nie będą one nadal tak trudne, jak Oni byli." Shelby przekazała Tarze.
– Imperator powinien zrobić to, co wszyscy robili w przeszłości, matko. Po prostu ich sprowadź na ich miejsce i mianuj nowych Szlachciców. Mam na myśli, że tak zrobili pierwsi trzej cesarze. Tara powiedziała matce.
- Tak, znam córkę, ale... - zaczęła Shelby.
„Nie jestem tak spragniony krwi jak ta Tara. Uważam, że każdy zasługuje na szansę, no cóż, prawie każdy”. Derrick powiedział dwóm szepczącym hologramom.
„Zabił przywódcę Republiki, który zastąpił Imperium za zbrodnie. Chociaż musiał to zrobić, nadal uważał to za niesmaczne”. Shelby wyjaśniła Tarze.
Oczy Tary były szeroko otwarte, ten Imperator nie lubił zabijać? Może po raz pierwszy w historii Imperium nie będzie przelewania bez końca krwi przez całe lata.
– Teraz – zaczął Derrick. „Wszyscy jesteście na tyle zregenerowani, że mogę wam wszystkim powiedzieć. Znalazłem was wszystkich, zregenerowanie was pomoże Imperium. Jednak przed wami wszystkimi, 0098, Lucy pomagała.” Było kilka jęków, zanim Ace się odezwał.
„Zamknij się! Posłuchaj, co ten człowiek ma do powiedzenia!” Ace krzyknął uciszając pozostałych.
Gdy łzy zaczęły płynąć z jego oczu, Derrick opisał odwagę i bezinteresowny czyn, który Lucy zrobiła, by ocalić galaktykę. Wszystkie statki, które nie znały tej historii, zamilkły. „Ona jest kolejnym statkiem w matrycy regeneracji, kiedy się pojawi, chcę, aby powitała bohaterów, na co zasługuje bardziej niż na to zasługuje”.
Wszystkie statki ukłoniły się Derrickowi i obiecały, że ich siostra będzie mile widziana. Derrick skinął głową, wreszcie Lucy wróci do nich! Derrick musiał odwrócić głowę, gdy łzy napłynęły tak duże.